Hawkins d Pozbycie się niewygodnych uczuć jest drogą akceptacji. David Hawkins - Pozbywanie się nieprzyjemnych uczuć: ścieżka akceptacji. Wzmacnianie pozytywnych emocji
Pozbycie się niewygodnych uczuć: ścieżka akceptacji
Davida Hawkinsa
Tłumacz Stanisław Gański
© David Hawkins 2017
© Stanislav Gansky, tłumaczenie, 2017
ISBN 978-5-4485-6586-1
Utworzono w intelektualnym systemie wydawniczym Ridero
Cześć wszystkim!
Na własny koszt wykonuję wysokiej jakości tłumaczenia literatury psychologicznej, a teraz czytasz drugą przetłumaczoną przez nas książkę. Masz szczęście, to najgłębszy i najbardziej szczegółowy opis ludzkich emocji, z jakim kiedykolwiek się spotkałem.
Będziesz w stanie zrozumieć swoje własne uczucia, zrozumieć, dlaczego reagujesz tak, a nie inaczej, i wykorzystać to do zwiększenia poziomu szczęścia i rozwiązania problemów psychologicznych.
Materiał przedstawiony w książce wykorzystuję na naszych seminariach i zaawansowanych kursach szkoleniowych. makulov.com/school. Polecam również obejrzenie tego wystąpienia, w którym pokrótce wyjaśniam główne psychologiczne mechanizmy obronne makulov.com/video1
Czytając książkę, możesz wykorzystać tę medytację do rozwiązania własnych problemów. makulov.com/video2
Jeśli masz jakieś pytania, zadaj je na https://ask.fm/MakulovVladimir
Jeśli prowadzisz poradnictwo psychologiczne, polecam przeczytać inne przetłumaczone przez nas książki makulov.com/books
Uśmiechaj się częściej!
Makułow Włodzimierz
Ogromna wdzięczność za wsparcie projektu
Stanislav Gansky, (Kazań), psycholog, hipnoterapeuta. Cała gama problemów psychologicznych, vk.com/hipnosiskazan
Wasilij Galaktionow (Moskwa), hipnoterapeuta, praca ze strachem przed komunikacją, paleniem itp., m.in. przez Skype, vk.com/nlpwnz
Igor Tabunov, (Nowosybirsk, Kemerowo, Tomsk, Nowokuźnieck, Omsk, Barnauł, Belovo), praca z negatywnymi uczuciami, lękami, zaburzeniami psychosomatycznymi, vk.com/id8536354
David Sirota, (Charków), psycholog, psychoterapeuta, hipnoterapeuta, psichologi.com.ua
Nikita Strokov, (Orenburg), specjalista ds. reklamy kontekstowej (Direct i Adwords) oraz optymalizacji stron internetowych., Yandex-direct-tuning.rf
Ilfat Sharipov (Naberezhnye Chelny), specjalista w pracy nad strachem przed potępieniem i wystąpieniami publicznymi, vk.com/ilfatnc
Anna Trofimova, (Moskwa), psycholog-seksuolog, hipnoterapeuta, hypnosis.msk.ru
Olga Pannier, (Londyn), hipnoterapeutka dla osób rosyjskojęzycznych w Londynie, facebook.com/pannierolga/
Władimir Smirnow (Rostów nad Donem), hipnoterapeuta, vasmirnov.biz
Alexander Kondratovich, (Mińsk), ekspert ds. negocjacji biznesowych, alexanderkondratovich.com
Azat Amirkhanov, (Ufa), specjalista w zakresie pozbycia się nieuczciwych strategii zachowania, lęków społecznych, zaburzeń psychosomatycznych, vk.com/azat_amirkhanov
Piotr Gudz (Woroneż, Liski), hipnoterapeuta, specjalista żywienia, odchudzania i naturopatycznego leczenia organizmu z różnych chorób w każdym wieku. Motywacja wynikająca z osobistych doświadczeń na rzecz zdrowego stylu życia, vk.com/club108961663
Maria Monok, (Moskwa), terapia regresyjna, monok.ru
Irina Kataeva (Pietropawłowsk - Kamczacki), specjalistka ds. pracy
niewygodne uczucia [e-mail chroniony]
Irina Maslova-Semenova, (Moskwa), hipnoterapeutka, psycholog, irinamaslova.com
Alexandra Borovikova (St. Petersburg), specjalistka leczenia lenistwa i odwlekania, vk.com/hypnoterapia
Władimir Telyatnikov, (Orenburg, Orsk, Nowotroitsk), psychoterapeuta, specjalista w pracy z lękami społecznymi, fobiami, atakami paniki, vk.com/club124434911
Vladimir Dernov, (Iwanowo, Jarosław, Władimir), hipnoterapeuta, specjalista w pracy z lękiem i depresją, praca przez Skype, dernov-hypnosis.com
Maxim Baranovsky, (Jekaterynburg), lekarz, pracuję według metody Władimira Makulowa, vk.com/hypnosekb
Ekaterina Ivanova, (Moskwa), psycholog-kinezjolog, magister, hipnoterapeuta. Specjalista w pracy z psychosomatyką, vk.com/id161128606
Oksana Grigorieva, (Twer), hipnoterapeutka ds. ewolucji osobistej, vk.com/gipnooksana69
Iwan Bojkow ( Sankt Petersburg), hipnoterapeuta, hypnospb.ru, vk.com/gipnolog_spb
Goriunow Andriej. (Sankt Petersburg). Prawnik praktyk. [e-mail chroniony] Vk.com/id1041234
Tłumacz – Stanislav Gansky vk.com/id102260102
Przedmowa
Ta książka opisuje mechanizm odblokowania naszego wrodzonego potencjału do szczęścia, sukcesu, zdrowia, dobrego samopoczucia, intuicji, bezwarunkowej miłości, piękna, wewnętrznego spokoju i kreatywności. Te stany i możliwości są w każdym z nas. Nie zależą od żadnych okoliczności zewnętrznych ani cech osobistych; nie wymagają wiary w żaden system religijny. Żadna grupa ani system nie posiada wewnętrznego spokoju, ponieważ należy on do ludzkiego ducha na mocy naszego pochodzenia. To uniwersalne przesłanie słyszano od każdego wielkiego nauczyciela, mędrca i świętego: „Królestwo Niebieskie jest w was”. Doktor Hawkins często mówi: „To, czego szukasz, nie różni się od twojej własnej Jaźni”.
Tłumacz Stanislav Gansky
Davida Hawkinsa, 2017
Stanislav Gansky, przeł., 2017
ISBN 978-5-4485-6586-1
Utworzono w intelektualnym systemie wydawniczym Ridero
Na własny koszt wykonuję wysokiej jakości tłumaczenia literatury psychologicznej, a teraz czytasz drugą przetłumaczoną przez nas książkę. Masz szczęście, to najgłębszy i najbardziej szczegółowy opis ludzkich emocji, z jakim kiedykolwiek się spotkałem.
Będziesz w stanie zrozumieć swoje własne uczucia, zrozumieć, dlaczego reagujesz tak, a nie inaczej, i wykorzystać to do zwiększenia poziomu szczęścia i rozwiązania problemów psychologicznych.
Materiał przedstawiony w książce wykorzystuję na naszych seminariach i zaawansowanych kursach szkoleniowych. makulov.com/school. Polecam również obejrzenie tego wystąpienia, w którym pokrótce wyjaśniam główne psychologiczne mechanizmy obronne makulov.com/video1
Czytając książkę, możesz wykorzystać tę medytację do rozwiązania własnych problemów. makulov.com/video2
Jeśli masz jakieś pytania, zadaj je na https://ask.fm/MakulovVladimir
Jeśli prowadzisz poradnictwo psychologiczne, polecam przeczytać inne przetłumaczone przez nas książki makulov.com/books
Uśmiechaj się częściej!
Makułow Włodzimierz
Ze strony internetowej Inteligentnego Czytania
Zamknij oczy i spróbuj odpowiedzieć na pytanie: „Jak się teraz czuję?” Nie tak łatwo? Nie mogę znaleźć odpowiedniego słowa. Pustka... Emocji jest tyle, że wyglądają jak piłka, za co ciągnąć? Wiele pokoleń dorastało i starzało się, nie rozumiejąc, co czują i jak sobie z tym radzić.
Emocji boimy się przede wszystkim dlatego, że nie wiemy, jak żyć z nimi w pokoju. Tłumione emocje kumulują się i przenoszą do podświadomości, gdzie trudniej je rozpoznać, ale ich działanie staje się bardziej destrukcyjne.
Najczęściej stosujemy jeden z trzech mechanizmów „ochrony” przed emocjami:
- Tłumienie i represje. Jest to najczęstszy sposób, w jaki świadomie lub nieświadomie tłumimy nasze emocje. Ponadto w procesie tym biorą udział inne mechanizmy naszej psychiki – zaprzeczanie i projekcja. Strach przed naszymi emocjami i wstyd z powodu ich posiadania prowadzi do zaprzeczenia samemu faktowi ich istnienia. I zamiast doświadczać tych stanów, projektujemy je na otaczający nas świat i doświadczamy naszych uczuć tak, jakby należały do innych, obwiniając ich za nasze problemy. To właśnie mechanizm projekcji stoi za większością współczesnych wojen, przejawami agresji i okrucieństwa.
- Wyrażenie. Chcąc złagodzić wewnętrzne napięcie wywołane negatywnymi emocjami, staramy się je wyrażać – werbalnie, poprzez mowę ciała lub poprzez różne działania. Błędna interpretacja Freuda doprowadziła wiele osób do błędnego przekonania o uzdrawiającej mocy wyrażania emocji. Tak naprawdę ekspresja uczucia nie osłabia jego energii, a jedynie ją wzmacnia.
- Ucieczka. Mechanizm ten pozwala uniknąć własnych emocji poprzez odwrócenie uwagi. To właśnie mechanizm ucieczki jest podstawą przemysłu rozrywkowego i alkoholowego. Stopniowo prowadzi to do tego, że tracimy zdolność tworzenia, zainteresowanie ludźmi i przestajemy się rozwijać. W najgorszym przypadku ucieczka prowadzi do uzależnienia, choroby i przedwczesnej śmierci.
Metodę tę, a także energetyczną skalę emocji i uczuć, której należy uczyć w szkole, przedstawiono po raz PIERWSZY W JĘZYKU ROSYJSKIM w podsumowaniu książki „Odpuść. Ćwicz zarządzanie uczuciami i emocjami.”
Te i inne streszczenia pomogą Ci w ciepłej, papierowej książeczce z 12 podsumowaniami: „Inteligencja intrapersonalna: wiem, rozumiem, panuję nad sobą”.
Krótko:
Davida Hawkinsa. Odpuszczenie uczuć.
Proces odpuszczania obejmuje uświadomienie sobie uczucia, pozwolenie mu na bycie, bycie z nim i pozwolenie mu na bieg, bez chęci jego zmiany lub zrobienia czegokolwiek w tej sprawie. Oznacza to po prostu pozwolenie uczuciu na istnienie i skupienie się na uwolnieniu energii, która za nim stoi. Pierwszym krokiem jest pozwolenie sobie na doświadczenie tego uczucia bez żadnego oporu, wyrażania go, strachu przed nim, osądzania go czy dyskusji moralnych. Oznacza to odrzucenie wszelkich osądów i uznanie, że jest to tylko uczucie. Celem techniki odpuszczania jest pozostanie przy uczuciu i odpuszczenie wszelkich prób jego zmiany. Pozbądź się chęci przeciwstawienia się temu uczuciu. To opór podtrzymuje to uczucie. Kiedy przestaniesz stawiać opór lub próbować zmienić to uczucie, zostanie ono zastąpione przez kolejne uczucie, któremu będzie towarzyszyć uczucie lekkości. Uczucie, któremu nie można się przeciwstawić, zniknie, gdy leżąca u jego podstaw energia się rozpuści. Gdy rozpoczniesz ten proces, zauważysz, że odczuwasz strach i poczucie winy z powodu posiadania uczuć. Będzie powszechny opór wobec uczuć. Aby pozwolić uczuciu przyjść, najlepiej jest przede wszystkim odpuścić reakcję na pojawienie się uczucia. Najbardziej uderzającym tego przykładem jest strach przed samym strachem. Najpierw pozbądź się poczucia winy lub strachu związanego z tym uczuciem, a następnie zanurz się w samym uczuciu. Kiedy odpuścisz, zignoruj wszystkie myśli. Skoncentruj się na samym uczuciu, a nie na myślach. Myśli nie mają końca, a one się karmią, dając początek jeszcze większej liczbie myśli. Próbując wyjaśnić obecność uczucia, są one po prostu racjonalizacją umysłu. Prawdziwą przyczyną uczucia jest nagromadzone za nim ciśnienie, które powoduje, że w pewnym momencie ono się ujawni. Myśli lub zdarzenia zewnętrzne to tylko preteksty wymyślone przez umysł. Kiedy lepiej oswajamy się z odpuszczaniem, zauważamy, że wszystkie negatywne uczucia są powiązane z naszym podstawowym strachem, który jest częścią instynktu przetrwania, i że wszystkie uczucia są po prostu programami przetrwania, które umysł uważa za konieczne. Technika odpuszczania stopniowo niszczy wszystkie te programy. W tym procesie motyw leżący u podstaw uczuć staje się coraz bardziej widoczny.
Pozbycie się niewygodnych uczuć: ścieżka akceptacji
Davida Hawkinsa
Tłumacz Stanisław Gański
© David Hawkins 2017
© Stanislav Gansky, tłumaczenie, 2017
ISBN 978-5-4485-6586-1
Utworzono w intelektualnym systemie wydawniczym Ridero
Cześć wszystkim!
Na własny koszt wykonuję wysokiej jakości tłumaczenia literatury psychologicznej, a teraz czytasz drugą przetłumaczoną przez nas książkę. Masz szczęście, to najgłębszy i najbardziej szczegółowy opis ludzkich emocji, z jakim kiedykolwiek się spotkałem.
Będziesz w stanie zrozumieć swoje własne uczucia, zrozumieć, dlaczego reagujesz tak, a nie inaczej, i wykorzystać to do zwiększenia poziomu szczęścia i rozwiązania problemów psychologicznych.
Materiał przedstawiony w książce wykorzystuję na naszych seminariach i zaawansowanych kursach szkoleniowych. makulov.com/school. Polecam również obejrzenie tego wystąpienia, w którym pokrótce wyjaśniam główne psychologiczne mechanizmy obronne makulov.com/video1
Czytając książkę, możesz wykorzystać tę medytację do rozwiązania własnych problemów. makulov.com/video2
Jeśli masz jakieś pytania, zadaj je na https://ask.fm/MakulovVladimir
Jeśli prowadzisz poradnictwo psychologiczne, polecam przeczytać inne przetłumaczone przez nas książki makulov.com/books
Uśmiechaj się częściej!
Makułow Włodzimierz
Ogromna wdzięczność za wsparcie projektu
Stanislav Gansky, (Kazań), psycholog, hipnoterapeuta. Cała gama problemów psychologicznych, vk.com/hipnosiskazan
Wasilij Galaktionow (Moskwa), hipnoterapeuta, praca ze strachem przed komunikacją, paleniem itp., m.in. przez Skype, vk.com/nlpwnz
Igor Tabunov, (Nowosybirsk, Kemerowo, Tomsk, Nowokuźnieck, Omsk, Barnauł, Belovo), praca z negatywnymi uczuciami, lękami, zaburzeniami psychosomatycznymi, vk.com/id8536354
David Sirota, (Charków), psycholog, psychoterapeuta, hipnoterapeuta, psichologi.com.ua
Nikita Strokov, (Orenburg), specjalista ds. reklamy kontekstowej (Direct i Adwords) oraz optymalizacji stron internetowych., Yandex-direct-tuning.rf
Ilfat Sharipov (Naberezhnye Chelny), specjalista w pracy nad strachem przed potępieniem i wystąpieniami publicznymi, vk.com/ilfatnc
Anna Trofimova, (Moskwa), psycholog-seksuolog, hipnoterapeuta, hypnosis.msk.ru
Olga Pannier, (Londyn), hipnoterapeutka dla osób rosyjskojęzycznych w Londynie, facebook.com/pannierolga/
Władimir Smirnow (Rostów nad Donem), hipnoterapeuta, vasmirnov.biz
Alexander Kondratovich, (Mińsk), ekspert ds. negocjacji biznesowych, alexanderkondratovich.com
Azat Amirkhanov, (Ufa), specjalista w zakresie pozbycia się nieuczciwych strategii zachowania, lęków społecznych, zaburzeń psychosomatycznych, vk.com/azat_amirkhanov
Piotr Gudz (Woroneż, Liski), hipnoterapeuta, specjalista żywienia, odchudzania i naturopatycznego leczenia organizmu z różnych chorób w każdym wieku. Motywacja wynikająca z osobistych doświadczeń na rzecz zdrowego stylu życia, vk.com/club108961663
Maria Monok, (Moskwa), terapia regresyjna, monok.ru
Irina Kataeva (Pietropawłowsk - Kamczacki), specjalistka ds. pracy
Irina Maslova-Semenova, (Moskwa), hipnoterapeutka, psycholog, irinamaslova.com
Alexandra Borovikova (St. Petersburg), specjalistka leczenia lenistwa i odwlekania, vk.com/hypnoterapia
Władimir Telyatnikov, (Orenburg, Orsk, Nowotroitsk), psychoterapeuta, specjalista w pracy z lękami społecznymi, fobiami, atakami paniki, vk.com/club124434911
Vladimir Dernov, (Iwanowo, Jarosław, Władimir), hipnoterapeuta, specjalista w pracy z lękiem i depresją, praca przez Skype, dernov-hypnosis.com
Maxim Baranovsky, (Jekaterynburg), lekarz, pracuję według metody Władimira Makulowa, vk.com/hypnosekb
Ekaterina Ivanova, (Moskwa), psycholog-kinezjolog, magister, hipnoterapeuta. Specjalista w pracy z psychosomatyką, vk.com/id161128606
Oksana Grigorieva, (Twer), hipnoterapeutka ds. ewolucji osobistej, vk.com/gipnooksana69
Iwan Bojkow ( Sankt Petersburg), hipnoterapeuta, hypnospb.ru, vk.com/gipnolog_spb
Goriunow Andriej. (Sankt Petersburg). Prawnik praktyk. Vk.com/id1041234
Tłumacz – Stanislav Gansky vk.com/id102260102
Przedmowa
Ta książka opisuje mechanizm odblokowania naszego wrodzonego potencjału do szczęścia, sukcesu, zdrowia, dobrego samopoczucia, intuicji, bezwarunkowej miłości, piękna, wewnętrznego spokoju i kreatywności. Te stany i możliwości są w każdym z nas. Nie zależą od żadnych okoliczności zewnętrznych ani cech osobistych; nie wymagają wiary w żaden system religijny. Żadna grupa ani system nie posiada wewnętrznego spokoju, ponieważ należy on do ludzkiego ducha na mocy naszego pochodzenia. To uniwersalne przesłanie słyszano od każdego wielkiego nauczyciela, mędrca i świętego: „Królestwo Niebieskie jest w was”. Doktor Hawkins często mówi: „To, czego szukasz, nie różni się od twojej własnej Jaźni”.
Jak coś wrodzonego – integralna część naszej prawdziwej istoty – może być tak trudne do osiągnięcia? Skąd tyle nieszczęścia, skoro jesteśmy obdarzeni szczęściem? Jeśli „Królestwo Niebieskie” jest w nas, dlaczego często czujemy się „jak w piekle”? Jak możemy uwolnić się od bagna niepokoju, który sprawia, że nasza podróż do wewnętrznego spokoju wydaje się tak trudna, jak gdyby melasa płynęła pod górę w zimny dzień? Dobrze jest słyszeć, że pokój, szczęście, radość, miłość i sukces są nieodłącznym elementem naszego ludzkiego ducha. Ale co z tą całą złością, smutkiem, rozpaczą, próżnością, zazdrością, zmartwieniami i codziennymi błahymi osądami, które zagłuszają pierwotny dźwięk ciszy w nas? Czy jest sposób na pozbycie się tego osadu i odzyskanie wolności? Taniec z wolną radością? Kochasz wszystkie żyjące istoty? Żyć w swojej wielkości i realizować swój najwyższy potencjał? Stać się kanałem łaski i piękna na świecie?
W tej książce dr Hawkins wskazuje drogę do wolności, do której dążymy, ale która jest tak trudna do osiągnięcia. Może wydawać się sprzeczne z intuicją, że gdzieś trzeba „odpuścić”; potwierdza jednak zarówno z doświadczenia klinicznego, jak i osobistego, że odpuszczenie jest najpewniejszą drogą do całkowitej samorealizacji.
Wielu z nas zostało wychowanych w taki sposób, aby kojarzyć światowe, a nawet duchowe osiągnięcia z „ciężką pracą”, „pracą jak koń”, „ciężką pracą” i innymi samoograniczającymi aksjomatami odziedziczonymi z kultury przesiąkniętej etyką protestancką. Zgodnie z tym poglądem sukces wymaga cierpienia, trudności i wysiłku: „bez bólu nie ma zysku”. Ale dokąd prowadzi nas cały ten wysiłek i ból? Czy naprawdę jesteśmy głęboko spokojni? NIE. Wciąż pozostaje wewnętrzne poczucie winy, podatność na czyjąś krytykę, pragnienie gwarancji i dręczące nas pretensje.
Jeśli czytasz tę książkę, prawdopodobnie dotarłeś już do „końca liny” z mechanizmem wysiłku. Być może zauważyłeś, że im bardziej sięgasz tam, gdzie chcesz, tym bardziej jesteś wyczerpany i zmęczony. Być może zastanawiasz się: „Czy nie ma prostszego i lepszego sposobu?” Czy jesteś gotowy puścić linę? Jak by to było użyć mechanizmu zwalniającego zamiast mechanizmu siłowego?
Na początku był sceptycyzm. Po przestudiowaniu różnych ruchów duchowych, filozoficznych i religijnych z niezadowalającymi lub jedynie tymczasowymi wynikami zwróciłem się do Hawkinsa z myślą: „Prawdopodobnie będzie tak jak reszta”. Jednak sumienny poszukiwacz we mnie powiedział: „Sprawdzę to”. Co mam do stracenia? Zacząłem więc czytać Siła kontra przemoc: ukryte motywy ludzkiego zachowania. Kiedy książka została ukończona, wewnętrzne uświadomienie sobie: „Nie jestem już tą samą osobą, która wzięła tę książkę”. To było w 2003 roku. Teraz, wiele lat później, katalityczny efekt tej książki nadal działa we wszystkich obszarach mojego życia.
Ostatecznie przemiana mojej fizycznej i niefizycznej świadomości przekonała mnie, że w jego twórczości jest prawda. Istniały fakty empiryczne, którym nie mogłem zaprzeczyć: uzdrowienie z nałogu, którego wcześniej nie dało się pokonać, pomimo wielu szczerych prób; ulga w przypadku kilku alergii (drób, trujący bluszcz, pleśń, pyłki); porzucenie długo chowanych urazów, umiejętność dostrzeżenia ukrytych darów w różnych traumach życiowych, których doświadczyłem; złagodzenie kilku lęków, które nękały mnie przez całe życie i zaburzeń lękowych, które poważnie ograniczyły moją karierę i życie osobiste; rozwiązanie kilku wewnętrznych konfliktów związanych z samoakceptacją i celem w życiu. Te główne przełomy na poziomie fizycznym i niefizycznym zaobserwowałem nie tylko ja, ale także osoby wokół mnie. Zapytali: „Jak wyjaśnisz swoją przemianę?” Teraz, w obliczu tego pytania, proszę, aby przeczytali nową książkę „Pozwalanie na niewygodne uczucia: ścieżka akceptacji”. Zarysowuje praktyczne aspekty wewnętrznego procesu transformacji, jaki nastąpił podczas lektury jego wcześniejszych książek.
Na własny koszt wykonuję wysokiej jakości tłumaczenia literatury psychologicznej, a teraz czytasz drugą przetłumaczoną przez nas książkę. Masz szczęście, to najgłębszy i najbardziej szczegółowy opis ludzkich emocji, z jakim kiedykolwiek się spotkałem. Będziesz w stanie zrozumieć swoje własne uczucia, zrozumieć, dlaczego reagujesz tak, a nie inaczej, i wykorzystać to do zwiększenia poziomu szczęścia i rozwiązania problemów psychologicznych.
Pozbycie się niewygodnych uczuć: ścieżka akceptacji
Tłumacz Stanisław Gański
© David Hawkins 2017
© Stanislav Gansky, tłumaczenie, 2017
ISBN 978-5-4485-6586-1
Utworzono w intelektualnym systemie wydawniczym Ridero
Cześć wszystkim!
Na własny koszt wykonuję wysokiej jakości tłumaczenia literatury psychologicznej, a teraz czytasz drugą przetłumaczoną przez nas książkę. Masz szczęście, to najgłębszy i najbardziej szczegółowy opis ludzkich emocji, z jakim kiedykolwiek się spotkałem.
Będziesz w stanie zrozumieć swoje własne uczucia, zrozumieć, dlaczego reagujesz tak, a nie inaczej, i wykorzystać to do zwiększenia poziomu szczęścia i rozwiązania problemów psychologicznych.
Materiał przedstawiony w książce wykorzystuję na naszych seminariach i zaawansowanych kursach szkoleniowych. makulov.com/school. Polecam również obejrzenie tego wystąpienia, w którym pokrótce wyjaśniam główne mechanizmy obronne psychologiczne
Czytając książkę, możesz wykorzystać tę medytację do rozwiązania własnych problemów. makulov.com/video2
Jeśli masz jakieś pytania, proszę pytać
Jeśli prowadzisz poradnictwo psychologiczne, polecam przeczytać inne przetłumaczone przez nas książki makulov.com/books
Uśmiechaj się częściej!
Makułow Włodzimierz
Ogromna wdzięczność za wsparcie projektu
Stanislav Gansky, (Kazań), psycholog, hipnoterapeuta. Cała gama problemów psychologicznych, vk.com/hipnosiskazan
Wasilij Galaktionow (Moskwa), hipnoterapeuta, praca ze strachem przed komunikacją, paleniem itp., m.in. przez Skype, vk.com/nlpwnz
Igor Tabunov, (Nowosybirsk, Kemerowo, Tomsk, Nowokuźnieck, Omsk, Barnauł, Belovo), praca z negatywnymi uczuciami, lękami, zaburzeniami psychosomatycznymi, vk.com/id8536354
David Sirota, (Charków), psycholog, psychoterapeuta, hipnoterapeuta, psichologi.com.ua
Nikita Strokov, (Orenburg), specjalista ds. reklamy kontekstowej (Direct i Adwords) oraz optymalizacji stron internetowych., Yandex-direct-tuning.rf
Ilfat Sharipov (Naberezhnye Chelny), specjalista w pracy nad strachem przed potępieniem i wystąpieniami publicznymi, vk.com/ilfatnc
Anna Trofimova, (Moskwa), psycholog-seksuolog, hipnoterapeuta, hypnosis.msk.ru
Olga Pannier, (Londyn), hipnoterapeutka dla osób rosyjskojęzycznych w Londynie, facebook.com/pannierolga/
Władimir Smirnow (Rostów nad Donem), hipnoterapeuta, vasmirnov.biz
Alexander Kondratovich, (Mińsk), ekspert ds. negocjacji biznesowych, alexanderkondratovich.com
Azat Amirkhanov, (Ufa), specjalista w zakresie pozbycia się nieuczciwych strategii zachowania, lęków społecznych, zaburzeń psychosomatycznych, vk.com/azat_amirkhanov
Piotr Gudz (Woroneż, Liski), hipnoterapeuta, specjalista żywienia, odchudzania i naturopatycznego leczenia organizmu z różnych chorób w każdym wieku. Motywacja wynikająca z osobistych doświadczeń na rzecz zdrowego stylu życia, vk.com/club108961663
Maria Monok, (Moskwa), terapia regresyjna, monok.ru
Irina Kataeva (Pietropawłowsk - Kamczacki), specjalistka ds. pracy
niewygodne uczucia [e-mail chroniony]
Irina Maslova-Semenova, (Moskwa), hipnoterapeutka, psycholog, irinamaslova.com
Alexandra Borovikova (St. Petersburg), specjalistka leczenia lenistwa i odwlekania, vk.com/hypnoterapia
Władimir Telyatnikov, (Orenburg, Orsk, Nowotroitsk), psychoterapeuta, specjalista w pracy z lękami społecznymi, fobiami, atakami paniki, vk.com/club124434911
Vladimir Dernov, (Iwanowo, Jarosław, Władimir), hipnoterapeuta, specjalista w pracy z lękiem i depresją, praca przez Skype, dernov-hypnosis.com
Maxim Baranovsky, (Jekaterynburg), lekarz, pracuję według metody Władimira Makulowa, vk.com/hypnosekb
Ekaterina Ivanova, (Moskwa), psycholog-kinezjolog, magister, hipnoterapeuta. Specjalista w pracy z psychosomatyką, vk.com/id161128606
Oksana Grigorieva, (Twer), hipnoterapeutka ds. ewolucji osobistej, vk.com/gipnooksana69
Iwan Bojkow ( Sankt Petersburg), hipnoterapeuta, hypnospb.ru, vk.com/gipnolog_spb
Goriunow Andriej. (Sankt Petersburg). Prawnik praktyk. [e-mail chroniony] Vk.com/id1041234
Tłumacz – Stanislav Gansky vk.com/id102260102
Przedmowa
Ta książka opisuje mechanizm odblokowania naszego wrodzonego potencjału do szczęścia, sukcesu, zdrowia, dobrego samopoczucia, intuicji, bezwarunkowej miłości, piękna, wewnętrznego spokoju i kreatywności. Te stany i możliwości są w każdym z nas. Nie zależą od żadnych okoliczności zewnętrznych ani cech osobistych; nie wymagają wiary w żaden system religijny. Żadna grupa ani system nie posiada wewnętrznego spokoju, ponieważ należy on do ludzkiego ducha na mocy naszego pochodzenia. To uniwersalne przesłanie słyszano od każdego wielkiego nauczyciela, mędrca i świętego: „Królestwo Niebieskie jest w was”. Doktor Hawkins często mówi: „To, czego szukasz, nie różni się od twojej własnej Jaźni”.
Jak coś wrodzonego – integralna część naszej prawdziwej istoty – może być tak trudne do osiągnięcia? Skąd tyle nieszczęścia, skoro jesteśmy obdarzeni szczęściem? Jeśli „Królestwo Niebieskie” jest w nas, dlaczego często czujemy się „jak w piekle”? Jak możemy uwolnić się od bagna niepokoju, który sprawia, że nasza podróż do wewnętrznego spokoju wydaje się tak trudna, jak gdyby melasa płynęła pod górę w zimny dzień? Dobrze jest słyszeć, że pokój, szczęście, radość, miłość i sukces są nieodłącznym elementem naszego ludzkiego ducha. Ale co z tą całą złością, smutkiem, rozpaczą, próżnością, zazdrością, zmartwieniami i codziennymi błahymi osądami, które zagłuszają pierwotny dźwięk ciszy w nas? Czy jest sposób na pozbycie się tego osadu i odzyskanie wolności? Taniec z wolną radością? Kochasz wszystkie żyjące istoty? Żyć w swojej wielkości i realizować swój najwyższy potencjał? Stać się kanałem łaski i piękna na świecie?
W tej książce dr Hawkins wskazuje drogę do wolności, do której dążymy, ale która jest tak trudna do osiągnięcia. Może wydawać się sprzeczne z intuicją, że gdzieś trzeba „odpuścić”; potwierdza jednak zarówno z doświadczenia klinicznego, jak i osobistego, że odpuszczenie jest najpewniejszą drogą do całkowitej samorealizacji.
Wielu z nas zostało wychowanych w taki sposób, aby kojarzyć światowe, a nawet duchowe osiągnięcia z „ciężką pracą”, „pracą jak koń”, „ciężką pracą” i innymi samoograniczającymi aksjomatami odziedziczonymi z kultury przesiąkniętej etyką protestancką. Zgodnie z tym poglądem sukces wymaga cierpienia, trudności i wysiłku: „bez bólu nie ma zysku”. Ale dokąd prowadzi nas cały ten wysiłek i ból? Czy naprawdę jesteśmy głęboko spokojni? NIE. Wciąż pozostaje wewnętrzne poczucie winy, podatność na czyjąś krytykę, pragnienie gwarancji i dręczące nas pretensje.
Jeśli czytasz tę książkę, prawdopodobnie dotarłeś już do „końca liny” z mechanizmem wysiłku. Być może zauważyłeś, że im bardziej sięgasz tam, gdzie chcesz, tym bardziej jesteś wyczerpany i zmęczony. Być może zastanawiasz się: „Czy nie ma prostszego i lepszego sposobu?” Czy jesteś gotowy puścić linę? Jak by to było użyć mechanizmu zwalniającego zamiast mechanizmu siłowego?
Na początku był sceptycyzm. Po przestudiowaniu różnych ruchów duchowych, filozoficznych i religijnych z niezadowalającymi lub jedynie tymczasowymi wynikami zwróciłem się do Hawkinsa z myślą: „Prawdopodobnie będzie tak jak reszta”. Jednak sumienny poszukiwacz we mnie powiedział: „Sprawdzę to”. Co mam do stracenia? Zacząłem więc czytać Siła kontra przemoc: ukryte motywy ludzkiego zachowania. Kiedy książka została ukończona, wewnętrzne uświadomienie sobie: „Nie jestem już tą samą osobą, która wzięła tę książkę”. To było w 2003 roku. Teraz, wiele lat później, katalityczny efekt tej książki nadal działa we wszystkich obszarach mojego życia.
Ostatecznie przemiana mojej fizycznej i niefizycznej świadomości przekonała mnie, że w jego twórczości jest prawda. Istniały fakty empiryczne, którym nie mogłem zaprzeczyć: uzdrowienie z nałogu, którego wcześniej nie dało się pokonać, pomimo wielu szczerych prób; ulga w przypadku kilku alergii (drób, trujący bluszcz, pleśń, pyłki); porzucenie długo chowanych urazów, umiejętność dostrzeżenia ukrytych darów w różnych traumach życiowych, których doświadczyłem; złagodzenie kilku lęków, które nękały mnie przez całe życie i zaburzeń lękowych, które poważnie ograniczyły moją karierę i życie osobiste; rozwiązanie kilku wewnętrznych konfliktów związanych z samoakceptacją i celem w życiu. Te główne przełomy na poziomie fizycznym i niefizycznym zaobserwowałem nie tylko ja, ale także osoby wokół mnie. Zapytali: „Jak wyjaśnisz swoją przemianę?” Teraz, w obliczu tego pytania, proszę, aby przeczytali nową książkę „Pozwalanie na niewygodne uczucia: ścieżka akceptacji”. Zarysowuje praktyczne aspekty wewnętrznego procesu transformacji, jaki nastąpił podczas lektury jego wcześniejszych książek.
Pozbycie się niekomfortowych uczuć: Ścieżka akceptacji stanowi mapę drogową prowadzącą do bardziej swobodnego życia dla każdego, kto chce wyruszyć w tę podróż. Twoje życie zmieni się na lepsze, jeśli przyjmiesz zasady opisane w tej książce. Nie są trudne do zrozumienia i wdrożenia. Nie będą Cię one nic kosztować. Nie wymagają specjalnego stroju ani wyjazdu do egzotycznego kraju. Podstawowym wymogiem podróży jest chęć porzucenia przywiązania do bieżących doświadczeń życiowych.
Jak wyjaśnia dr Hawkins, „mniejsza” część nas jest przywiązana do tego, co znane, bez względu na to, jak bolesne lub nieskuteczne może to być. Może to wydawać się dziwne, ale nasze „ja” pisane małą literą w rzeczywistości cieszy się nędznym, nędznym życiem i całą negatywnością, jaka się z nim wiąże: poczuciem niegodności, niższości, osądzaniem innych i siebie, pompatycznością, pragnieniem „zawsze zwyciężania” i bycia „zawsze byciem”. racja”, opłakując przeszłość, bojąc się przyszłości, pielęgnując swoje żale, pragnąc gwarancji i szukając miłości zamiast ją dawać.
Czy jesteśmy gotowi wyobrazić sobie nowe życie charakteryzujące się łatwym sukcesem, wolnością od urazów, wdzięcznością za wszystko, co nam się przydarzyło, inspiracją, miłością, radością, rozwiązaniami korzystnymi dla obu stron, szczęściem i twórczą ekspresją? Mówi nam, że jedną z największych przeszkód na drodze do szczęścia jest przekonanie, że nie jest to możliwe: „Musi być jakiś haczyk”; „To zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe”; „Może się to zdarzyć innym, ale nie mnie”.
Darem człowieka i nauczyciela takiego jak dr Hawkins jest to, że widzimy i postrzegamy istotę, która jest tym szczęściem; czym jest ta bezgraniczna radość; który JEST niezniszczalnym pokojem. Książka została napisana, ponieważ sam doświadczył mocy opisywanego przez siebie mechanizmu. Możliwość przeczytania książki i przebywania w obecności tak wyzwolonej istoty daje nam katalizator, nadzieję i początek naszej własnej wewnętrznej podróży. I tak, pomimo cynizmu małego „ja”, istnieje „ja”, które nas wabi. Możemy najpierw usłyszeć jego wołanie pochodzące od wysoce rozwiniętej świadomości, takiej jak dr Hawkins, nauczyciel, przewodnik lub mędrzec, który urzeczywistnił Jaźń. Następnie, gdy mamy własne doświadczenie prawdy, uzdrowienia i rozwoju, słyszymy wołanie dochodzące z wnętrza. „Nauczyciel i uczeń to jedno i to samo” – mówi dr Hawkins.
Promieniuje prawdami zawartymi w tej książce. Jako poważny poszukiwacz, który widział powierzchowność dużej części współczesnej literatury duchowej, chciałem zweryfikować autentyczność tego dzieła. Ważne było wiedzieć: czy ten autor mówi z prawdziwego wewnętrznego Urzeczywistnienia? Odpowiedź: „Tak!” Dokładne obserwacje prowadzone na przestrzeni kilku lat w drodze wywiadów i rozmów osobistych potwierdziły stan zaawansowany. W tej książce przypomina nam prawo świadomości, które mówi: „Wszyscy jesteśmy połączeni na poziomie energetycznym, a wyższa wibracja (jak miłość) ma potężny wpływ na niższą wibrację (jak strach). Czuję prawdziwość tego prawa, kiedy z nim jestem; jego pole energetyczne przekazuje uzdrawiającą miłość i głęboki spokój. Jak wyjaśnia w tej książce, te wyższe stany są dostępne dla nas wszystkich przez cały czas.
Bez względu na to, na jakim etapie życia się znajdujemy, ta książka wskaże „następny krok”. Mechanizm odpuszczania, który opisuje dr Hawkins, dotyczy całej wewnętrznej podróży, od uwolnienia się od bólów z dzieciństwa, aż do ostatecznego odpuszczenia samego ego. Zatem książka jest równie użyteczna dla profesjonalisty zainteresowanego doczesnym sukcesem, klienta terapii pragnącego wyleczyć problemy emocjonalne, pacjenta, u którego zdiagnozowano chorobę, oraz duchowego poszukiwacza zaangażowanego w Oświecenie. Ważnym krokiem dla nas wszystkich, który radzi, jest przyznanie się do tego, że mamy negatywne uczucia w wyniku naszej ludzkiej kondycji i chęć spojrzenia na nie bez osądzania. Naszym celem może być wysoki stan niedualnej percepcji. Ale jak sobie poradzić z uporczywie dualistycznym „małym ja”, które chce, abyśmy postrzegali siebie jako „lepszych” lub „gorszych” od innych?
W swoich poprzednich dziesięciu książkach dr Hawkins opisał niedualny stan Oświecenia jako rzadki, pierwotny stan świadomości. Jak żartobliwie mówi na początku wielu wykładów: „Zaczynamy od końca”. Rzeczywiście, w swoich wykładach i książkach starannie naświetla wyższe stany świadomości, które są kulminacją wewnętrznej ewolucji człowieka.
Teraz w tej książce, opublikowanej w drugiej połowie jego życia, zabiera nas z powrotem do wspólnego punktu wyjścia: uznania istnienia małego ja. Musimy zacząć od miejsca, w którym jesteśmy, aby dotrzeć tam, gdzie chcemy! Jeśli chcemy dostać się stąd tam, to nie dotrzemy tam szybciej, jeśli będziemy się oszukiwać i mówić, że jesteśmy blisko. Myślenie, że jesteśmy bliżej celu niż w rzeczywistości, wydłuża podróż. Jak wyjaśnia w książce, potrzeba odwagi i uczciwości, aby dostrzec w sobie negatywność i niegodność. Tylko wtedy, gdy potrafimy rozpoznać negatywność, którą odziedziczyliśmy po ludzkiej kondycji, będziemy mieli możliwość odpuszczenia jej i uwolnienia się od niej. Musimy tylko chcieć uznać i zaakceptować tę część naszego ludzkiego doświadczenia. Przyjmując ją, możemy ją przekroczyć, a dr Hawkins wskazuje nam drogę.
W tej bardzo pragmatycznej książce naświetla technikę, dzięki której możemy pokonać małe ja i przedrzeć się do wolności, której pragniemy. Ten stan wewnętrznej wolności i prawdziwego szczęścia jest naszym „wrodzonym prawem” – mówi. Czytając, czujemy się zachęceni i zainspirowani prawdziwymi przykładami klinicznymi, którymi dzieli się przez dziesięciolecia swojej praktyki psychiatrycznej. Przykład za przykładem pokazuje nam, że moc odpuszczania dotyczy niemal każdej dziedziny życia: związków, zdrowia fizycznego, środowiska pracy, rekreacji, duchowości, życia rodzinnego, seksualności, uzdrawiania emocjonalnego i odzyskiwania uzależnień.
Uczymy się, że odpowiedź na problemy, przed którymi stoimy, leży w nas. Pozbywając się wewnętrznych ograniczeń, odkrywamy prawdę o naszym wewnętrznym Ja i otwieramy drogę do pokoju. Inni nauczyciele duchowi podkreślali kultywowanie wewnętrznego spokoju jako jedynego prawdziwego rozwiązania problemów osobistych i konfliktów zbiorowych: „Najpierw rozbrojenie wewnętrzne, potem rozbrojenie zewnętrzne” (Dalajlama); „Bądź zmianą, którą chcesz zobaczyć w świecie” (Gandhi). Znaczenie jest jasne. Ponieważ wszyscy jesteśmy częścią całości, kiedy leczymy coś w sobie, uzdrawiamy to dla całego świata. Każda indywidualna świadomość jest połączona ze świadomością zbiorową na poziomie energetycznym; dlatego uzdrowienie osobiste powoduje uzdrowienie zbiorowe. Doktor Hawkins był być może pierwszym, który próbował zrozumieć tę zasadę w świetle zastosowań naukowych i klinicznych. Decydującym punktem jest to, że zmieniając siebie, zmieniamy świat. Gdy stajemy się bardziej kochający wewnętrznie, uzdrowienie następuje na zewnątrz. Tak jak podnoszący się poziom mórz podnosi wszystkie statki, tak blask bezwarunkowej miłości w ludzkim sercu podnosi całe życie.
Dr David R. Hawkins jest autorem o międzynarodowej renomie, psychiatrą, klinicystą, nauczycielem duchowym i badaczem świadomości. Szczegóły jego niezwykłego życia znajdują się w części „O autorze” na końcu książki. Jego wyjątkowa praca pochodzi ze źródła powszechnego współczucia i jest poświęcona łagodzeniu cierpienia we wszystkich wymiarach życia. Wkład pracy doktora Hawkinsa w ewolucję człowieka jest nie do opisania.
Dziękuję, doktorze Hawkins, za dar całkowitej akceptacji.
Doktor Fran Grace, redaktor.
Profesor religioznawstwa i steward pokoju medytacyjnego
Uniwersytet Redlands w Kalifornii
Założyciel i dyrektor Instytutu Życia Kontemplacyjnego
Sedona, Arizona, czerwiec 2012
Wstęp
Od wielu lat głównym celem klinicznej praktyki psychiatrycznej jest znalezienie najskuteczniejszych sposobów łagodzenia ludzkiego cierpienia we wszystkich jego postaciach. W tym celu przeprowadzono badania w takich dziedzinach nauki jak medycyna, psychologia, psychiatria, psychoanaliza, metody behawioralne, biofeedback, akupunktura, żywienie i chemia mózgu. Oprócz tych zabiegów klinicznych stosowano systemy filozoficzne, metafizykę, różnorodne terapie holistyczne, kursy samodoskonalenia, podejścia duchowe, techniki medytacyjne i inne metody poszerzania świadomości.
Technika odpuszczania to pragmatyczny system usuwania ograniczeń i przywiązań. Technikę tę można również nazwać mechanizmem akceptacji lub ustępowania. Istnieje naukowy dowód na skuteczność tej techniki, jest on zawarty w jednym z rozdziałów. Badania wykazały, że metoda ta jest skuteczniejsza niż wiele innych dostępnych obecnie metod łagodzenia fizjologicznych reakcji na stres.
Po przestudiowaniu większości różnych technik redukcji stresu i uważności podejście to wyróżnia się prostotą, skutecznością, dowodami klinicznymi, brakiem wątpliwych koncepcji i szybkością zaobserwowanych wyników. Jej prostota jest zwodnicza i niemal maskuje prawdziwe zalety tej techniki. Krótko mówiąc, uwalnia nas od przywiązań emocjonalnych. Potwierdza wnioski wyciągnięte przez każdego mędrca na przestrzeni dziejów, że przywiązania są główną przyczyną cierpienia.
Umysł i jego myśli są kontrolowane przez uczucia. Każde uczucie jest skumulowaną pochodną wielu tysięcy myśli. Ponieważ większość ludzi przez całe życie tłumi, tłumi i próbuje uciec od swoich uczuć, stłumiona energia gromadzi się i szuka wyrazu poprzez zaburzenia psychosomatyczne, choroby ciała, dolegliwości emocjonalne i nieuporządkowane zachowanie w relacjach międzyludzkich. Nagromadzone uczucia blokują duchowy rozwój i świadomość, a także sukces w wielu obszarach życia.
Dlatego zalety tej metody można opisać na różnych poziomach:
Stan fizyczny:
Usunięcie stłumionych emocji pozytywnie wpływa na zdrowie organizmu. Nadmierny dopływ energii do autonomicznego układu nerwowego organizmu zostaje zmniejszony, a układ meridianów energetycznych zostaje odblokowany (co widać w prostym teście mięśniowym). Dlatego też w wyniku ciągłego odpuszczania emocji, zaburzenia fizyczne i psychosomatyczne zostają wyleczone, a często całkowicie znikają. Następuje ogólne odwrócenie procesów patologicznych w organizmie i powrót do optymalnego funkcjonowania.
Zmiany w zachowaniu:
W miarę stopniowego zmniejszania się lęku i zmniejszania się ilości negatywnych emocji, coraz mniejsza jest potrzeba ucieczki od nich w narkotyki, alkohol, rozrywkę i nadmierny sen. W efekcie następuje wzrost witalności, energii, wyglądu i samopoczucia, a także sprawniejsze i łatwiejsze funkcjonowanie we wszystkich obszarach życia.
Relacje interpersonalne:
W miarę uwalniania się negatywnych uczuć następuje stopniowy wzrost pozytywnych emocji, co skutkuje szybką i oczywistą poprawą pod każdym względem. Zwiększa się zdolność kochania. Konflikty z innymi stopniowo zanikają, co poprawia wydajność pracy. Eliminacja negatywnych blokad ułatwia realizację celów zawodowych, a samosabotaż oparty na poczuciu winy stopniowo maleje. Coraz mniejsze jest uzależnienie od intelektualizmu i coraz szersze wykorzystanie wiedzy intuicyjnej. Wraz ze wznowieniem osobistego wzrostu i rozwoju często odkrywane są wcześniej niewidoczne zdolności twórcze i umysłowe, które u wszystkich ludzi są tłumione przez stłumione negatywne emocje. Ogromne znaczenie ma stopniowe zmniejszanie zależności, przekleństwa wszelkich relacji międzyludzkich. Uzależnienie jest przyczyną ogromnej ilości bólu i cierpienia; obejmuje nawet przemoc i samobójstwo jako swój ostateczny wyraz. W miarę zmniejszania się zależności zmniejsza się także agresywność i wrogie zachowanie. Te negatywne uczucia zostają zastąpione uczuciami akceptacji i miłości do innych.
Zrozumienie/świadomość/duchowość:
Jest to obszar otwierany poprzez ciągłe używanie mechanizmu zwalniającego. Odpuszczenie negatywnych emocji oznacza, że człowiek doświadcza rosnącego szczęścia, przyjemności, spokoju i radości. Następuje poszerzenie świadomości, konsekwentna realizacja i doświadczenie prawdziwej wewnętrznej Jaźni.Nauki Wielkich Nauczycieli rozwijają się od wewnątrz jako osobiste doświadczenie jednostki. Stopniowe odchodzenie od ograniczeń pozwala w końcu uświadomić sobie swoją prawdziwą tożsamość. Odpuszczanie jest jednym z najskuteczniejszych narzędzi do osiągnięcia celów duchowych.
Każdy może osiągnąć wszystkie te cele, delikatnie i delikatnie, w ciszy puszczając swoje uczucia w procesie codziennego życia. Ciągłe zanikanie negatywności i zastępowanie jej pozytywnymi uczuciami i doświadczeniami jest przyjemne zarówno do obserwacji, jak i do doświadczenia. Celem tych informacji jest pomoc czytelnikowi w zdobyciu tego cennego doświadczenia.
Davida R. Hawkinsa
Doktor nauk medycznych, doktor nauk filozoficznych,
Założyciel Prezydent
Instytut Badań Duchowych
Sedona w Arizonie
Czerwiec 2012
Rozdział 1 Wstęp
Pewnego dnia, będąc w stanie głębokich myśli, umysł powiedział:
– W końcu co jest z nami nie tak?
„Dlaczego szczęście nie pozostaje takie samo?”
„Gdzie mogę znaleźć odpowiedzi?”
„Jak rozwiązać ludzki dylemat?”
„Czy ja zwariowałem, czy może świat zwariował?”
Rozwiązanie każdego problemu wydaje się zapewniać jedynie krótkotrwałą ulgę, ponieważ przygotowuje grunt pod następny problem.
„Czy ludzki umysł jest beznadziejną wiewiórką w kole?”
„Czy wszyscy są zakłopotani?”
„Czy Bóg wie, co czyni?”
"Bóg nie żyje?"
Umysł nadal gadał:
„Czy ktoś ma ten sekret?”
Nie martw się – wszyscy są zdesperowani. Niektórzy wydają się podchodzić do tego obojętnie. „Nie rozumiem, o co się martwić” – mówią. „Życie wydaje mi się proste.” Są tak przestraszeni, że nawet nie mogą na nią patrzeć!
A co z ekspertami? Ich zamieszanie jest bardziej subtelne, owinięte imponującym żargonem i skomplikowanymi konstrukcjami mentalnymi. Mają z góry ustalone systemy wierzeń, do których próbują cię zmusić. Wydaje się, że te przekonania działają przez jakiś czas, ale potem powracasz do pierwotnego stanu.
Kiedyś można było polegać na instytucjach społecznych, teraz ich czas minął; nikt im już nie ufa. Mamy teraz więcej organów nadzoru niż instytucji. Szpitale są kontrolowane przez wiele agencji. Nikt nie ma czasu pracować z pacjentami zagubionymi w zamieszaniu. Przyjrzyj się korytarzom. Nie ma tam lekarzy ani pielęgniarek. Siedzą w biurach i zajmują się papierkową robotą. Całe społeczeństwo jest odczłowieczone.
„No cóż”, mówisz, „musi być kilku ekspertów, którzy znają odpowiedzi”. Kiedy jesteś zdenerwowany, udajesz się do lekarza lub psychiatry, analityka, pracownika socjalnego lub astrologa. Akceptujesz religię, studiujesz filozofię, przechodzisz trening rozwoju osobistego (EST), naciskasz swoje punkty metodą EFT. Równoważysz swoje czakry, próbujesz refleksologii, chodzisz na akupunkturę ucha, robisz badanie irydologiczne, leczysz się kwiatami i kryształami.
Medytujesz, powtarzasz mantrę, pijesz zieloną herbatę, wypróbowujesz nauki zielonoświątkowe, ziejesz ogniem i mówisz w ekstazie w nieznanych językach. Skupiasz się, studiujesz NLP, próbujesz aktualizacji, pracujesz nad wizualizacją, studiujesz psychologię, dołączasz do grupy jungowskiej. Poddajesz się terapii Rolfingiem, próbujesz psychodelików, jasnowidzenia, joggingu, treningu jazzowego, terapii jelita grubego, zdrowego odżywiania i aerobiku, wisisz do góry nogami, nosisz energetycznie naładowaną biżuterię. Otrzymujesz coraz więcej wglądów, bio-feedbacku, terapii gestalt.
Spotykasz się ze swoim homeopatą, kręgarzem, naturopatą. Próbujesz kinezjologii, znajdujesz swój typ Enneagramu, równoważysz meridiany, dołączasz do grupy poszerzającej świadomość, bierzesz środki uspokajające. Bierzesz zastrzyki hormonalne, próbujesz soli Schusslera, bilansujesz minerały, modlisz się, błagasz i padasz na nogi. Uczysz się podkreślać ciało astralne. Zostać wegetarianinem. Jedz tylko kapustę. Wypróbuj makrobiotykę, jedz wyłącznie żywność ekologiczną, nie jedz GMO. Udajesz się do indyjskiego uzdrowiciela i poddajesz się zabiegowi oczyszczania. Spróbuj chińskich ziół, moxiterapii, shiatsu, akupresury, feng shui. Podróżujesz do Indii. Znajdź nowego guru. Rozbieraj się. Pływanie w Gangesie. Spójrz na słońce. Golisz głowę. Jeść palcami, mocno się zabrudzić, umyć w zimnej wodzie.
Śpiewajcie pieśni plemienne. Doświadczasz poprzednich wcieleń. Spróbuj regresji hipnotycznej. Krzycz pierwotnym krzykiem. Uderzyłeś w poduszki. Poznaj Metodę Feldenkraisa. Dołącz do grupy spotkań małżeńskich. Przejdź do Jedności. Napisz afirmacje. Utwórz tablicę wizji. Przejdź przez doświadczenie odrodzenia. Wróżenie za pomocą I Ching. Rozłóż karty Tarota. Studiowanie zen. Weź udział w większej liczbie kursów i seminariów. Przeczytaj dużo książek. Zapoznaj się z analizą transakcyjną. Weź udział w zajęciach jogi. Czy jesteś zaangażowany w okultyzm? Studiujesz magię. Praca z hawajskim szamanem. Wyrusz w szamańską podróż. Usiądź pod piramidą. Czytanie Nostradamusa. Przygotuj się na najgorsze.
Jedziesz na rekolekcje. Szybko. Weź aminokwasy. Kup generator jonów ujemnych. Dołącz do mistycznej szkoły. Poznaj sekretny uścisk dłoni. Próbuję treningu tonizującego. Próbuję terapii kolorami. Próbuję terapii podprogowej. Bierzesz enzymy mózgowe, leki przeciwdepresyjne i leki kwiatowe. Idź do ośrodków zdrowia. Gotuj z egzotycznymi składnikami. Przeglądaj dziwne sfermentowane rzeczy z odległych miejsc. Jedziesz do Tybetu. Szukam świętych ludzi. Trzymaj ręce w kręgu i wznieś się wysoko. Rezygnujesz z seksu i idziesz do kina. Noś żółte ubrania. Dołączenie do sekty.
Wypróbuj nieograniczone możliwości psychoterapii. Bierzesz cudowne leki. Subskrybuj wiele magazynów. Wypróbuj dietę Pritikina. Jedz tylko grejpfruty. Przepowiadasz przyszłość po liniach na dłoni. Myśląc o Nowej Erze. Popraw środowisko. Uratuj planetę. Zrób zdjęcie aury. Noś kryształ. Otrzymujesz hinduską interpretację astrologiczną gwiazdową. Wizyta w medium. Skorzystaj z terapii seksualnej. Spróbuj seksu tantrycznego. Otrzymujesz błogosławieństwo jakiegoś Baby. Dołącz do anonimowej grupy. Jedziemy do Lourdes. Zanurz się w gorących źródłach. Dołącz do gminy w Arica. Noś lecznicze sandały. Uziemij się. Wdychasz więcej prany i wydychasz tę starą, czarną negatywność. Spróbuj akupunktury ze złotymi igłami. Żucie pęcherzyka żółciowego węża. Spróbuj oddychać czakrami. Oczyść swoją aurę. Medytuj w Wielkiej Piramidzie Cheopsa w Egipcie.
Mówisz, że ty i twoi przyjaciele wypróbowaliście wszystkie powyższe? O stary! Jesteś cudownym stworzeniem! Tragiczne, komiczne, a jednak takie szlachetne! Tyle odwagi, by szukać dalej! Co sprawia, że wciąż szukamy odpowiedzi? Cierpienie? O tak. Mieć nadzieję? Niewątpliwie. Ale jest coś więcej.
Intuicyjnie wiemy, że gdzieś istnieje ostateczna odpowiedź. Potykamy się ciemnymi ścieżkami w bocznych zaułkach i ślepych zaułkach; jesteśmy wykorzystywani i schwytani, rozczarowani, obciążeni i nadal próbujemy.
Gdzie jest nasz martwy punkt? Dlaczego nie możemy znaleźć odpowiedzi?
Nie rozumiemy problemu; więc nie możemy znaleźć odpowiedzi.
Być może jest to bardzo proste i dlatego tego nie widzimy.
Być może rozwiązanie nie jest „tam” i dlatego nie możemy go znaleźć.
Być może mamy tak wiele systemów przekonań, że jesteśmy ślepi na to, co oczywiste.
W całej historii tylko nieliczni ludzie osiągnęli wielką jasność i doświadczyli ostatecznego rozwiązania naszych ludzkich problemów. Jak do tego doszli? Jaki jest ich sekret? Dlaczego nie możemy zrozumieć, czego musieli nas nauczyć? Czy to naprawdę jest praktycznie niemożliwe, czy wręcz beznadziejne? A co z przeciętnym człowiekiem, który nie jest duchowym geniuszem?
Tłumy podążają duchowymi ścieżkami, ale prawie nie ma nikogo, kto w końcu odniesie sukces i zrozumie ostateczną prawdę. Dlaczego to się dzieje? Przestrzegamy rytuałów i dogmatów oraz pilnie praktykujemy duchową dyscyplinę – i znowu ponosimy porażkę! Nawet jeśli to zadziała, szybko włącza się ego i wpadamy w pułapkę dumy i samozadowolenia, myśląc, że znamy odpowiedzi. O Panie, wybaw nas od tych, którzy znają odpowiedzi! Wybaw nas od sprawiedliwych! Chroń nas od cnót!
Niepewność jest naszym zbawieniem. Dla tych, którzy są zdezorientowani, jest jeszcze nadzieja. Trzymaj się swojego zamieszania. W końcu jest to twój najlepszy przyjaciel, najlepsza obrona przed zabójczymi reakcjami innych, przed zgwałceniem przez ich pomysły. Jeśli jesteś zdezorientowany, nadal jesteś wolny. Jeśli jesteś zdezorientowany, ta książka jest dla Ciebie.
Co zawiera ta książka? Zawiera prosty sposób na osiągnięcie głębokiej przejrzystości i pokonanie wyzwań po drodze. Nie poprzez szukanie odpowiedzi, ale poprzez zajęcie się źródłem problemu. Stan osiągnięty przez wielkich mędrców historii jest możliwy do osiągnięcia; rozwiązania są w nas i łatwo je znaleźć. Mechanizm wyzwalający jest prosty, a prawda nie wymaga dowodu. To sprawdza się w życiu codziennym. Nie ma dogmatów ani systemów wierzeń. Przekonasz się o wszystkim, więc nie możesz dać się wprowadzić w błąd. Nie ma zależności od żadnych nauk. Metoda opiera się na powiedzeniach: „Poznaj siebie”; "Prawda cię wyzwoli"; oraz „Królestwo Boże jest w was”. Działa na cynika, pragmatystę, osobę religijną i ateistę. Działa w każdym wieku i kontekście kulturowym. Działa zarówno na osobę duchową, jak i nieduchową.
Ponieważ mechanizm jest Twoją własnością, nikt nie może Ci go odebrać. Jesteś bezpieczny przed rozczarowaniem. Sam przekonasz się, co jest rzeczywistością, a co jedynie programami mentalnymi i systemami przekonań. Podczas gdy to wszystko będzie się działo, staniesz się zdrowszy, odniesiesz większy sukces przy mniejszym wysiłku, szczęśliwszy i bardziej zdolny do prawdziwej miłości. Twoi znajomi zauważą różnicę; zmiany będą trwałe. Nie wzlatujesz wysoko, a potem spadasz. Odkryjesz, że jest w Tobie automatyczny nauczyciel.
W końcu odkryjesz swoje wnętrze. Zawsze nieświadomie wiedziałeś, że tak jest. Kiedy się z tym spotkasz, zrozumiesz, czego wielcy mędrcy historii próbowali nauczać. Zrozumiesz to, ponieważ Prawda jest oczywista, nie trzeba jej udowadniać i jest zawarta w twojej własnej Jaźni.
Ta książka została napisana, czytelniku, nieustannie myśląc o Tobie. Czyta się ją łatwo, bez wysiłku i bardzo przyjemnie. Nie ma się czego uczyć i o czym pamiętać. Kiedy to przeczytasz, staniesz się jaśniejszy i szczęśliwszy. Czytając jej strony, tekst książki automatycznie zacznie dawać Ci poczucie wolności. Poczujesz, że ciężkość znika. Wszystko, co zrobisz, stanie się przyjemniejsze. W Twoim życiu zaczną się dziać szczęśliwe niespodzianki! Wszystko będzie coraz lepiej!
Nie ma nic złego w byciu sceptycznym. Podążamy ścieżką najmniejszego oporu, więc bądź tak sceptyczny, jak tylko chcesz. Rzeczywiście wskazane jest unikanie wzbudzania entuzjazmu. Takie podejście może później prowadzić do rozczarowania. Dlatego nie entuzjazm, ale spokojna obserwacja będą Ci lepiej służyć.
Czy istnieje coś takiego we wszechświecie? Tak, oczywiście, że istnieje. To Twoja własna wolność, o której zapomniałeś i nie wiesz, jak jej doświadczyć. To, co jest ci oferowane, nie jest czymś, co można kupić. To nie jest coś nowego ani spoza ciebie. To już jest Twoje i musisz je tylko przebudzić i odkryć na nowo. I to się objawi.
Celem opisu tego podejścia w tej książce jest po prostu połączenie cię z twoimi własnymi wewnętrznymi uczuciami i doświadczeniami. Poza tym jest tu wiele przydatnych informacji, które Twój umysł będzie chciał poznać. Proces odpuszczania rozpocznie się automatycznie, ponieważ natura umysłu stara się pozbyć bólu i cierpienia oraz doświadczyć większego szczęścia.
Rozdział 2: Mechanizm zwalniający
Co to jest?
Odpuszczenie jest jak nagłe uwolnienie wewnętrznego ciśnienia lub uwolnienie dużego ciężaru. Towarzyszy temu nagłe uczucie ulgi i lekkości ze wzmożonym poczuciem szczęścia i wolności. Jest to prawdziwy mechanizm umysłu i każdy kiedyś go doświadczył.
Dobrym przykładem jest następujący. Jesteś w trakcie intensywnej kłótni; jesteś zły i zdenerwowany i nagle, nagle dociera do ciebie, że to wszystko jest absurdalne i zabawne. Zaczynasz się śmiać. Ciśnienie zostaje obniżone. Wychodzisz ze złości, strachu i poczucia bycia atakowanym i nagle zaczynasz czuć się wolny i szczęśliwy.
Pomyśl, jak wspaniale byłoby, gdybyś mógł to zrobić w dowolnym miejscu, czasie i przy każdym wydarzeniu. Zawsze możesz czuć się wolny i szczęśliwy i nigdy więcej nie pozwolić, aby Twoje uczucia zepchnęły Cię w kąt. Na tym właśnie polega ta technika: odpuszczać świadomie i według woli, tak często, jak chcesz. Jesteś odpowiedzialny za to, jak się czujesz i nie jesteś już zdany na łaskę świata i swoich reakcji na niego. Nie jesteś już ofiarą. Wykorzystuje to stanowisko zawarte w podstawowych naukach Buddy, aby usunąć presję niezamierzonej reakcji.
Nosimy ze sobą ogromny rezerwuar nagromadzonych negatywnych uczuć, postaw i przekonań. Nagromadzone ciśnienie wewnętrzne czyni nas nieszczęśliwymi i jest przyczyną wielu naszych chorób i problemów. Pogodziliśmy się z tym i usprawiedliwiliśmy to, mówiąc, że taka jest „kondycja ludzka”. Próbujemy od tego uciec na niezliczone sposoby. Przeciętne życie ludzkie spędza się na próbach ukrycia się i ucieczki przed wewnętrznym zamieszaniem strachu i groźby cierpienia. Poczucie własnej wartości każdego człowieka jest stale zagrożone zarówno od wewnątrz, jak i z zewnątrz.
Jeśli przyjrzymy się uważnie ludzkiemu życiu, zobaczymy, że jest to zasadniczo jedna długa, skomplikowana walka o ucieczkę od naszych wewnętrznych lęków i oczekiwań, które zostały rzutowane na świat. Czasami przerywają go okresy świętowania, kiedy na chwilę uciekliśmy od naszych wewnętrznych lęków, ale lęki wciąż na nas czekają. Zaczęliśmy bać się naszych wewnętrznych uczuć, ponieważ zawierają one tak wiele negatywności, że boimy się, że nas to przytłoczy, jeśli będziemy musieli przyjrzeć się im głębiej. Boimy się tych uczuć, ponieważ nie mamy świadomego mechanizmu, dzięki któremu moglibyśmy sobie z nimi poradzić, jeśli pozwolimy im powstać z wewnątrz. Ponieważ boimy się stawić im czoła, nadal się kumulują i w końcu w tajemnicy zaczynamy oczekiwać śmierci, pragnąc, aby cały ten ból wreszcie się skończył. I to nie myśli i fakty są bolesne, ale uczucia, które im towarzyszą. Same myśli są bezbolesne, w przeciwieństwie do uczuć, które za nimi stoją!
Przyczyną pojawienia się myśli jest nagromadzona presja uczuć. Jedno uczucie może na przestrzeni czasu wywołać dosłownie tysiące myśli. Pomyśl na przykład o jednym bolesnym wspomnieniu z młodości, o jednym strasznym żalu, który ukrywałeś. Spójrz na te wszystkie lata myśli związane z tym jednym wydarzeniem. Gdybyśmy mogli pozbyć się ukrytego bolesnego uczucia, wszystkie te myśli natychmiast zniknęłyby i zapomnielibyśmy o tym wydarzeniu.
Obserwacja ta jest zgodna z badaniami naukowymi. Teoria naukowa Graya-LaVillette'a łączy psychologię i neurofizjologię. Ich badania wykazały, że tony emocjonalne organizują myśli i pamięć (Gray-LaViolette, 1981). Myśli są lokowane w banku pamięci zgodnie z różnymi odcieniami uczuć, z którymi te myśli się kojarzą. Dlatego też, kiedy opuszczamy lub puszczamy uczucia, jesteśmy wolni od wszelkich myśli z nimi związanych.
Wielką wartością poznania techniki uwalniania uczuć jest to, że jedno lub wszystkie uczucia można uwolnić w dowolnym czasie, miejscu i natychmiast, a można to robić w sposób ciągły i łatwy.
Jak to jest, kiedy puszczasz uczucia? Oznacza to bycie wolnym od negatywnych uczuć w danym obszarze, aby kreatywność i spontaniczność mogły wyrażać się bez sprzeciwu i zakłóceń ze strony wewnętrznych konfliktów. Uwolnić się od wewnętrznego konfliktu i oczekiwań oznacza dać innym w naszym życiu największą wolność. To pozwala nam wyczuć podstawowe prawo wszechświata, które, jak się okaże, przyniesie największe możliwe korzyści w każdej sytuacji. Może to brzmieć filozoficznie, ale doświadczenie pokazuje, że tak właśnie się dzieje, gdy to robimy.
Uczucia i mechanizmy umysłu.
Mamy trzy główne sposoby radzenia sobie z uczuciami: tłumienie, wyrażanie i unikanie. Omówimy każdy z nich po kolei.
1. Tłumienie i represje. To najczęstsze sposoby, w jakie wpychamy nasze uczucia do środka i staramy się je ignorować. Podczas represji dzieje się to nieświadomie; w tłumieniu dzieje się to świadomie. Nie chcemy, żeby nasze uczucia nam przeszkadzały, a poza tym nie wiemy, co jeszcze z nimi zrobić. W pewnym stopniu cierpimy z ich powodu i staramy się nadal funkcjonować najlepiej, jak potrafimy. Wybór uczuć, które tłumimy lub tłumimy, zależy od naszych wewnętrznych świadomych i nieświadomych programów zachowań, które otrzymaliśmy z zasad społecznych i wychowania rodzinnego. Nacisk stłumionych uczuć objawia się później jako drażliwość, wahania nastroju, napięcie mięśni szyi i pleców, bóle głowy, skurcze, nieregularne miesiączki, zapalenie okrężnicy, rozstrój żołądka, bezsenność, nadciśnienie, alergie i inne problemy fizyczne.
Kiedy tłumimy jakieś uczucie, dzieje się tak dlatego, że zawiera ono tak silne poczucie winy i strach, że w ogóle ich świadomie nie odczuwamy. Gdy tylko grozi, że się ujawni, zostaje natychmiast wepchnięty do nieświadomości. Stłumione uczucie jest następnie przetwarzane na różne sposoby, aby zapewnić, że pozostanie stłumione i poza świadomością.
Spośród mechanizmów używanych przez umysł do utrzymywania uczuć poza świadomością, negacja I występ są prawdopodobnie najbardziej znanymi metodami, ponieważ mają tendencję do łączenia i wzajemnego wzmacniania się. Zaprzeczanie prowadzi do znacznych blokad emocjonalnych oraz opóźnienia rozwoju i dojrzewania. Zwykle towarzyszy mu mechanizm projekcyjny. Z powodu poczucia winy i strachu tłumimy impuls lub uczucie i zaprzeczamy jego obecności w nas.
Zamiast tego doświadczać, projektujemy to na świat i ludzi wokół nas. Mamy wrażenie, że należy do „nich”. „Oni” stają się wówczas wrogiem, a umysł szuka i znajduje dowody wzmacniające projekcję. Winą obarcza się ludzi, miejsca, instytucje, żywność, warunki klimatyczne, wydarzenia astrologiczne, warunki społeczne, los, Boga, szczęście, diabła, obcokrajowców, grupy etniczne, rywali politycznych i inne rzeczy znajdujące się poza nami.
Projekcja jest głównym mechanizmem stosowanym we współczesnym świecie. Jest przyczyną wszelkich wojen, konfliktów i niepokojów społecznych. Zachęcamy do okazania nienawiści wobec wrogów, aby sprawiać wrażenie „dobrego obywatela”. Utrzymujemy własne poczucie własnej wartości kosztem innych, co ostatecznie prowadzi do katastrofy społecznej. Mechanizm projekcji leży u podstaw wszelkich ataków, przemocy, agresji i wszelkich form destrukcji społecznej.
2. Wyrażenie. Dzięki temu mechanizmowi uczucie zostaje uwolnione, wyrażone w słowach lub w mowie ciała i zareagowane w niekończących się manifestacjach grupowych. Wyrażanie negatywnych uczuć pozwala na uwolnienie wystarczającego ciśnienia wewnętrznego, aby pozostała część mogła zostać stłumiona. Jest to bardzo ważna kwestia, którą należy zrozumieć, ponieważ wielu ludzi w dzisiejszym społeczeństwie wierzy, że wyrażanie swoich uczuć uwalnia ich od uczuć. Fakty sugerują co innego.
Wyrażanie uczuć, po pierwsze, zwykle je rozszerza i dodaje mu więcej energii. Po drugie, wyrażenie uczucia pozwala po prostu wycisnąć jego pozostałość ze świadomości.
Równowaga między represją a ekspresją różni się u każdej osoby w zależności od wcześniejszego wychowania, aktualnych norm i praktyk kulturowych oraz informacji medialnych.
Wyrażanie siebie jest obecnie popularne w wyniku błędnych interpretacji twórczości Zygmunta Freuda i psychoanalizy. Freud wskazał, że przyczyną nerwicy są represje; dlatego wyrażenie to zostało pomylone z metodą uzdrawiania. Ta błędna interpretacja stała się pozwoleniem na zaspokajanie swoich pragnień kosztem innych. To, co Freud tak naprawdę powiedział w klasycznej psychoanalizie, to to, że stłumiony impuls lub uczucie należy zneutralizować, wysublimować, uspołecznić i skierować na twórczy kanał miłości, pracy i kreatywności.
Jeśli zrzucimy nasze negatywne uczucia na innych, oni odczują to jako atak, a oni z kolei zmuszeni będą je stłumić, wyrazić lub uniknąć; dlatego wyrażanie negatywnych uczuć prowadzi do pogorszenia i zniszczenia relacji. Dużo lepszą alternatywą jest wzięcie odpowiedzialności za własne uczucia i ich zneutralizowanie. Potem będziemy mogli wyrazić tylko pozytywne uczucia.
3. Unikanie. Unikanie to unikanie uczuć poprzez odwrócenie uwagi. To unikanie jest główną podstawą dla branż takich jak przemysł rozrywkowy i alkoholowy, a także ciągłego zatrudniania pracoholików. Eskapizm i unikanie świadomości to mechanizm tolerowany w społeczeństwie. Możemy unikać naszego wewnętrznego „ja” i uniemożliwiać wyrażanie naszych uczuć poprzez nieskończoną różnorodność działań, z których wiele ostatecznie staje się uzależnieniami, gdy nasza potrzeba ich rośnie.
Ludzie desperacko starają się pozostać nieświadomi. Widzimy, jak często ludzie klikają pilota do telewizora w chwili, gdy wchodzą do pokoju, a następnie chodzą w stanie przypominającym sen, zaprogramowany przez napływające do nich informacje. Ludzie boją się możliwości zderzenia ze sobą. Boją się choćby jednej chwili samotności.
Rezultatem jest ciągła gorączka aktywności: niekończące się spotkania towarzyskie, rozmowy, wysyłanie SMS-ów, czytanie, gra na instrumentach muzycznych, praca, podróżowanie, zwiedzanie, zakupy, objadanie się, hazard, chodzenie do kina, branie tabletek, branie narkotyków i chodzenie na imprezy.
Powyższe mechanizmy unikania są wadliwe, powodują stres i są nieskuteczne. Każdy z nich sam wymaga coraz większej ilości energii. Aby powstrzymać narastające ciśnienie tłumionych i wypieranych uczuć, potrzebny jest ogromny wydatek energii. Postępuje spadek świadomości i pojawiają się opóźnienia rozwojowe. Następuje utrata kreatywności, utrata energii i prawdziwego zainteresowania innymi ludźmi. Prowadzą do zahamowania rozwoju duchowego i ostatecznie do rozwoju chorób fizycznych i emocjonalnych, starzenia się i przedwczesnej śmierci. Rezultatem projekcji tych stłumionych uczuć są problemy społeczne, niepokój oraz wzrost egoizmu i chamstwa w naszym nowoczesnym społeczeństwie. Najbardziej znaczącą konsekwencją jest niemożność prawdziwego kochania i zaufania drugiej osobie, co prowadzi do emocjonalnej izolacji i nienawiści do siebie.
Co w przeciwieństwie do powyższego dzieje się, gdy pozbywamy się uczuć? Energia kryjąca się za tym uczuciem zostaje natychmiast wyładowana, co daje efekt relaksujący. Nagromadzone ciśnienie zaczyna się uwalniać, gdy stale je odpuszczamy. Każdy wie, że gdy odpuścimy, od razu czujemy się lepiej. Zmienia się fizjologia organizmu.
Można zaobserwować poprawę koloru skóry, oddychania, tętna, ciśnienia krwi, napięcia mięśniowego, funkcji żołądkowo-jelitowych i składu chemicznego krwi. W stanie wewnętrznej wolności wszystkie funkcje i narządy fizyczne zmierzają w ogólnym kierunku normalności i zdrowia. Następuje natychmiastowy wzrost siły mięśni. Poprawia się wzrok, a nasze postrzeganie świata i siebie zmienia się na lepsze. Czujemy się szczęśliwsi, bardziej kochający i spokojniejsi.
Uczucia i stres
Stresowi poświęca się wiele uwagi i zainteresowania ogół społeczeństwa, bez prawdziwego zrozumienia jego istoty. Twierdzi się, że jesteśmy obecnie bardziej podatni na stres niż kiedykolwiek wcześniej. Co jest główną przyczyną stresu? Nie ulega wątpliwości, że nie jest to spowodowane czynnikami zewnętrznymi. Są to po prostu przykłady mechanizmu, który określiliśmy jako projekcję. Obwiniamy „kogoś” lub „coś” za nasz stres, podczas gdy w rzeczywistości to, co czujemy, to po prostu wewnętrzne ciśnienie naszych stłumionych emocji, które ulatniają się. To właśnie te stłumione uczucia czynią nas podatnymi na wpływy zewnętrzne.
Prawdziwe źródło „stresu” ma podłoże wewnętrzne; nie jest czymś zewnętrznym, jak ludzie chcieliby wierzyć. Na przykład chęć zareagowania strachem zależy od ilości już obecnego wewnętrznego strachu, który może być spowodowany bodźcem zewnętrznym. Im więcej mamy w sobie strachu, tym bardziej zmienia się nasze postrzeganie świata w stronę ostrożności i nieśmiałości. Dla osoby, która ciągle się boi, ten świat jest przerażającym miejscem. Dla osoby wściekłej ten świat jest chaosem gniewu i niezadowolenia. Dla kogoś, kto doświadcza poczucia winy, świat jest pełen pokus i grzechu, który widzi wszędzie. To, co trzymamy w środku, zabarwia otaczający nas świat. Jeśli pozbędziemy się poczucia winy, zobaczymy niewinność; jednakże osoba cierpiąca ze świadomości swojej winy będzie widzieć tylko zło. Podstawowa zasada jest taka, że koncentrujemy się na tym, co stłumiliśmy.
Stres powstaje w wyniku nagromadzenia się ciśnienia naszych tłumionych i tłumionych uczuć. Presja szuka ulgi, a zatem wydarzenia zewnętrzne uwypuklają tylko to, co powstrzymywaliśmy, zarówno świadomie, jak i podświadomie. Energia naszych zablokowanych uczuć manifestuje się poprzez nasz autonomiczny układ nerwowy i powoduje zmiany patologiczne, które prowadzą do choroby. Negatywne uczucie powoduje natychmiastową utratę 50% siły mięśniowej organizmu, a także zawęża nasze pole widzenia zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Stres to nasza reakcja emocjonalna na nagły czynnik lub bodziec. Stres jest determinowany przez nasze systemy przekonań i związaną z nimi presję emocjonalną. To nie bodziec zewnętrzny powoduje napięcie, ale stopień naszej reaktywności. Im pełniej pozbędziemy się uczuć, tym mniej będziemy zestresowani. Szkody spowodowane napięciem stresowym są po prostu wynikiem naszych własnych emocji. Badania naukowe wykazały skuteczność odpuszczania uczuć i przez to ograniczania reakcji organizmu na stres (patrz rozdział 14).
Wiele oferowanych obecnie programów zarządzania stresem często pomija ważny punkt. Próbują redukować skutki stresu, a nie jego przyczynę, lub skupiają się na zdarzeniach zewnętrznych. To jakby próbować obniżyć gorączkę bez leczenia infekcji. Na przykład napięcie mięśni jest konsekwencją niepokoju, strachu, złości i poczucia winy. Udział w kursie rozluźniania mięśni przyniesie bardzo ograniczone rezultaty. Znacznie skuteczniejsze byłoby zamiast tego usunięcie źródła leżącego u podstaw napięcia stresowego, którym jest tłumiona i tłumiona złość, strach, poczucie winy lub inne negatywne uczucia.
Wydarzenia życiowe i emocje
Racjonalny umysł woli trzymać prawdziwe przyczyny emocji poza świadomością i wykorzystuje do tego mechanizm występ . Wydarzenia lub inne osoby przedstawiane są jako sprawcy „generowania” uczuć, a osoba sama postrzega siebie jako bezbronną, niewinną ofiarę okoliczności zewnętrznych. „Rozzłościli mnie”. – Zdenerwował mnie. "Przestraszyło mnie to." „Wydarzenia światowe są powodem mojego niepokoju”. W rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie. Tłumione i stłumione uczucia szukają uwolnienia i wykorzystują wydarzenia jako wyzwalacze i wymówki do wyrażania siebie. Jesteśmy jak szybkowary, gotowi wypuścić parę, gdy tylko nadarzy się okazja. Nasze wyzwalacze są zainstalowane i gotowe do strzału. W psychiatrii mechanizm ten nazywany jest przeniesieniem. Dzieje się tak dlatego, że już jesteśmy źli, wydarzenia „wprawiają” nas w złość. Jeśli poprzez ciągłe odpuszczanie uwolniliśmy nagromadzony gniew, wówczas bardzo trudno jest, a właściwie niemożliwe, aby jakakolwiek osoba lub sytuacja „wzbudziła” nas w gniewie. To samo dzieje się zatem ze wszystkimi innymi negatywnymi uczuciami, gdy zostaną uwolnione.
Ze względu na warunki społeczne w naszym społeczeństwie ludzie tłumią i tłumią nawet swoje pozytywne uczucia. Stłumiona miłość prowadzi do złamanego serca w wyniku zawału serca. Stłumiona miłość objawia się ponownie jako nadmierna adoracja zwierząt domowych lub różne formy bałwochwalstwa. Prawdziwa miłość jest wolna od strachu i charakteryzuje się dystansem. Strach przed stratą budzi nadmierne przywiązanie i zaborczość. Na przykład mężczyzna, który nie jest pewny swojej dziewczyny, jest bardzo zazdrosny.
Kiedy ciśnienie stłumionych i stłumionych uczuć przekroczy poziom, który dana osoba jest w stanie wytrzymać, umysł stworzy wydarzenie „tam”, na które będzie mógł się wyładować i przenieść. Zatem osoba z dużą ilością stłumionego żalu nieświadomie będzie powodować smutne wydarzenia w życiu. Przestraszona osoba stymuluje przerażające wydarzenia; zły człowiek zostaje otoczony przez irytujące wydarzenia; a dumna osoba jest ciągle obrażana przez kogoś lub coś. Jak powiedział Jezus Chrystus: „Dlaczego patrzysz na drzazgę w oku swego brata, a belki, która jest w twoim oku, nie czujesz?” Wszyscy Wielcy Nauczyciele wskazują nam na nas samych.
Wszystko we wszechświecie emituje wibracje. Im silniejsze wibracje, tym większą ma moc. Emocje również, ponieważ są energią, emitują wibracje. Te emocjonalne wahania wpływają na pola energetyczne organizmu i powodują skutki, które można zobaczyć, poczuć i zmierzyć. Fotografia Kirliana, taka jak ta wykonana przez dr Thelmę Moss, pokazuje gwałtowne wahania koloru i wielkości pola energetycznego w miarę zmiany emocji (Krippner, 1974). Pole energetyczne zwane tradycyjnie „aurą” mogą dostrzec osoby, które od urodzenia lub poprzez praktykę nabyły zdolność widzenia wibracji o takiej częstotliwości. Aura zmienia kolor i rozmiar w zależności od emocji. Badanie mięśni pokazuje również zmiany energetyczne towarzyszące emocjom, ponieważ mięśnie naszego ciała natychmiast reagują na pozytywne i negatywne bodźce emocjonalne. W ten sposób nasze podstawowe stany emocjonalne transmitują się do wszechświata.
Umysł nie ma objętości ani rozmiaru i nie jest ograniczony przestrzennie; dlatego przekazuje swój stan podstawowy poprzez energię wibracyjną na nieograniczoną odległość. Oznacza to, że stale i niezamierzenie wpływamy na innych swoimi stanami emocjonalnymi i myślami. Na przykład struktury emocjonalne i powiązane z nimi wzorce myślowe mogą być świadomie wyczuwane i postrzegane przez osoby o zdolnościach parapsychicznych z dużych odległości. Można to wykazać eksperymentalnie, a podstawy naukowe tego tematu stały się przedmiotem dużego zainteresowania zaawansowanej fizyki kwantowej.
Ponieważ emocje emitują wibracyjne pole energii, wpływają i warunkują ludzi w naszym życiu. Na wydarzenia życiowe wpływają nasze tłumione i tłumione emocje na poziomie mentalnym i duchowym. W ten sposób gniew przyciąga gniewne myśli. Podstawową zasadą duchowego wszechświata jest to, że „podobne przyciąga podobne”. Podobnie „miłość sprzyja miłości”, dzięki czemu osoba, która pozbyła się dużej ilości wewnętrznej negatywności, jest otoczona pełnymi miłości myślami, wydarzeniami pełnymi miłości, kochającymi ludźmi i kochającymi zwierzętami. Zjawisko to wyjaśnia wiele biblijnych cytatów i powiedzeń, które stanowią zagadkę dla intelektu, takich jak: „ Bo kto ma, temu będzie dodane i będzie miał w obfitości, a kto nie ma, zostanie mu zabrane nawet to, co ma”. I " Ci, którzy mają, otrzymają" Zazwyczaj zatem ludzie, którzy noszą świadomość apatii, wnoszą do swojego życia okoliczności ubóstwa, a ci, którzy żyją ze świadomością dobrobytu, wnoszą do swojego życia obfitość.
Ponieważ wszystkie żywe istoty są połączone na poziomach energii wibracyjnej, nasz podstawowy stan emocjonalny jest postrzegany i pod wpływem wszystkich otaczających nas form życia. Wiadomo, że zwierzęta potrafią natychmiast odczytać podstawowy stan emocjonalny danej osoby. Istnieją eksperymenty pokazujące, że ludzkie emocje mogą wpływać nawet na rozwój bakterii i że rośliny wykazują wymierne reakcje na nasze stany emocjonalne (Backster, 2003).
Mechanizm zwalniający
Praktyka odpuszczania polega na uświadomieniu sobie uczucia, umożliwieniu mu zbliżenia się, pozostaniu przy nim i pozwalaniu mu biegać swoim biegiem, bez chęci jego zmiany lub zrobienia czegokolwiek w tej sprawie. Oznacza to po prostu pozwolenie uczuciu na istnienie i skupienie się na uwolnieniu zawartej w nim energii. Pierwszym krokiem jest pozwolenie sobie na przeżycie uczucia, odczuwanie go bez opierania się uczuciu, bez wyrażania go, bez strachu przed nim, bez osądzania go i moralizowania na jego temat. Oznacza to porzucenie osądu na ten temat i uznanie, że jest to tylko uczucie. Technika polega na tym, aby pozostać z uczuciem i zrezygnować z wszelkich wysiłków, aby je w jakikolwiek sposób zmienić. Pozbądź się chęci przeciwstawienia się temu uczuciu. To opór podtrzymuje siłę uczucia. Kiedy przestaniesz stawiać opór lub próbować zmienić to uczucie, przejdzie ono do następnego stanu i będzie mu towarzyszyć lżejsze uczucie. Uczucie, któremu nie można się przeciwstawić, zniknie wraz z rozproszeniem jego energii.
Gdy rozpoczniesz ten proces, zauważysz, że odczuwasz strach i poczucie winy z powodu posiadania uczuć; ogólnie pojawi się opór wobec uczuć. Aby pozwolić uczuciom wypłynąć na powierzchnię, może być łatwiej najpierw odpuścić reakcje wywołane tymi uczuciami. Doskonałym przykładem takich reakcji jest sam strach przed strachem. Najpierw pozbądź się strachu lub poczucia winy z powodu tego uczucia, a następnie zanurz się w samym uczuciu.
Kiedy odpuścisz, zignoruj wszystkie myśli. Skoncentruj się na samym uczuciu, a nie na myślach. Myśli nie mają końca i wzmacniają się, generując jedynie coraz więcej myśli. Myśli są po prostu racjonalizacją umysłu mającą na celu wyjaśnienie obecności uczuć. Prawdziwym powodem uczucia jest nagromadzone ciśnienie stojące za uczuciem, które zmusza je do zamanifestowania się w danej chwili. Myśli lub zdarzenia zewnętrzne to tylko wymówki wymyślone przez umysł.
Kiedy lepiej zaznajomimy się z techniką odpuszczania, zauważymy, że wszystkie negatywne uczucia mają związek z naszym podstawowym uczuciem strachu związanym z przetrwaniem i że wszystkie uczucia są po prostu programami przetrwania, które umysł uważa za konieczne. Technika odpuszczania stopniowo cofa te programy. Dzięki temu procesowi podstawowa przyczyna uczuć staje się bardziej oczywista.
Bycie w stanie odpuszczenia oznacza brak silnych emocji w związku z rzeczami i zjawiskami: „W porządku, jeśli to się stanie, i jest w porządku, jeśli się nie stanie”. Kiedy jesteśmy wolni, pozbywamy się przywiązań. Możemy cieszyć się jakąś rzeczą, ale nie potrzebujemy tego do naszego szczęścia. Następuje stopniowy spadek zależności od czegokolwiek lub kogokolwiek spoza nas. Zasady te odpowiadają podstawowej nauce Buddy – o unikaniu przywiązania do ziemskich zjawisk, a także podstawowemu wymaganiu Jezusa Chrystusa – „być w świecie, ale nie być z niego”.
Czasami puszczamy uczucie i zauważamy, że ono powraca lub trwa. Dzieje się tak dlatego, że zawiera coś innego, co należy uwolnić. Wypełniliśmy całe życie tymi uczuciami i może być mnóstwo stłumionej energii, która musi się wydostać i zostać uwolniona. Kiedy następuje odpuszczenie, natychmiast pojawia się lżejsze i szczęśliwsze uczucie, jak „unoszenie się w powietrzu”.
Dzięki ciągłemu odpuszczaniu jesteśmy w stanie pozostać w tym stanie wolności. Uczucia przychodzą i odchodzą i prędzej czy później zdasz sobie sprawę, że nie jesteś swoimi uczuciami, ale że twoje prawdziwe Ja jest po prostu świadkiem twoich uczuć. Przestajesz się z nimi identyfikować. „Ja”, które obserwuje i jest świadome tego, co się dzieje, zawsze pozostaje takie samo. Kiedy stajesz się bardziej świadomy niezmiennego wewnętrznego świadka, zaczynasz identyfikować się z tym nowym poziomem świadomości. Stopniowo stajesz się przede wszystkim świadkiem, a nie „doświadczającym” zjawisk. Zbliżasz się coraz bardziej do prawdziwego siebie i zaczynasz dostrzegać, że przez cały czas byłeś oszukiwany przez uczucia. Myślałeś, że jesteś ofiarą swoich uczuć. Teraz widzisz, że nie są one prawdą o tobie; są po prostu tworzone przez ego, kolekcjonera programów, które umysł błędnie uznaje za niezbędne do przetrwania.
Skutki odpuszczenia są zwodniczo szybkie i subtelne, ale efekty są bardzo potężne. Często odpuszczamy, ale tak nie jest. W takim przypadku nasi przyjaciele pomogą nam zrozumieć zmiany. Jednym z powodów tego zjawiska jest to, że kiedy coś zostaje całkowicie uwolnione, znika to ze świadomości. Ponieważ teraz w ogóle o tym nie myślimy, nie zdajemy sobie sprawy, że zniknęło. Jest to zjawisko powszechne wśród ludzi, których świadomość rośnie. Nie zdajemy sobie sprawy ze wszystkich „brudów”, które „wynieśliśmy z chaty”; zawsze patrzymy na pełny obraz, z którym w danej chwili mamy do czynienia. Nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo stos się skurczył. Często nasi przyjaciele i rodzina jako pierwsi zauważają zmiany.
Aby śledzić postępy, wiele osób korzysta z listy swoich osiągnięć i zmian. Pomaga to pokonać opór, który zwykle przybiera formę „To nie działa”. Często zdarza się to osobom, które dokonały poważnych zmian, a następnie twierdzą: „To po prostu nie działa”. Czasami musimy sobie przypomnieć, jacy byliśmy, zanim rozpoczęliśmy ten proces.
Opór wobec praktyki odpuszczania
Pozbycie się negatywnych uczuć jest uwolnieniem od ego, które stawia opór na każdym kroku. Może to prowadzić do sceptycyzmu wobec praktyki, „zapomnienia” o odpuszczeniu, nagłego wzrostu unikania, eskapizmu lub chęci wyładowania uczuć poprzez wyrażanie ich i reagowanie na nie. Rozwiązaniem jest po prostu dalsze pozbywanie się uczuć związanych z tym całym procesem. Pozwól, aby opór był w tobie obecny, ale nie stawiaj mu oporu.
Jesteś wolny. Nie musisz odpuszczać. Nikt Cię do tego nie zmusza. Spójrz na strach stojący za oporem. Czego dokładnie się boisz w tym procesie? Czy jesteś gotowy to odpuścić? Kontynuuj porzucanie każdego strachu, gdy się pojawi, a opór zniknie.
Nie zapominajmy, że rezygnujemy z programów, które przez długi czas uczyniły z nas niewolników i ofiary. Programy te uczyniły nas ślepymi na prawdę o naszej prawdziwej tożsamości. Ego traci grunt pod nogami i próbuje sztuczek i blefów. Kiedy zaczniemy odpuszczać, jego dni będą policzone, a jego moc osłabnie. Jedną z jego sztuczek jest to, żeby przestać zdawać sobie sprawę z wartości techniki, na przykład nagle zdecydować, że praktyka odpuszczania nie działa, wszystko pozostaje bez zmian, że technika jest tylko myląca i zbyt trudna do zapamiętania i ćwiczyć. To oznaka prawdziwego postępu! Oznacza to, że ego wie, że mamy nóż, za pomocą którego uwolnimy się z jego więzów, i traci grunt pod nogami. Ego nie jest naszym przyjacielem. Można go porównać do superprogramu "Master Control" z filmu "Tron" (1982), który poprzez swoje programy sterujące chce nas trzymać w niewoli.
Odpuszczanie jest naszą wrodzoną zdolnością. Nie jest to coś nowego ani obcego. To nie jest ezoteryczna nauka, czyjeś idee czy systemy wierzeń. Po prostu wykorzystujemy naszą wewnętrzną naturę, aby stać się bardziej wolnymi i szczęśliwszymi. Kiedy odpuszczasz, „myślenie” o technice nie jest pomocne. Lepiej po prostu to zrobić. Ostatecznie zobaczysz, że wszystkie myśli są oporem. Wszystkie są obrazami stworzonymi przez umysł, aby uniemożliwić nam doświadczenie tego, co naprawdę się dzieje. Kiedy praktykujemy odpuszczanie na chwilę i zaczynamy doświadczać tego, co naprawdę się dzieje, będziemy śmiać się z naszych myśli. Myśli to podróbki, absurdalne wynalazki, które przesłaniają prawdę. Możemy myśleć o naszych myślach bez końca. I pewnego dnia odkryjemy, że jesteśmy w tym samym miejscu, w którym zaczęliśmy. Myśli są jak złota rybka w akwarium; prawdziwym „ja” jest woda w tym akwarium. Prawdziwa Jaźń to przestrzeń pomiędzy myślami, a dokładniej obszar spokojnej świadomości kryjącej się za wszystkimi myślami.
Każdy z nas miał kiedyś takie doświadczenia, gdy byliśmy całkowicie pochłonięci jakąś czynnością i ledwo zauważaliśmy upływ czasu. Umysł był bardzo spokojny i po prostu robiliśmy to, co zrobiliśmy, bez oporu i wysiłku. Czuliśmy się szczęśliwi, być może nucąc coś sobie. Pracowaliśmy bez stresu. Byliśmy bardzo zrelaksowani, choć zajęci. Nagle zdaliśmy sobie sprawę, że wcale nie potrzebowaliśmy tych wszystkich myśli. Myśli są jak przynęta na ryby; jeśli go ugryziemy, zostaniemy złapani. Lepiej nie zaśmiecać swoich myśli. Nie potrzebujemy ich.
W nas, ale poza świadomością, istnieje taka prawda, że „wiem już wszystko, co powinienem wiedzieć”. Dzieje się to automatycznie.
Paradoksalnie opór przed odpuszczeniem wynika ze skuteczności techniki. Dzieje się tak dlatego, że odpuszczamy, gdy życie nie układa się najlepiej i otaczają nas nieprzyjemne emocje. A kiedy w końcu odpuścimy i znajdziemy wyjście z tego wszystkiego i wszystko będzie w porządku, wtedy przestaniemy odpuszczać. To błąd, bo choć możemy czuć się dobrze, za tym „dobrem” kryje się znacznie więcej. Wykorzystaj impuls odpuszczenia, aby osiągnąć wyższe stany. Idź dalej tą drogą, bo wszystko będzie coraz lepiej. Odpuszczenie zyskuje pewną bezwładność. Łatwo jest utrzymać ten ruch, gdy już się zacznie. Im piękniej się czujemy, tym łatwiej jest nam odpuścić. To dobry moment, aby zanurkować głęboko i odpuścić pewne rzeczy (wyparte i wyparte „śmieci”), z którymi nie chcielibyśmy się uporać, gdybyśmy byli w stanie dołka lub smutku. Zawsze istnieje uczucie, że możesz wpuścić i odpuścić. Kiedy czujemy się dobrze, emocje są po prostu bardziej subtelne.
Czasami będziesz mieć wrażenie, że utknąłeś w konkretnym uczuciu. Po prostu poddaj się poczuciu, że utknąłeś. Po prostu pozwól mu tam być i nie opieraj się temu. Jeśli to nie zniknie, sprawdź, czy możesz porzucić to uczucie kawałek po kawałku.
Kolejną przeszkodą, która może się pojawić, jest strach, że jeśli odpuścimy sobie pragnienie czegoś, nie osiągniemy tego, czego chcieliśmy. Często pomocne jest przyjrzenie się pewnym powszechnym przekonaniom i odpuszczenie ich na początku, np.: (1) Zasługujemy na coś jedynie ciężką pracą, walką, poświęceniem i wysiłkiem; (2) Cierpienie jest dla nas korzystne i dobre; (3) Nie dostajemy niczego za darmo; (4) Proste rzeczy nie są wiele warte. Pozbycie się niektórych psychologicznych barier w stosowaniu samej techniki pozwoli ci cieszyć się łatwością i łatwością jej stosowania.
Rozdział 3. Anatomia emocji
Istnieje wiele złożonych teorii psychologicznych na temat ludzkich emocji. Często zawierają znaczną ilość symboliki i odniesień do mitologii i opierają się na gorąco dyskutowanych hipotezach. W rezultacie powstało wiele szkół psychoterapii o różnych celach i metodach. Prostota jest jednym ze znaków prawdy. Dlatego opiszemy prostą, działającą, testowalną mapę emocji, którą można zweryfikować zarówno poprzez subiektywne doświadczenie, jak i obiektywne badania.
Cel przetrwania
Jakikolwiek kierunek psychologiczny badamy, wszystkie pokazują, że najważniejszym celem człowieka, nadrzędnym nad wszystkimi innymi, jest przetrwanie. Każde ludzkie pragnienie ma na celu zapewnienie przetrwania sobie, a także przetrwaniu wspólnot, z którymi się utożsamia: rodziny, bliskich, kraju. Przede wszystkim ludzie boją się utraty możliwości postrzegania życia. W związku z tym ludzie są zainteresowani przetrwaniem ciała, ponieważ wierzą, że ciało jest sobą i dlatego potrzebuje ciała, aby przeżyć doświadczenie swojego istnienia. Ludzie postrzegają siebie jako oddzielonych od siebie i obdarzonych ograniczonymi możliwościami, dlatego doświadczają stresu wynikającego z poczucia niższości. Powszechną praktyką wśród ludzi jest szukanie środków na zaspokojenie swoich potrzeb z zewnątrz. To sprawia, że czują się bezbronni, ponieważ nie czują się całościowo w środku.
Dlatego umysł jest mechanizmem przetrwania, a jego metoda polega głównie na wykorzystaniu emocji. Myśli powstają przez emocje, a ostatecznie emocje stają się skrótowym wyrazem myśli. Tysiące, a nawet miliony myśli można zastąpić tylko jedną emocją. Emocje są bardziej fundamentalne i prostsze niż procesy umysłowe. Myślenie jest narzędziem, którego używa umysł, aby dotrzeć do emocji. Jeśli umysł przejmuje kontrolę, emocja leżąca u podstaw problemu zwykle nie jest rozpoznawana lub przynajmniej jest nie do zrozumienia. Kiedy podstawowa emocja zostaje zapomniana lub zignorowana i nie jest doświadczana, ludzie nie są świadomi powodów swoich działań i sami wymyślają najróżniejsze powody. Tak naprawdę często nie wiedzą, dlaczego robią to, co robią.
Prostym sposobem na rozpoznanie emocjonalnego celu każdego działania jest po prostu zadanie sobie pytania: „Dlaczego?” Musisz zadać sobie pytanie: „Po co?” raz za razem, aż ujawni się podstawowe uczucie. Podajmy przykład. Mężczyzna chciał mieć Cadillaca. Jego umysł wymyśla najróżniejsze logiczne powody, dla których potrzebuje Cadillaca, ale logika nie jest w stanie tego wyjaśnić. I zadaje sobie pytanie: „Po co mi Cadillac?” „No cóż” – mówi – „aby zyskać status, uznanie, szacunek i status odnoszącego sukcesy, dobrego obywatela”. I znowu: „Po co mi status?” „Być szanowanym i uznanym przez innych” – mógłby powiedzieć – „i mieć pod tym względem pewność”. Powtórzę: „Dlaczego potrzebuję szacunku i uznania?” „Aby czuć się bezpiecznie”. „Dlaczego potrzebuję bezpieczeństwa?” „Aby czuć się szczęśliwym”. Jeśli powtórzysz pytanie: „Dlaczego?”, odkryjesz, że tak naprawdę napędza go poczucie niepewności, niezadowolenia i braku szczęścia. Każde działanie lub pragnienie pokaże, że głównym celem jest osiągnięcie jakiegoś konkretnego uczucia. Nie ma innych celów niż pokonać strach i stać się szczęśliwym. Emocje kojarzą się z tym, co naszym zdaniem zapewni nam przetrwanie, a nie z tym, czego konkretnie pragniemy. Same emocje wynikają ze zwykłego strachu, który zmusza nas wszystkich do ciągłego poszukiwania bezpieczeństwa.
Skala emocji
Dla jasności i uproszczenia użyjemy skali emocji odpowiadającej poziomom świadomości. Dokładne przedstawienie poziomów świadomości, ich podstaw naukowych i zastosowań praktycznych znalazło odzwierciedlenie w pracy „Siła kontra przemoc. Ukryte motywy ludzkich zachowań” (Hawkins, 2012).
Krótko mówiąc, wszystko wokół nas uwalnia energię, pozytywną lub negatywną. Intuicyjnie znamy różnicę między osobą pozytywną (przyjazną, szczerą, łagodną) a osobą negatywną (chciwą, kłamliwą, zgorzkniałą). Energia Matki Teresy z pewnością różniła się od energii Adolfa Hitlera, a energia większości ludzi jest gdzieś pomiędzy. Muzyka, przedmioty, książki, zwierzęta, intencje i całe życie promieniuje energią, którą można „skalibrować” w określonej skali w oparciu o jej istotę i stopień prawdziwości.
„Podobne przyciąga podobne”. Różne energie łączą się w „punkty przyciągania” lub „poziomy świadomości”. Mapa Poziomów Świadomości (patrz Dodatek A) zapewnia bezpośredni i szybki przegląd tego nieliniowego pola energetycznego. Każdy poziom świadomości (lub punkt przyciągania) jest skalibrowany na logarytmicznej skali siły energetycznej i waha się od 1 do 1000. Poziom Pełnego Oświecenia (1000), znajdujący się na samej górze mapy, reprezentuje najwyższy poziom, jaki można osiągnąć
można osiągnąć w świecie ludzi. Jezus Chrystus, Budda i Kryszna zostali obdarzeni tą energią. Poziom Wstydu (20), znajdujący się na samym dole mapy, odzwierciedla egzystencję na krawędzi śmierci, nagiego przetrwania.
Poziom odwagi (200)– punkt krytyczny, który oznacza przejście energii z ujemnej na dodatnią. To energia uczciwości, prawdomówności, wzmocnienia i zyskania siły do radzenia sobie z trudnościami. Poziomy świadomości poniżej Odwagi są destrukcyjne, podczas gdy te powyżej zapewniają witalność. Prosty test mięśni pokazuje, że negatywne wpływy (poniżej 200) natychmiast osłabiają mięśnie, podczas gdy pozytywne wpływy (powyżej 200) natychmiast je wzmacniają. Prawdziwa „siła” wzmacnia się, a „przemoc” słabnie. Kiedy dana osoba jest powyżej poziomu Odwagi, przyciągają do niej innych ludzi, ponieważ dodaje im energii („siły”) i ponieważ ma dobre intencje. Jeśli dana osoba jest poniżej poziomu Odwagi, wówczas jest unikana, ponieważ odbiera energię od innych (dopuszcza się „przemocy”) i chce ją wykorzystać do własnych celów materialnych lub emocjonalnych.
Tutaj opisujemy podstawową skalę, zaczynając od najwyższych energii, a kończąc na najniższych.
Pokój (harmonia) (600): Bycie na tym poziomie jest doświadczane jako doskonałość, błogość, lekkość i jedność. Jest to stan niedualności, który wykracza poza odrębność i intelekt. Przypomina „harmonię, która przewyższa wszelkie zrozumienie”. Określa się je mianem iluminacji lub oświecenia. To rzadkość w ludzkim świecie.
Radość (540): Jest to miłość bezwarunkowa, która nie zmienia się niezależnie od okoliczności i działań innych ludzi. Świat emanuje wyjątkowym pięknem, które odbija się we wszystkim. Doskonałość stworzenia jest oczywista sama w sobie. Istnieje bliskość jedności i wiedza o własnym „Wyższym Ja”. Pojawia się współczucie dla wszystkich żywych istot, niesamowita cierpliwość, poczucie zestrojenia z innymi i troska o ich szczęście. Dominuje poczucie samospełnienia i samowystarczalności.
Miłość (500): Sposób życia, w którym zwycięża przebaczenie, troska i wsparcie. To nie pochodzi z umysłu, ale raczej z serca. Na poziomie Miłości zwraca się uwagę na istotę tego, co się dzieje, a nie na szczegóły. Zajmuje się całością, a nie szczegółami. Na poziomie Miłości percepcję zastępuje wzrok, nie ma punktów widzenia, a wszystko, co istnieje, ma wewnętrzną wartość i atrakcyjność.
Inteligencja (400): To jest czynnik oddzielający człowieka od świata zwierząt. Na tym poziomie pojawia się umiejętność abstrakcyjnego postrzegania rzeczy, rozumienia, obiektywizmu oraz podejmowania szybkich i trafnych decyzji. Inteligencja jest niezwykle cenna w rozwiązywaniu problemów. Nauka, filozofia, medycyna i logika są odzwierciedleniem tego poziomu.
Akceptacja (350): To energia łatwa, zrelaksowana, harmonijna, elastyczna, wszechstronna i wolna od wewnętrznego oporu. "Życie jest piękne. Ty i ja jesteśmy piękni. Czuję się dostrojony.” Na tym poziomie akceptujemy życie i żyjemy według jego zasad. Nie ma potrzeby obwiniać innych ani samego życia.
Gotowy (310): Energia tego poziomu sprzyja przetrwaniu poprzez pozytywne nastawienie, które akceptuje wszystkie przejawy życia. Jest to postawa przyjazna, pomocna, chętna i szukająca sposobów na pomoc.
Neutralność (250): Jest to sposób na życie wygodny, pragmatyczny i stosunkowo wolny od okazywania emocji. „Cokolwiek to jest, wszystko jest w porządku”. Jest wolny od zajmowania sztywnych stanowisk, ocen i rywalizacji.
Odwaga (200): Ta energia mówi: „Mogę to zrobić”. Jest zdeterminowana, entuzjastycznie nastawiona do życia, skuteczna, niezależna i samodoskonaląca się. Na poziomie Odwagi możliwe są skuteczne działania.
Duma (175):„Mój sposób jest najlepszy” – mówi ten poziom. Koncentruje się na osiągnięciach, chęci uznania, swojej wyjątkowości i perfekcjonizmie. Na tym poziomie człowiek czuje się lepszy i lepszy od innych.
Gniew (150): Energia ta próbuje uporać się ze źródłem strachu poprzez przemoc, groźby i ataki. Osoba na poziomie Gniewu jest drażliwa, porywcza, niezrównoważona, rozgoryczona, a jego życie jest pełne goryczy. Na poziomie gniewu człowiek jest zdolny do zemsty: „Pokażę ci jeszcze raz!”
Pasja (125): Osoba na tym poziomie nieustannie poszukuje zysku, wydobycia, przyjemności i koncentruje się na posiadaniu dóbr zewnętrznych. Jest chciwy, nigdy nie jest usatysfakcjonowany i ciągle czegoś gorąco pragnie: „Muszę to zdobyć! Daj mi to czego chcę. Już teraz!"
Strach (100): Osoba znajdująca się na poziomie tych wibracji energetycznych widzi we wszystkim niebezpieczeństwo. Jest wycofany, defensywny, zatroskany o bezpieczeństwo, zaborczy w stosunku do innych ludzi, zazdrosny, niespokojny i ostrożny.
Smutek (75): Na tym poziomie człowiek doświadcza poczucia bezradności, rozpaczy, straty, żalu i ciągłych myśli: „Gdybym tylko miał…”. Temu wszystkiemu towarzyszy oderwanie, depresja i smutek. Człowiek czuje się nieudacznikiem, ogarniają go smutne myśli, nie chce już tak żyć.
Apatia (50): Energię człowieka na tym poziomie charakteryzuje bezradność, stan półmartwy, jest on ciężarem dla innych i nie jest w stanie wyrazić siebie. Typowe stwierdzenia to: „Nie mogę” i „Kogo to obchodzi?” Ubóstwo jest powszechne wśród przedstawicieli tego poziomu.
Wina (30): Na tym poziomie człowiek pragnie karać i być karanym. Prowadzi to do samoodrzucenia, masochizmu, wyrzutów sumienia, samosabotażu i poczucia „jestem zły”. "To wszystko moja wina." Osoba na tym poziomie ma skłonność do wpadania w kłopoty i skłonność do zachowań samobójczych. Nienawiść do samego siebie często rzutuje nienawiść na „złych” innych. Poczucie winy jest podstawą wielu chorób psychosomatycznych.
Wstyd (20): Poziom ten charakteryzuje się upokorzeniem: „Pokryj głowę popiołem!” Tradycyjnie upokorzeniu towarzyszy wydalenie. Poziom Wstydu jest destrukcyjny dla zdrowia i prowadzi do okrucieństwa wobec siebie i innych.
Ogólnie rzecz biorąc, poziomy na dolnym końcu skali kojarzą się z niską częstotliwością wibracji: niższą energią i siłą, gorszymi warunkami życiowymi, gorszymi relacjami, brakiem obfitości, brakiem miłości, gorszym zdrowiem psychicznym i emocjonalnym. Ze względu na niski poziom energii, tacy ludzie wysysają z nas energię na wszystkich poziomach. Chcą ich unikać, ale w końcu sami zostają otoczeni przez ludzi na tym samym poziomie (na przykład w więzieniu).
Kiedy pozbędziemy się negatywnych emocji, wzniesiemy się znacząco w górę skali do poziomu Odwagi i dalej, nasza efektywność wzrasta, przychodzi sukces, a życie zaczyna z łatwością wypełniać się obfitością. Staramy się otaczać takimi ludźmi. Mówimy, że są „wzniosłe”. Oddają swoją energię życiową dla dobra wszystkich żywych istot. Zwierzęta są do nich przyciągane. Tacy ludzie są ekologami i mają pozytywny wpływ na życie wszystkich wokół nich.
Na poziomie Odwagi nie wszystkie negatywne emocje zniknęły, ale człowiek ma już wystarczająco dużo energii, aby przejąć nad nimi kontrolę, ponieważ na nowo opanowuje swoje zasoby energetyczne i dochodzi do samowystarczalności. Najszybszą drogą na górę jest mówienie prawdy sobie i innym.
Poziomy energii są również zazwyczaj powiązane z ośrodkami energetycznymi w ciele, które czasami nazywane są czakrami. Czakry to centra energetyczne, przez które mówi się, że „energia kundalini” wznosi się po przebudzeniu na poziomie Odwagi (200). Centra energetyczne (czakry) można mierzyć różnymi metodami klinicznymi i czułymi urządzeniami elektronicznymi. Na mapie świadomości wyróżnione są następujące czakry: czakra korony (600), czakra trzeciego oka (525), czakra gardła (350), czakra serca (505), splot słoneczny (275), czakra krzyżowa lub śledziona (275), czakra główna lub czakra korzenia (200). Kiedy uwalniamy negatywne uczucia, wzrasta energia w naszych wyższych czakrach. Na przykład, mogłeś wcześniej zostać opisany jako osoba, która „może być nieuprzejma” (druga czakra), ale teraz jesteś uważany za „osobę serdeczną” (piąta czakra).
System energetyczny wpływa bezpośrednio na ciało fizyczne. Energia w każdej czakrze przepływa kanałami zwanymi „meridianami” i rozprasza się po całym ciele energetycznym, które jest niczym świetlna kopia naszego ciała fizycznego. Każdy meridian jest powiązany z konkretnym narządem, a każdy narząd jest powiązany z określoną emocją. Negatywne emocje zaburzają równowagę energii powiązanych meridianów i narządów akupunktury. Na przykład depresja, rozpacz i melancholia są powiązane z meridianem wątroby, więc te emocje zakłócają prawidłowe funkcjonowanie wątroby. Każda negatywna emocja powoduje brak równowagi w jakimś narządzie ciała, który po latach choruje i przestaje normalnie funkcjonować.
Im gorszy jest nasz stan emocjonalny, tym bardziej negatywnie wpływamy na swoje życie, a także życie otaczających nas osób. Im wyższy poziom emocjonalny naszego rozwoju, tym bardziej pozytywnie rozwija się nasze życie na wszystkich poziomach i mamy pozytywny wpływ na całe życie wokół nas. Kiedy zaczniemy uznawać i pozbywać się naszych negatywnych emocji, stajemy się bardziej wolni i wspinamy się w górę skali, w końcu zaczynamy doświadczać głównie pozytywnych uczuć.
Wszystkie emocje niższego poziomu ograniczają nas i zaciemniają nasze oczy na rzeczywistość naszego prawdziwego Ja. A kiedy pozwolimy im odejść i wspinamy się coraz wyżej po drabince, zbliżając się do szczytu, w naszym życiu pojawiają się nowe doświadczenia. Na samym szczycie skali stajemy się świadomi natury naszej własnej Jaźni i osiągamy różne poziomy Wglądu. A co najważniejsze, gdy wznosimy się coraz bardziej i stajemy się bardziej wolni, bardziej duchowo oświeceni, nasz poziom świadomości wzrasta, a wraz z nim budzi się nasza intuicja. Zjawisko to zwykle spotyka każdego, kto odpuszcza swoje negatywne emocje. Tacy ludzie są coraz bardziej świadomi. To, czego nie można zobaczyć ani poczuć na niższych poziomach świadomości, staje się niewiarygodnie oczywiste na wyższych poziomach.
Zrozumienie emocji
Według odkryć naukowych wszystkie myśli przechowywane są w naszym banku pamięci w specjalnym systemie plików, który opiera się na emocjach związanych z myślami. W tym systemie występuje drobna gradacja (Gray-LaViolette, 1982). Myśli są przechowywane zgodnie z charakterem, tonem emocji, a nie faktami. Istnieją zatem naukowe podstawy do badania faktu, że samoświadomość wzrasta znacznie szybciej, gdy obserwujemy emocje, a nie myśli. Myśli kojarzone z tylko jedną emocją mogą być liczone w tysiącach. Zrozumienie emocji leżących u ich podstaw i prawidłowe przepracowanie ich przyniesie znacznie więcej korzyści i zajmie mniej czasu niż praca z myślami.
Na początku, jeśli dana osoba jest zupełnie nowa w temacie uczuć, najczęściej zaleca się po prostu je obserwować, nie mając zamiaru nic z nimi robić. W ten sposób zostanie wyjaśnione pewne powiązanie pomiędzy myślami i emocjami. Gdy przyjdzie jeszcze więcej zrozumienia, zaczynasz eksperymentować. Można na przykład przyjrzeć się bliżej niektórym myślom, które mają tendencję do powracania, i określić emocje, które pojawiają się, gdy te myśli się pojawiają. Można pracować z tą emocją. Najpierw musisz zaakceptować fakt, że emocja istnieje, bez oceniania jej i stawiania jej oporu, ale po prostu pozwolić jej istnieć. To bezpośrednio uruchomi mechanizm opróżniania jej energii i będzie trwał aż do wyczerpania się całej energii. Później, badając pojawiające się myśli, będzie można zauważyć, że ich natura uległa zmianie. Jeśli w pełni zaakceptujesz i odpuścisz emocję, zazwyczaj myśli z nią związane znikają całkowicie i zostają zastąpione ostatnią myślą, która szybko rozwiązuje problem.
Przykładowo był przypadek, gdy pewien mężczyzna na krótko przed wyjazdem za granicę zgubił paszport. Im bliżej było daty wyjazdu, tym bardziej narastała wewnętrzna panika. Jego umysł pracował jak szalony, próbując dowiedzieć się, gdzie mógł umieścić paszport. Szukał wszędzie. Na próżno wytężał pamięć. Zbeształ siebie: „Jak mogłem być tak głupi i zgubić paszport? Teraz nawet nie ma czasu, żeby kupić nowy!” A kiedy nadszedł ten fatalny dzień, mężczyzna znalazł się w beznadziejnej sytuacji: bez paszportu, bez podróży. To, że przegapił wyjazd, miałoby negatywne konsekwencje, ponieważ była to zarówno podróż służbowa, jak i wakacje. A wszystko to spowodowałoby bardzo trudną sytuację. I w końcu przypomniał sobie technikę uwalniania emocji.
Zadał sobie pytanie: „Jaką główną emocję ignoruję?” Ku jego zdziwieniu główną emocją był smutek. Smutek wiązał się z niechęcią do rozstania się z ukochaną osobą. Dodatkowo istniała obawa utraty związku lub osłabienia go z powodu jego nieobecności. Kiedy pozbył się smutku i strachu, który mu towarzyszył, w końcu pogodził się z sytuacją. Doszedł też do wniosku, że jeśli związek nie zniesie dwutygodniowej przerwy, to czy w ogóle warto go kontynuować. Właściwie nie było tu nawet co ryzykować. Gdy tylko zrozumiał sytuację i uspokoił się, od razu przypomniał sobie, gdzie jest paszport. Tak naprawdę paszport znajdował się w tak oczywistym miejscu, że jedynie blokada w podświadomości mogła być przyczyną tego, że nie mógł go znaleźć. Nie trzeba dodawać, że tysiące myśli o zagubieniu paszportu, nieudanej podróży i możliwych konsekwencjach natychmiast zniknęły. Frustracja ustąpiła, a jego stan emocjonalny zmienił się w wdzięczność i szczęście.
Odpuszczenie emocji może być bardzo przydatne w życiu codziennym. A podczas kryzysów życiowych technika ta jest niezwykle ważna, aby złagodzić lub zapobiec dużej ilości cierpienia. Zwykle podczas kryzysu życiowego emocje się przelewają. Kryzys przenika dokładnie tam, gdzie skrywają się nasze tłumione i tłumione emocje. W tej sytuacji musisz pracować nie nad definicją emocji, ale nad tym, jak sobie poradzić z napływem emocji.
Zarządzanie kryzysem emocjonalnym
Jest to bardzo trudny problem dla wielu osób, dlatego przyjrzyjmy się mu bardziej szczegółowo. Istnieje kilka technik, które mogą pomóc Ci przezwyciężyć kryzysy emocjonalne znacznie szybciej i skuteczniej, niż po prostu czekać, aż same miną. Pamiętaj o zwykłych technikach, których umysł świadomie używa do radzenia sobie z emocjami - tłumieniu (lub wypieraniu), wyrażaniu i unikaniu. Jeśli zostaną użyte bez świadomego zamiaru, mogą jedynie wyrządzić krzywdę. Kiedy przytłaczają Cię emocje, najlepiej je uwolnić, ale rób to świadomie. Celem tego manewru jest zmniejszenie ilości przytłaczających Cię emocji, tak aby można je było rozebrać i rozłożyć na małe części (proces ten opisano poniżej). Bardzo dobrze, jeśli potrafisz świadomie wypchnąć na powierzchnię jak najwięcej części tej emocji w danym momencie. Głębia emocji może się zmniejszyć, jeśli zaczniesz dzielić się swoimi uczuciami z bliskimi przyjaciółmi lub mentorami. Kiedy po prostu wyrażasz swoje uczucia, energia, która za nimi stoi, zaczyna się zmniejszać. W takich sytuacjach można też świadomie zastosować techniki unikania, np. przeniesienie się z domu do środowiska społecznego i tym samym zdystansowanie się nieco od smutku; bawić się z psem, oglądać telewizję, chodzić do kina, słuchać muzyki, kochać się lub robić cokolwiek, co zwykle robi osoba w podobnych okolicznościach. Kiedy intensywność i głębokość emocji zmniejszy się, najlepiej zacząć stopniowo odpuszczać poszczególne części sytuacji, ale nie całą sytuację i towarzyszącą jej emocję na raz.
Aby zilustrować tę kwestię bardziej szczegółowo, rozważmy przykład. Mężczyzna po wielu latach pracy w firmie traci pracę i znajduje się obecnie w stanie skrajnej rozpaczy. Dzięki trzem opisanym powyżej metodom można osłabić pewną część emocji. Musi zacząć zwracać uwagę na drobne szczegóły dotyczące pracy. Czy może na przykład pozbyć się chęci zjedzenia lunchu z kolegami w tym samym miejscu, co wcześniej? Czy może pozbyć się chęci zaparkowania samochodu na swoim stałym miejscu? Czy uda mu się pozbyć chęci wjechania tą samą windą? Czy może pogodzić się z tym, że nie będzie już siedział przy biurku? Czy może zaakceptować fakt, że nie będzie już współpracował z tą sympatyczną sekretarką? Czy uda mu się pokonać przywiązanie do służbowego komputera? Czy może zaakceptować fakt, że nie będzie już codziennie widywał swojego dawnego szefa? Czy może zaakceptować fakt, że nie będzie już słyszeć znajomego hałasu w biurze?
Celem poradzenia sobie z drobnymi aspektami towarzyszącymi utracie pracy, nawet jeśli mogą wydawać się powierzchowne, jest wprowadzenie umysłu w tryb odpuszczania. Tryb odpuszczania przenosi nas na poziom Odwagi. Negatywne uczucia są akceptowane i przetwarzane, przez co utraciły źródło pożywienia. Nagła świadomość, że mamy odwagę stawić czoła sytuacji, przetworzyć emocje i coś z nimi zrobić. Ciekawe kiedy
drobne aspekty sytuacji zostały rozpracowane, wtedy główny problem sam w sobie staje się coraz mniej przygnębiający. Dzieje się tak dlatego, że przetwarzając i uwalniając jedną emocję, jednocześnie uwalniamy wszystkie emocje. To tak, jakby ta sama energia leżała u podstaw wszystkich naszych emocji i aby odpuścić wszystkie emocje, musimy zacząć od tych, które leżą na powierzchni – wtedy uruchomi się mechanizm całkowitego odpuszczenia. Jest to kwestia praktycznego doświadczenia, trzeba spróbować osobiście, aby w to uwierzyć.
Po zastosowaniu czterech opisanych powyżej metod (tłumienie, ekspresja, unikanie, odpuszczanie drobnych aspektów) oczywista staje się metoda piąta. Każda silna emocja jest mieszaniną mniejszych emocji, a cały kompleks emocjonalny można zdemontować. I tak na przykład osoba, która straciła pracę, początkowo odczuwa wszechogarniającą rozpacz. Kiedy jednak zacznie pozbywać się drobnych aspektów i redukować przytłaczające uczucie poprzez świadome unikanie, tłumienie i wyrażanie siebie, zaczyna rozumieć, że oprócz rozpaczy jest też złość. Widzi, że gniew rodzi się z dumy. Intensywny gniew wyraża się w formie urazy. Pojawia się złość wobec siebie - nierozpoznanie siebie. Występuje także znaczna ilość strachu. Dlatego teraz możliwe jest bezpośrednie zajęcie się wszystkimi tymi emocjami. Na przykład dana osoba może zacząć pozbywać się strachu przed niemożnością znalezienia innej pracy. Kiedy uzna i pozbędzie się tego strachu, nagle staną się widoczne wszystkie istniejące alternatywne możliwości. Kiedy pozbędzie się swojej dumy, zobaczy, że nie doszło do żadnej katastrofy gospodarczej, jak wcześniej sądził. Tak więc, gdy kompleks emocjonalny zostanie rozbity na części składowe, każda z tych części z osobna zaczyna mieć mniej energii i może być indywidualnie przetwarzana i uwalniana.
Kiedy uwalniamy przytłaczające emocje, pamiętamy, że jakaś ich część została celowo stłumiona lub uniknięta. Można teraz ponownie rozważyć każdą indywidualną emocję, aby nie powodowała już powtarzającej się krzywdy, goryczy, nieświadomego poczucia winy lub niskiej samooceny. Niektóre fragmenty kompleksu emocjonalnego mogą powrócić z biegiem czasu, nawet po kilku latach, ale teraz są to tylko małe kawałki i łatwiej jest sobie z nimi poradzić, gdy pojawią się ponownie. Przynajmniej sytuację kryzysową można pokonać świadomie i bezboleśnie.
Jeśli poradzisz sobie z kryzysem pracując na poziomie emocjonalnym, a nie intelektualnym, znacznie skraca to jego czas trwania. W przypadku utraty pracy poradzenie sobie z kryzysem na poziomie intelektualnym wygeneruje tysiące myśli i hipotetycznych scenariuszy. Osoba będzie cierpieć na bezsenność z powodu ciągłych myśli o problemie, ponieważ umysł będzie je ciągle analizował. Wszystko to jest bezużyteczne. Dopóki podstawowe emocje nie zostaną przetworzone i uwolnione, myśli będą stale powracać. Słyszeliśmy o osobach, które wiele lat temu przeżyły kryzys emocjonalny i jeszcze nie wyzdrowiały. Kryzys jest mocny
wkroczyły w ich życie i zapłaciły wysoką cenę za to, że nie wiedziały, jak sobie poradzić z emocjami leżącymi u podstaw problemu.
Skuteczne radzenie sobie z kryzysem życiowym ma wiele zalet. Po pierwsze, znacznie zmniejsza się ilość tłumionych lub stłumionych emocji. Kryzys wypchnął je na powierzchnię, a po przepracowaniu zniknęły. A ilość pozostała do przechowywania jest teraz znacznie mniejsza. Pojawia się ogromne poczucie samoafirmacji i pewności siebie, bo teraz pojawia się świadomość, że można przetrwać i poradzić sobie ze wszystkim, co życie na nas rzuci. Ogólnie rzecz biorąc, następuje zmniejszenie lęku o życie, poczucie kontroli nad swoim życiem, większa empatia dla osób doświadczających cierpienia i umiejętność niesienia im pomocy w podobnych okolicznościach. Paradoksalnie, po kryzysie życiowym często nadchodzi okres ciszy i spokoju o nieokreślonym czasie trwania, czasem stan ten osiąga poziom doświadczenia mistycznego. „Ciemna noc duszy” często poprzedza osiągnięcie stanów podwyższonej świadomości.
Jeden z najlepszych przykładów tego paradoksu opisują osoby, które przeżyły doświadczenia bliskie śmierci. Obecnie istnieje wiele książek na podobny temat. Kiedy już doświadczyliśmy najgorszego możliwego strachu, grozy i szoku związanego ze śmiercią, zastępuje go uczucie absolutnej przejrzystości, spokoju, jedności i wolności od strachu. Wiele osób, które doświadczają śmierci klinicznej, rozwija niezwykłe zdolności, zostaje uzdrowicielami, osiąga zdolności telepatyczne i zaawansowany stan duchowego wglądu. Doświadczają znaczących skoków rozwojowych i nagłego pojawienia się nowych talentów i możliwości. Zatem każdy kryzys życiowy niesie w sobie nasiona zmiany, odnowy, rozwoju, awansu w stanie świadomości, a także prowadzi do porzucenia starego i narodzin nowego.
Uzdrowienie przeszłości
Jeśli spojrzymy na nasze życie, zobaczymy pozostałości naszych przeszłych kryzysów życiowych, które wciąż są nierozwiązane. Myśli i emocje związane z wydarzeniami, które miały miejsce, zwykle pojawiają się i wpływają na naszą percepcję. Zauważamy, że paraliżują nas w niektórych aspektach życia. Na tym etapie warto zadać sobie pytanie, czy warto dalej płacić tę cenę. Znamy teraz metody radzenia sobie z tymi resztkowymi emocjami, tak aby wypłynęły na powierzchnię i zniknęły. Pozostałe emocje można przetworzyć i uwolnić, aby mógł rozpocząć się proces gojenia. To prowadzi nas do kolejnej techniki uzdrawiania emocjonalnego, która staje się potężna, gdy znika podstawowy problem. Celem tej techniki jest umieszczenie wydarzeń, które miały miejsce w innym kontekście, spojrzenie na nie z innej perspektywy i przeniesienie ich w inny paradygmat o innym znaczeniu i znaczeniu.
Wiadomo, że wielu ludzi spędza życie żałując przeszłości i bojąc się przyszłości, dlatego nie mogą odczuwać radości chwili obecnej. Wielu wierzy, że takie jest nasze ludzkie przeznaczenie, nasz los i najlepsze, co możemy zrobić, to znosić cierpienie. Filozofowie czasami czerpią korzyści z tego negatywistycznego, pesymistycznego podejścia i rozwijają całe teoretyczne systemy nihilizmu. Filozofowie ci, z których część zyskała w ostatnich latach sławę, najwyraźniej stali się ofiarami bolesnych emocji, z którymi nie mogli sobie poradzić, a które wprawiły w ruch niekończącą się intelektualizację i produkcję niekończących się myśli. Niektórzy spędzają całe życie na tworzeniu złożonych systemów intelektualnych, aby usprawiedliwić to, co jest wyraźnie stłumioną emocją.
Jednym z najskuteczniejszych narzędzi przezwyciężania negatywnych doświadczeń z przeszłości jest stworzenie innego kontekstu. Oznacza to, że nadajemy przeszłym doświadczeniom inne znaczenie. Zaczynamy inaczej myśleć o trudnościach czy traumach z przeszłości i zdajemy sobie sprawę, że niosą one ukryty dar. Wartość tej techniki po raz pierwszy docenił w psychiatrii Viktor Frankl. Koncepcję zwaną logoterapią opisał w swojej słynnej książce Man's Search for Meaning. Jego doświadczenie kliniczne i osobiste pokazało, że po doświadczeniu wydarzeń emocjonalnych i traumatycznych, znaczące uzdrowienie można osiągnąć poprzez nadanie temu wydarzeniu nowego znaczenia. Frankl opowiedział swoje własne doświadczenia z nazistowskich obozów koncentracyjnych, w których zaczął postrzegać cierpienie fizyczne i psychiczne jako szansę na wewnętrzne zwycięstwo. „” (Frankl, 2006). Frankl zmienił kontekst tragicznych okoliczności, aby zachować ludzkiego ducha i głęboki sens jego istnienia.
Każde doświadczenie życiowe, niezależnie od tego, jak tragiczne, zawiera ukrytą lekcję. Kiedy otwieramy i uznajemy ukryty dar zawarty w doświadczeniu, rozpoczyna się uzdrowienie. Na przykładzie mężczyzny, który stracił pracę, po chwili spojrzał wstecz i zdał sobie sprawę, że jego poprzednia praca była raczej nawykiem i spowalniała jego rozwój. Szczerze mówiąc, od pracy dostał wrzodu. Zanim stracił pracę, widział w niej tylko pozytywy. Patrząc na sytuację z innej perspektywy, zdał sobie sprawę, że płaci wysoką cenę fizycznie, psychicznie i emocjonalnie. Po utracie pracy otworzył się na rozwój nowych umiejętności i nowych talentów. Tak naprawdę rozpoczął nową, bardziej obiecującą karierę.
Zatem sytuacje życiowe są szansą na wzrost, wzmocnienie pozycji, nowe doświadczenia i rozwój. Patrząc wstecz, wydaje się, że w niektórych przypadkach za kryzysem krył się nieświadomy cel – zrozumienie czegoś ważnego – tak jakby nasza nieświadomość wiedziała o konieczności tego, co się wydarzyło. I chociaż to doświadczenie było bolesne, było dla niego jedyną szansą
paragon. Tę część psychologii odkrył specjalista od psychoanalizy Carl Jung. Po trwających całe życie badaniach doszedł do wniosku, że w nieświadomości istnieje wrodzone pragnienie integralności, spełnienia i realizacji własnego „ja”, a ta nieświadomość znajdzie sposób, aby przyciągnąć je do życia, nawet jeśli dla świadomego doświadczenie zmieni się w okazać się traumatyczne.
Jung powiedział także, że w nieświadomości znajduje się część ludzkiej osobowości, którą nazwał „cieniem”. Cień to wszystkie nasze stłumione emocje, uczucia i koncepcje, które nas przerażają, a z którymi boimy się stanąć twarzą w twarz. Zaletą kryzysu życiowego jest to, że często wprowadza nas w nasz cień. Kryzys czyni nas bardziej ludzkimi i całościowymi, pomagając nam uświadomić sobie, że mamy coś wspólnego z całą ludzkością. Wcześniej obwinialiśmy innych za problemy, ale teraz zdajemy sobie sprawę, że była to także nasza wina. Zatem gdy uznamy obecność cienia w nas, zaakceptujemy go i pozwolimy mu odejść, przestaje on nieświadomie nami sterować. Gdy cień zostanie rozpoznany, traci swoją moc. Wystarczy po prostu zrozumieć, że mamy pewne niegodne impulsy, myśli i uczucia. A teraz możesz sobie z nimi poradzić, po prostu zadając pytanie: „I co z tego?”
Przezwyciężenie kryzysu życiowego czyni nas bardziej ludzkimi, odczuwamy więcej współczucia, bardziej akceptujemy i rozumiemy siebie i innych. Znika potrzeba wyrządzania sobie lub innym krzywdy. Radząc sobie z kryzysem emocjonalnym, stajemy się mądrzejsi i bardziej otwarci na błogosławieństwa życia. Strach przed życiem jest tak naprawdę strachem przed emocjami. Nie chodzi o to, czego się boimy, ale o to, jak się czujemy. Kiedy zaczniemy kontrolować swoje emocje, strach przed życiem zmaleje. Poczujemy się pewniej i będziemy chcieli wykorzystać lepsze możliwości, ponieważ teraz czujemy, że poradzimy sobie z wszelkimi konsekwencjami emocjonalnymi. Ponieważ strach jest podstawą wszelkiej deprywacji, a kontrolowanie strachu oznacza uwolnienie ogromnych doświadczeń życiowych, których wcześniej unikano.
Zatem osoba, która straci pracę i pomyślnie pokona ten kryzys, nigdy więcej nie doświadczy takiego strachu. Dzięki temu w swojej następnej pracy będzie bardziej kreatywny, podejmując niezbędne ryzyko, aby odnieść sukces. Zaczyna dostrzegać, jak ten obsesyjny strach przed utratą pracy poważnie ograniczał jego produktywność w przeszłości, uczynił go bojaźliwym i ostrożnym oraz kosztował go utratę poczucia własnej wartości poprzez uległość i uniżanie się przed przełożonymi.
W wyniku kryzysu życiowego wyłania się większa samoświadomość. Kiedy dzieje się coś, co nas niepokoi, jesteśmy zmuszeni przerwać wszystkie nasze fałszywe gry, przyjrzeć się bliżej naszej sytuacji życiowej i ponownie ocenić nasze przekonania, cele, wartości i kierunek życia. To szansa na ponowną ocenę i pozbycie się poczucia winy, szansa na całkowitą zmianę swojego postrzegania. Kiedy przechodzimy przez życiowe kryzysy, konfrontują nas one z biegunowymi przeciwieństwami. Czy powinienem nienawidzić tej osoby, czy jej przebaczyć?
Czy powinniśmy uczyć się na podstawie tego doświadczenia i dalej się rozwijać, czy też powinniśmy czuć urazę i gorycz? Czy decydujemy się ignorować wady innych i nasze własne, czy też zamiast tego oburzamy się i atakujemy ich mentalnie? Co zrobimy, jeśli w przyszłości zdarzy się podobna sytuacja: czy wyjdziemy z niej z jeszcze większym strachem, czy też pokonamy ten kryzys i położymy mu kres na zawsze? Co wybieramy: nadzieję czy zniechęcenie? Czy możemy wykorzystać to doświadczenie jako okazję do nauki, dzielenia się, czy też wycofamy się do skorupy strachu i goryczy? Każde przeżycie emocjonalne jest okazją do upadku lub wzlotu. Który wybieramy? To jest nasza wewnętrzna konfrontacja.
Mamy możliwość wyboru, czy chcemy utrzymać zaburzenia emocjonalne, czy po prostu je uwolnić. Możesz zobaczyć cenę, jaką płacimy za skupianie się na negatywach. Czy chcemy płacić tę cenę? Czy jesteśmy w stanie zaakceptować swoje emocje? Potrafimy ocenić, jakie korzyści przyniesie nam odpuszczenie sytuacji. Nasze wybory zadecydują o naszej przyszłości. Jakiej przyszłości chcemy? Co wybieramy: uzdrowienie czy życie pełne niezagojonych ran?
Dokonując tego wyboru, warto zastanowić się nad konsekwencjami, jakie na nas czekają, jeśli będziemy rozpamiętywać pozostałości bolesnych doświadczeń. Jaką satysfakcję nam to daje? Czy jesteśmy gotowi zadowolić się tym? Gniew. Gniew. Użalanie się nad sobą. Skargi. Wszystkie nie są tego warte - przyniosą jedynie niewielką satysfakcję. Nie udawajmy, że ich nie ma. Koncentrowanie się na bólu jest dość dziwną i wątpliwą przyjemnością. Zdecydowanie zaspokaja naszą podświadomą potrzebę ukarania siebie, zmniejszając tym samym poczucie winy. Zaczynamy czuć się żałośni i nieszczęśliwi. Wtedy pojawia się pytanie: „Ale na jak długo?”
Weźmy na przykład mężczyznę, który nie rozmawiał ze swoim bratem od 23 lat. Nikt z nich nie pamięta, dlaczego to wszystko się wydarzyło – powód został już dawno zapomniany. Ale wyrobili sobie nawyk nie rozmawiania ze sobą. Tęsknota za komunikacją z bratem, brak braterskiej miłości i troski, spójności w sprawach rodzinnych, wszystkie utracone wspólne doświadczenia, jakie mogły być – to wysoka cena, jaką zapłacili przez 23 lata. Gdy mężczyzna poznał technikę odpuszczania, zaczął uwalniać się od negatywnych uczuć wobec brata. Wybaczając mu, uruchomił w nim podobny mechanizm reakcji. Obaj bracia ponownie się spotkali. Wtedy mężczyzna przypomniał sobie to fatalne wydarzenie. To była kłótnia o parę butów, za którą zapłacili cenę 23 lat życia. Gdyby mężczyzna nie poznał techniki odpuszczania, prawdopodobnie poszedłby do grobu, chowając w sobie tę samą urazę. I oto jest pytanie: „Jak długo jeszcze chcemy cierpieć? Kiedy się zatrzymamy? Kiedy naprawdę warto wiedzieć, kiedy przestać?”
Ta część nas, która trzyma się negatywnych emocji, to ta mała część – ta niska, małostkowa, samolubna, rywalizująca, podła, przebiegła, nieufna, mściwa, osądzająca, wyczerpana, osłabiona, winna, zawstydzona i
dumny. Ma mało energii. Jest to wyczerpujące, upokarzające i prowadzi do obniżenia poczucia własnej wartości. To ta nieistotna część próbuje wzbudzić w nas nienawiść do samego siebie, nieustanne poczucie winy, szuka kary, wyczerpania i choroby. Czy chcemy dorównać tej części? Czy naprawdę chcemy ożywić tę część? Czy właśnie takimi chcemy siebie postrzegać? Ponieważ to, jak siebie postrzegamy, jest takie, jak widzą nas inni.
Świat widzi nas tylko tak, jak my sami siebie widzimy. Czy chcemy ponosić takie konsekwencje? Jeśli wydajemy się małostkowi i podli, to jest mało prawdopodobne, że znajdziemy się na samym szczycie listy osób ubiegających się o awans w firmie.
Cenę, jaką płacimy za przylgnięcie do naszej maleńkiej części, można wykazać za pomocą testu mięśni. Sama procedura jest dość prosta (Hawkins, 2012). Pomyśl o czymś niskim i błahym i poproś kogoś, aby przycisnął twoją rękę, podczas gdy ty stawiasz opór i zobaczysz rezultat. Teraz zrób odwrotnie. Wyobraź sobie, że jesteś hojny, wspaniałomyślny, kochający i doświadczający wewnętrznej szlachetności. Natychmiast pojawi się niesamowity wzrost siły mięśni, wskazujący na przypływ pozytywnej energii życiowej. Nasza nieistotność niesie ze sobą słabość, wyczerpanie, chorobę i śmierć. Czy tego naprawdę chcesz? Odpuszczając negatywne uczucia, uruchomisz zdrowy mechanizm, który znacząco pomoże w Twojej wewnętrznej przemianie i przede wszystkim przestanie opór wobec pozytywnych emocji.
Wzmacnianie pozytywnych emocji
Aby pozbyć się negatywnych uczuć, musisz przestać opierać się pozytywnym. Wszystko we wszechświecie ma swoje przeciwieństwo. W rezultacie w umyśle obok negatywnych uczuć pojawiają się także uczucia przeciwne. I nie ma znaczenia, czy zauważymy ich obecność w jakimś konkretnym momencie, czy nie - wszystkie one są w naszym umyśle pomiędzy nieistotnością a wielkością.
Istnieje przydatne i wyjaśniające ćwiczenie. Musimy zwrócić całą uwagę na emocję, która jest całkowitym przeciwieństwem negatywnej emocji, której aktualnie doświadczamy, i porzucić opór wobec tej pozytywnej emocji. Załóżmy na przykład, że zbliżają się urodziny przyjaciela, ale czujemy urazę i skąpstwo wobec naszego przyjaciela. I dlatego po prostu nie możemy wyjść do sklepu, żeby kupić prezent, a zbliżają się nasze urodziny. Wielkoduszność i hojność są tutaj całkowitym przeciwieństwem. Po prostu zaczynamy szukać w sobie uczucia hojności i przestajemy się stawiać. W miarę jak nadal rezygnujemy z oporu wobec bycia hojnymi, często zaskakująco towarzyszy temu fala napięcia. Zaczniemy zdawać sobie sprawę, że ta część naszej natury zawsze pragnęła i chciała być hojna, ale nie odważyliśmy się dać jej szansy. Myśleliśmy, że będziemy wyglądać głupio. Myśleliśmy, że pielęgnując urazę, karzemy drugą osobę, ale w rzeczywistości tylko tłumimy miłość. Być może na początku odczuwamy to konkretnie w stosunku do naszego przyjaciela, ale potem zaczynamy zauważać, że ten aspekt odnosi się do naszej osobowości. Pozbywając się oporu wobec miłości, zaczynamy zauważać, że jakaś część nas chce dawać, puścić przeszłość i zakopać topór. Istnieje chęć zrobienia przyjacielskiego czynu, chcemy ponownie spotkać się z przyjacielem, wyleczyć ranę, naprawić zło, wyrazić wdzięczność, zaryzykować i przyznać się do głupoty.
Celem tej praktyki jest odkrycie w nas cechy, którą można opisać jedynie jako hojność. Hojność to odwaga pokonywania przeszkód. Jest to pragnienie osiągnięcia najwyższego poziomu miłości. To akceptowanie ludzkich cech innych ludzi i wczuwanie się w ich cierpienie, gdy wyobrażasz sobie siebie na ich miejscu. Z hojności wobec innych rodzi się hojność wobec siebie i jesteśmy wolni od poczucia winy. Ale w rzeczywistości prawdziwy rezultat osiągniemy jedynie pozbywając się nagromadzonej negatywności i wybierając miłość – wtedy to doświadczenie będzie korzystne. To my korzystamy z uzyskanych wyników. Wraz ze wzrostem poziomu świadomości tego, kim naprawdę jesteśmy, wzrasta zdolność uodparniania się na ból. Akceptując ze współczuciem nasze własne i innych ludzkie cechy, nie jesteśmy już narażeni na upokorzenie, ponieważ prawdziwa pokora jest częścią hojności.
Dzięki świadomości tego, kim naprawdę jesteśmy, pojawia się pragnienie poszukiwania czegoś, co nas wznosi. Tak pojawia się nowy sens i sens życia. Kiedy wewnętrzną pustkę wynikającą z braku poczucia własnej wartości wypełnimy prawdziwą miłością do siebie, szacunkiem do siebie i poczuciem własnej wartości, nie ma już potrzeby szukać jej w świecie zewnętrznym, gdyż prawdziwe źródło szczęścia znajduje się wewnątrz nas. nas. Istnieje zrozumienie, że szczęście nie może pochodzić z zewnątrz. Żadne bogactwo nie jest w stanie zrekompensować wewnętrznego ubóstwa. Wszyscy znamy multimilionerów, którzy poczucie wewnętrznej pustki i braku wewnętrznego bogactwa starają się wypełnić zewnętrznymi korzyściami. Po połączeniu się z naszą wewnętrzną Jaźnią, naszą wewnętrzną hojnością, naszym wewnętrznym spełnieniem, zadowoleniem i prawdziwym poczuciem szczęścia, wychodzimy poza świat. Teraz świat staje się miejscem radości i nie ma już nad nami kontroli. Nie jesteśmy już podatni na jego wpływ.
Kiedy używamy tych technik, aby uwolnić się od negatywności i przestać opierać się pozytywnym zmianom, prędzej czy później dotrzemy do nagłej, wszechstronnej świadomości naszego prawdziwego wewnętrznego zakresu. Jeśli choć raz tego doświadczyliśmy, nigdy tego nie zapomnimy. Świat nie będzie już nas straszył tak jak kiedyś. Być może po prostu z przyzwyczajenia nadal będziemy odczuwać opór wobec opisanych metod, ale wewnętrzna obsesja, wewnętrzna wrażliwość i wewnętrzne wątpliwości już minęły. Na zewnątrz może się wydawać, że zachowanie jest nadal takie samo, ale wewnątrz przyczyny tego zachowania są teraz zupełnie inne. Ostatecznie, poprzez świadome zarządzanie emocjami, osiągamy niewrażliwość i spokój ducha. Teraz nasza wewnętrzna natura jest kuloodporna. Potrafimy iść przez życie z równowagą i godnością.
Rozdział 4 Apatia i depresja
Apatia to przekonanie „nie mogę”. To poczucie, że nie możemy nic zrobić ze swoją sytuacją i że nikt inny nie jest w stanie pomóc. To beznadzieja i bezradność. Stanowi temu towarzyszą myśli takie jak: „Kogo to obchodzi?”, „Po co?”, „To nudne”, „Po co się tym przejmować?”, „I tak nie wygram”. Tę rolę odgrywa Kłapouchy, ponury bohater z Kubusia Puchatka, który mówi: „No cóż. Tak czy inaczej, nic dobrego się nie stanie.” Przygnębienie. Defetyzm. Niemożliwość. Zbyt trudne. Zupełnie samotny. Ręce na dół. Zamknięte. Zaabsorbowany sobą. Cięcie. Opuszczony. Przygnębiony. Wyczerpany. Niedoszły. Pesymistyczny. Obojętny. Nieszczęśliwy. Nudny. Śmieszny. Bezcelowy. Bezradny. Niewypłacalny. Zbyt zmęczony. Zdesperowany. Zdezorientowany. Zapominalski. Fatalista. Za późno. Za stary. Zbyt młody. Mechaniczny. Stracony. Negatywny. Nieszczęśliwy. Bezużyteczny. Zaginiony. Bezsensowny. Ponury. Nasycony.
Biologicznym celem apatii jest wołanie o pomoc, ale częścią tego uczucia jest to, że żadna pomoc nie jest możliwa. Znaczna część światowej populacji funkcjonuje w stanie apatii. Nie ma dla nich nadziei ani na to, że sami będą w stanie zaspokoić swoje podstawowe potrzeby, ani na to, że skądś będą oczekiwać pomocy.
Przeciętny człowiek często jest apatyczny w wielu obszarach życia, ale tylko okresowo doświadcza przytłaczającej apatii w odniesieniu do całego swojego życia. Apatia wskazuje na brak energii życiowej i jest bliska śmierci. Sytuację tę zaobserwowano podczas ataku na Londyn podczas II wojny światowej. Dzieci zostały zabrane do instytucji i odległych schronisk w Anglii, gdzie dobrze zadbano o ich potrzeby żywieniowe, fizyczne i medyczne. Jednak u dzieci rozwinęła się apatia, zaczęły słabnąć, traciły apetyt, a śmiertelność była wysoka. Odkryto, że apatia wynika z braku troskliwej i emocjonalnej bliskości z postacią matki. To był stan emocjonalny, a nie fizyczny. Bez miłości i uczucia stracili wolę życia.
W naszym kraju mamy do czynienia z obszarami pogrążonymi w kryzysie gospodarczym, w których cała lokalna ludność popada w apatię. Kiedy w wiadomościach telewizyjnych pojawiają się ludzie z takich obszarów, często towarzyszą im uwagi w rodzaju: „Kiedy skończą się zasiłki dla bezrobotnych, sądzę, że grozi nam głód; nie ma dla nas nadziei.”
Jeśli chodzi o odpuszczenie sytuacji, uczucie apatii może objawiać się oporem. Może przybierać formę postaw i myśli typu: „To i tak nie zadziała”; "Kogo to obchodzi?"; „Nie jestem jeszcze na to gotowy”; „Nie czuję tego”; "Jestem zbyt zajęty"; „Mam dość odpuszczania”; „Jestem zbyt przeciążony”; "Zapomniałem"; „Jestem zbyt przygnębiony”; "Jestem zbyt senny." Wyjściem z apatii jest przypomnienie
sobie o naszym pragnieniu poczucia się wyżej i swobodniej, bycia produktywnym i szczęśliwym oraz porzucenia samego oporu.
„Nie mogę” kontra „nie zrobię”
Innym sposobem wyjścia z apatii jest przyjrzenie się kosztom apatycznej postawy. Zemstą może być samousprawiedliwienie, które ukrywa strach. Ponieważ jesteśmy naprawdę bardzo zdolnymi ludźmi, większość „nie mogę” to tak naprawdę „nie chcę”. Za „nie mogę” lub „nie chcę” często kryje się strach. Jeśli dostrzeżemy prawdę stojącą za tym uczuciem, przesuniemy się w górę skali od apatii do strachu. Strach jest wyższym stanem energetycznym niż apatia. Strach przynajmniej zaczyna nas motywować do działania, a dzięki temu działaniu możemy porzucić strach i postęp na rzecz gniewu, dumy lub odwagi, z których każdy jest stanem wyższego poziomu niż apatia.
Weźmy typowy ludzki problem i zobaczmy, jak działa mechanizm odpuszczania, który uwalnia nas od zahamowań. Strach przed wystąpieniami publicznymi to jeden z najczęstszych kompleksów. W tym obszarze, na poziomie apatii, mówimy: „Och, nie mogę mówić publicznie. To dla mnie zbyt ekscytujące. Tak czy inaczej, nikt nie będzie chciał mnie słuchać. Nie mogę powiedzieć nic wartościowego.” Jeśli przypomnimy sobie o naszych pragnieniach, zobaczymy, że apatia ledwo pokrywa strach. Teraz myśl o wystąpieniu publicznym jest przerażająca, ale nie beznadziejna. Prowadzi to do pewnej przejrzystości. Fakty są takie, że nie „nie możemy”, a jedynie „boimy się”.
Kiedy ten strach pojawia się i zostaje uwolniony, stajemy się świadomi, że pragniemy zrobić dokładnie to, czego się boimy. Teraz, gdy spojrzymy na pragnienie blokowane przez strach i być może zmieszane z żalem z powodu straconych okazji w przeszłości, pojawia się złość. W tym momencie przeszliśmy już od apatii przez żal do pragnienia i doszliśmy do gniewu. Złość ma znacznie więcej energii i możliwości działania. Złość często przybiera formę urazy, ponieważ zgodziliśmy się już na wystąpienie publiczne, a teraz czujemy się do tego zobowiązani.
Czujemy także złość z powodu strachu, który blokował nas przed osiągnięciem celu w przeszłości, co prowadzi nas do podjęcia decyzji, aby coś z tym zrobić. Decyzja ta może przybrać formę decyzji o wzięciu udziału w kursie szkoleniowym z zakresu wystąpień publicznych. Zapisując się na taki kurs, już ruszyliśmy w stronę energii dumy, bo w końcu chwyciliśmy byka za rogi i coś robimy. W miarę postępów w kursie wystąpień publicznych pojawią się inne obawy. Kiedy stale uznajemy te uczucia i pozwalamy im odejść, staje się jasne, że mamy odwagę przynajmniej stawić czoła naszym lękom i podjąć działania, aby je pokonać.
Ten poziom odwagi ma mnóstwo energii. Energia ta przybiera formę pozbycia się resztek strachu, złości i pragnień, tak że w połowie kursu wystąpień publicznych nagle doświadczymy akceptacji. Wraz z akceptacją przychodzi wolność od oporu, który wcześniej przybierał formę strachu, apatii i gniewu. Teraz zaczynamy doświadczać przyjemności. Akceptacja zawiera pewność siebie: „Mogę to zrobić”. Na poziomie akceptacji następuje większe zrozumienie innych, dlatego na zajęciach, na kursach wystąpień publicznych stajemy się świadomi bólu, cierpienia i zawstydzenia innych, zaczynamy wczuwać się w nich.
Cały ten postęp stanowi podstawę dużej części efektywności grup samopomocy: podziału przeżyć wewnętrznych od najniższego do najwyższego poziomu na skali emocji. To, co początkowo wydawało się groźne i przytłaczające, zostało teraz przezwyciężone i opanowane, co w konsekwencji skutkuje wzrostem witalności i dobrego samopoczucia. Ten wzrost poczucia własnej wartości przekłada się następnie na inne obszary życia, a zwiększona pewność siebie prowadzi do zwiększenia bogactwa materialnego i możliwości zawodowych. Na tym poziomie miłość przybiera formę dzielenia się z innymi i zachęcania ich, a nasze działania są raczej konstruktywne niż destrukcyjne. Emitowana energia jest wówczas pozytywna i atrakcyjna dla innych, co skutkuje ciągłym pozytywnym sprzężeniem zwrotnym.
Kiedy doświadczymy tego postępu w górę skali emocjonalnej w jakimkolwiek danym obszarze, zaczynamy rozumieć, że można tego dokonać w innych obszarach ograniczeń w naszym życiu. Za wszystkimi słowami „nie mogę” kryje się po prostu „nie zrobię tego”. „Nie zrobię” oznacza „boję się”, „wstydzę się” lub „jestem zbyt dumny, aby próbować ze strachu przed porażką”. A za tym kryje się złość na siebie i okoliczności wywołane dumą. Rozpoznanie i uwolnienie tych uczuć prowadzi nas do odwagi, a co za tym idzie, w końcu do akceptacji i spokoju wewnętrznego, przynajmniej w obszarze, w którym to przezwyciężenie nastąpiło.
Apatia i depresja to cena, jaką płacimy za zadowalanie się niczym. Oto, co dostajemy za odgrywanie ofiary i pozwalanie się programować. To cena, jaką płacimy za zanurzenie się w negatywności. Jest to wynik oporu ze strony tej części ciebie, która jest kochająca, odważna i wspaniała. To rozliczenie wynika z pozwolenia na dewaluację siebie lub innych; jest to konsekwencja trzymania się w negatywnym kontekście. W rzeczywistości jest to po prostu programowanie samych siebie, do którego nieświadomie pozwoliliśmy. Rozwiązaniem jest stać się bardziej świadomym.
Co to znaczy „stać się bardziej świadomym”? Na początek bycie bardziej świadomym oznacza rozpoczęcie poszukiwania prawdy dla siebie, zamiast ślepego pozwalania się programować, czy to przez wpływ z zewnątrz, czy głos w naszym umyśle, który ma tendencję do minimalizowania i dewaluacji, skupiając się na wszystkim, co słabe i bezradny. Aby się tego pozbyć, musimy przyjąć odpowiedzialność za zanurzenie się w negatywności i chęć w nią uwierzyć. Wyjściem z tej sytuacji jest zacząć kwestionować to wszystko.
Istnieje wiele modeli umysłu. Jednym z najnowszych jest komputer. Możemy patrzeć na koncepcje, myśli i systemy przekonań umysłu jak na programy. Ponieważ są to programy, można je kwestionować, anulować, cofnąć; programy pozytywne mogą zastąpić negatywne, jeśli tak zdecydujemy. Mała część naszej osobowości naprawdę chce zaakceptować negatywne programowanie.
Jeśli spojrzymy na źródło naszych myśli, zaczniemy identyfikować ich pochodzenie i przestaniemy bezczelnie nazywać je „naszymi” (a zatem świętymi), zauważymy, że na myśli można spojrzeć obiektywnie. Przekonamy się, że pochodzą one z edukacji rodziców w dzieciństwie, od krewnych, od nauczycieli, a także z tych informacji, które otrzymaliśmy od przyjaciół, z gazet, filmów, telewizji, radia, kościoła, powieści, a które zostały automatycznie wchłonięte przez nasze narządy zmysłów. Wszystko to wydarzyło się niezamierzenie, bez wyszkolonego świadomego wyboru. Do tego dodajmy przejawy naszej nieświadomości, niewiedzy, braku doświadczenia i naiwności, a także naturę samego umysłu – i w efekcie jesteśmy stopem wszystkich negatywnych śmieci szerzących się na świecie. Następnie dochodzimy do wniosku, że wszystko to dotyczy nas osobiście. Kiedy stajemy się bardziej świadomi, zaczynamy rozumieć, że mamy wybór. Możemy przestać nadawać moc myślom umysłu, zacząć je kwestionować i dowiedzieć się, czy faktycznie jest w nich dla nas jakaś prawda.
Poczucie apatii wiąże się z wiarą w „nie mogę”. Umysł nie lubi tego słuchać, ale w rzeczywistości większość „nie mogę” to „nie chcę”. Powodem, dla którego umysł nie chce tego słyszeć, jest to, że „nie mogę” jest przykrywką dla innych uczuć. Można uświadomić sobie te uczucia, zadając sobie pytanie: „Czy to prawda, że wolę „nie” niż „nie mogę”? Jeśli zaakceptuję, że „nie zrobię tego”, jakie sytuacje się wydarzą i co będę o nich myśleć?”
Załóżmy na przykład, że mamy system przekonań, że nie możemy tańczyć. Mówimy sobie: „Może to tylko przykrywka. Może prawda jest taka, że nie chcę i nie będę. Aby dowiedzieć się, jakie naprawdę są te uczucia, możesz wyobrazić sobie siebie w procesie nauki tańca. Gdy to zrobimy, zaczną pojawiać się wszystkie uczucia z tym związane: zawstydzenie, duma, niezręczność, ogromny wysiłek związany z nauką nowej umiejętności oraz niechęć do marnowania czasu i energii. Kiedy zamieniamy „nie mogę” na „nie zrobię”, ujawniamy wszystkie te uczucia, które można teraz uwolnić. Widzimy, że nauka tańca oznacza, że musimy być gotowi porzucić dumę. Patrzymy na to i zadajemy sobie pytanie: „Czy jestem skłonny nadal płacić tę cenę? Czy będę skłonny pozbyć się strachu przed niepowodzeniem? Czy będę skłonny porzucić opór wobec wysiłku, który należy podjąć? Czy będę skłonny porzucić próżność i pozwolić sobie na bycie niezręcznym jako student? Czy uda mi się wyzbyć się skąpstwa i małostkowości, aby móc płacić za lekcje i poświęcać im czas?” Kiedy wszystkie związane z tym uczucia zostaną uwolnione, staje się zupełnie jasne, że prawdziwą przyczyną jest niechęć, a nie niemożność.
Musimy pamiętać, że możemy przyznać się do naszych uczuć i pozwolić im odejść, ale możemy też nie pozwolić im odejść. Kiedy badamy nasze „nie mogę” i odkrywamy, że tak naprawdę jest to „nie zrobię”, nie oznacza to, że musimy porzucić te negatywne uczucia, które prowadzą do „nie zrobię”. Mamy całkowitą swobodę w odmowie odpuszczenia. Możemy trzymać się negatywności tak bardzo, jak chcemy. Żadne prawo nie mówi, że musimy z tego zrezygnować. Jesteśmy wolnymi ludźmi. Jednak zrozumienie, że „nie zrobię czegoś” w pewien sposób różni się od „Jestem ofiarą i nie mogę” i odgrywa dużą rolę w poczuciu własnej wartości. Na przykład możemy kogoś nienawidzić, jeśli chcemy. Możemy ich winić. Możemy winić okoliczności. Jednak zdolność do bycia bardziej świadomym i zrozumienie, że swobodnie wybieramy tę postawę, stawia nas w wyższym stanie świadomości, a zatem bliżej większej mocy i mistrzostwa, niż gdybyśmy byli po prostu bezbronną ofiarą uczuć.
Oskarżenie
Jedną z największych przeszkód w przezwyciężeniu depresji i apatii jest obwinianie. Zarzut mówi sam za siebie. Warto się uczyć. Na początek prokuratura ma wiele do wygrania. Cieszy nas użalanie się nad sobą, możliwość bycia niewinnym, bycia męczennikiem i ofiarą oraz otrzymywania współczucia.
Być może największą zaletą obwiniania jest to, że daje nam możliwość bycia niewinną ofiarą, podczas gdy druga strona konfliktu jest zła. Widzimy, że w mediach nieustannie toczy się ta gra, na przykład niekończące się gry w obwinianie, w których jest mnóstwo sprzeczności, obciążających dowodów, oszczerstw i procesów sądowych. Oprócz korzyści emocjonalnych ściganie przynosi znaczne korzyści finansowe. Zatem bycie niewinną ofiarą jest kuszącą opcją, ponieważ często jest nagradzane finansowo.
Słynny przykład tego miał miejsce wiele lat temu w Nowym Jorku. Doszło do wypadku z udziałem transportu publicznego. Ludzie wysypywali się przez frontowe drzwi pojazdu, a następnie zebrali się w małą grupę, zapisując swoje nazwiska i adresy w celu uzyskania przyszłej rekompensaty pieniężnej. Przechodnie szybko zorientowali się i po cichu udali się na tył pojazdu, aby wyjść z przodu jako ranne, „niewinne ofiary”. Nie uczestniczyli nawet w wypadku, a mieli otrzymać nagrodę!
Oskarżenie to największe uniewinnienie na świecie. Daje nam możliwość pozostania ograniczonym i nieistotnym bez poczucia winy. Ceną za to jest jednak utrata wolności. Ponadto rola ofiary niesie ze sobą poczucie słabości, bezbronności i bezradności, które są głównymi składnikami apatii i depresji.
Pierwszym krokiem do uwolnienia się od winy jest dostrzeżenie tego, że jesteśmy wybierać oskarżenie. Inne osoby, które znalazły się w podobnej sytuacji, przebaczyły, zapomniały i poradziły sobie z tą samą sytuacją w zupełnie inny sposób. Wcześniej przyglądaliśmy się przypadkowi Viktora Frankla, który zdecydował się przebaczyć nazistowskim strażnikom więziennym i dostrzegł ukryty dar w swoim doświadczeniu życia w obozach koncentracyjnych. Ponieważ inni, jak Frankl, postanowili nie obwiniać, ta opcja jest dla nas otwarta. Musimy być szczerzy i zdać sobie sprawę, że obwiniamy, bo jesteśmy wybierać oskarżenie. Jest to prawdą niezależnie od tego, jak uzasadnione mogą być okoliczności. To nie jest kwestia dobra czy zła; jest to po prostu kwestia wzięcia odpowiedzialności za własną samoświadomość. To zupełnie inna sytuacja: zobaczyć, że my wybierać oskarżenie, żeby nie myśleć, że my musieć winić. W takich okolicznościach umysł często myśli: „No cóż, jeśli nie można winić innej osoby lub zdarzenia, to muszę to zrobić ja”. Obwinianie innych lub siebie nie jest konieczne.
Siła oskarżenia pojawia się już we wczesnym dzieciństwie, w życiu codziennym – w klasie, na placu zabaw, w domu, wśród braci i sióstr. Przekonanie jest centralnym punktem niekończących się prób i prób, które charakteryzują nasze społeczeństwo. Tak naprawdę obwinianie jest po prostu kolejnym negatywnym programem, któremu pozwoliliśmy się podporządkować naszemu umysłowi, ponieważ nigdy nie przestaliśmy go kwestionować. Dlaczego zawsze coś musi być „winą” kogoś innego? Dlaczego w ogóle w tej sytuacji pojawia się samo pojęcie „fałszywości”? Dlaczego któreś z nas musi się mylić, być złe lub winne? Zatem to, co wydawało się dobrym pomysłem, może wcale nie być takim dobrym pomysłem. To wszystko. Niefortunne zdarzenia mogą się po prostu zdarzyć.
Aby przezwyciężyć poczucie winy, musimy przyjrzeć się ukrytej satysfakcji i przyjemności, jakie czerpiemy z użalania się nad sobą, urazy, złości i usprawiedliwiania się, i zacząć pozbywać się wszystkich tych małych korzyści. Celem tego kroku jest zaprzestanie bycia ofiarą naszych uczuć i przejście do świadomego ich wybierania. Jeśli po prostu je uznamy i zaobserwujemy, zaczniemy je rozkładać i uwalniać na części składowe, wówczas świadomie dokonujemy wyboru. W ten sposób robimy poważny krok w wyjściu z bagna bezradności.
W pokonywaniu oporu i braniu odpowiedzialności za nasze negatywne programy i uczucia warto zauważyć, że pochodzą one z jednej maleńkiej części nas samych. Myślenie negatywne leży w naturze małej części nas samych, dlatego mamy nieświadomą tendencję do łatwego zgadzania się z jej ograniczonym punktem widzenia. Ale to nie jest całe nasze istnienie; ponad i poza tą nieistotną częścią nas istnieje większa Jaźń. Sami możemy nie zdawać sobie sprawy ze swojej wewnętrznej wielkości. Być może nie doświadczamy tego, ale ono tam jest. Jeśli pozbędziemy się oporu wobec tego, zaczniemy to odczuwać. Depresja i apatia są zatem wynikiem pragnienia trzymania się małego ja i jego systemu wierzeń oraz oporu wobec naszego większego ja, na które składają się wszystkie przeciwieństwa negatywnych uczuć.
Taka jest natura Wszechświata: każde pojęcie w nim jest reprezentowane przez równość i przeciwieństwo. Zatem elektron jest równy i przeciwny do pozytonu. Każda siła ma równą i przeciwną siłę. Yin jest kompensowany przez Yang. Jest strach, ale jest też
odwaga. Istnieje nienawiść, ale jej przeciwieństwem jest miłość. Jest nieśmiałość, ale jest też odwaga. Jest skąpstwo, ale jest też szlachetność. W ludzkiej psychice każde uczucie ma swoje przeciwieństwo. Zatem wyjściem z negatywności jest chęć uznania i odpuszczenia negatywnych uczuć, a jednocześnie chęć porzucenia oporu wobec ich pozytywnego przeciwieństwa. Depresja i apatia są wynikiem bycia pod wpływem negatywnej polaryzacji. Jak to działa w życiu codziennym?
Jako przykład spójrzmy jeszcze raz na czyjeś urodziny, które szybko się zbliżają. Z powodu tego, co wydarzyło się w przeszłości, mamy pretensje i niechęć do zrobienia czegokolwiek w dniu naszych urodzin. Tak czy inaczej, po prostu wydaje się niemożliwe wyjść i kupić prezent urodzinowy. Wstrzymujemy się od wydawania pieniędzy. Umysł wymyśla najróżniejsze wymówki: „nie mam czasu na zakupy”; „Nie mogę zapomnieć, jaka była niegrzeczna”; – Ona powinna najpierw przeprosić mnie. W tym przypadku wchodzą w grę dwie rzeczy: trzymanie się negatywności i nieistotności w sobie oraz opór wobec pozytywności i wielkości w sobie. Wyjściem z apatii jest zobaczenie: po pierwsze „nie mogę” to „nie zrobię”. Kiedy patrzymy na „Nie zrobię tego”, widzimy, że istnieje ono z powodu negatywnych uczuć, a gdy się one ujawnią, można je uznać i uwolnić. Jasne jest również, że opieramy się pozytywnym uczuciom. Można zająć się tymi uczuciami miłości, hojności i przebaczenia pojedynczo.
Możemy usiąść i wyobrazić sobie cnotę hojności i porzucić opór wobec niej. Czy jest w nas coś hojnego? W takim przypadku możemy nie być gotowi na zastosowanie tego do solenizanta z powyższego przykładu. To, co możemy zacząć widzieć, to istnienie hojności w naszej świadomości. Zaczynamy to widzieć i pojawia się, gdy tylko pozbędziemy się oporu wobec poczucia hojności. Tak naprawdę w pewnych okolicznościach lubimy dawać innym. Zaczynamy przypominać sobie powódź pozytywnych emocji, które nas zalewają, gdy wyrażamy wdzięczność i przyjmujemy prezenty od innych ludzi. Widzimy, że naprawdę stłumiliśmy pragnienie przebaczenia, a gdy tylko pozbędziemy się oporu wobec przebaczenia, pojawia się pragnienie odpuszczenia obrazy. Kiedy to robimy, przestajemy utożsamiać się ze swoją nieistotną częścią i zaczynamy zdawać sobie sprawę, że jest w nas coś więcej. Zawsze tam była, ale była niewidoczna.
Metodę tę można zastosować we wszystkich negatywnych sytuacjach. Daje nam możliwość zmiany kontekstu, w jakim postrzegamy obecną sytuację. Metoda ta daje nam możliwość nadania kontekstowi nowego znaczenia, innego niż poprzednie. Podnosi nas ze stanu bezbronnej ofiary do stanu osoby dokonującej świadomego wyboru. Powyższy przykład nie oznacza, że powinniśmy spieszyć się z zakupem prezentu urodzinowego. Oznacza to jednak, że teraz rozumiemy, że znaleźliśmy się na obecnym stanowisku z wyboru. Mamy pełną swobodę, większą swobodę działania i wyboru. Jest to znacznie wyższy stan świadomości niż stan bezbronnej ofiary uwięzionej w wyniku przeszłego przestępstwa.
Jedno z praw świadomości brzmi: Jesteśmy podatni na negatywne myśli i przekonania tylko wtedy, gdy świadomie wierzymy, że odnoszą się one do nas. Mamy swobodę wyboru i nie ulegania negatywnemu systemowi przekonań.
Jak to działa w życiu codziennym? Weźmy ogólny przykład. Według doniesień prasowych bezrobocie jest rekordowo wysokie. Komentator wiadomości telewizyjnych stwierdza: „Nie ma dostępnych ofert pracy”. W takim momencie możemy porzucić negatywną formę myślenia. Zamiast tego możesz powiedzieć: „Bezrobocie mnie nie dotyczy”. Odmawiając akceptacji negatywnego przekonania, odbieramy mu negatywną władzę nad naszym życiem.
Przykłady z własnego doświadczenia pokazują, że w okresach dużego bezrobocia, jak to miało miejsce po II wojnie światowej, nie było problemów z pracą. Tak naprawdę można było mieć dwie, a nawet trzy prace jednocześnie: zmywarkę, kelnera, boya hotelowego, taksówkarza, barmana, pracownika fabryki, pracownika szklarni, myjni okien. Było to konsekwencją systemu przekonań, który głosił: „Bezrobocie dotyczy innych, ale nie mnie” oraz „Gdzie jest wola, jest szansa”. Wymagała także chęci wyrzeczenia się dumy w zamian za pracę.
Innym przykładem jest wpływ systemów wierzeń na występowanie chorób epidemiologicznych. Kilka lat temu, podczas epidemii grypy, pod ścisłą obserwacją objęto czternaście znających się osób. Spośród czternastu osób osiem zachorowało na grypę, a sześć nie. Ważna jest tu nie ósemka, która zachorowała, ale ci, którzy tego nie zrobili! Podczas każdej epidemii są ludzie, którzy nie zostają zarażeni. Nawet w szczytowym okresie Wielkiego Kryzysu byli ludzie, którzy się wzbogacili, nawet milionerzy. Pojęcie ubóstwa było w tamtych czasach „zaraźliwe”, ale jakoś ci ludzie nie uwierzyli w to, więc bieda ich nie dotyczyła. Aby negatywność miała zastosowanie w naszym życiu, musimy najpierw ją zaakceptować, a następnie nadać jej energię wiary. Jeśli mamy moc sprawiania, że w naszym życiu pojawia się negatywność, oczywiste jest, że nasz umysł ma również moc sprawiania, że urzeczywistnia się coś przeciwnego.
Wybieranie pozytywu
Zaskakującym efektem chęci porzucenia naszej wewnętrznej negatywności jest odkrycie, że istnieje przeciwieństwo negatywnych uczuć. Istnieje wewnętrzna rzeczywistość, którą możemy nazwać naszą „wewnętrzną wielkością” lub „wyższym ja”. Ma znacznie większą moc niż wewnętrzna negatywność. Zamiast rezygnować z korzyści, jakie otrzymaliśmy z negatywnej pozycji, jesteśmy teraz zaskoczeni pozytywnymi korzyściami, które płyną z siły naszych pozytywnych uczuć. Na przykład, kiedy odrzucimy oskarżenie, doświadczymy uczucia przebaczenia.
Nasze „Wyższe Ja”, o którym można powiedzieć, że jest mieszaniną naszych wyższych uczuć, ma niemal nieograniczone możliwości. Może stworzyć możliwości zatrudnienia. Może stworzyć sytuacje uzdrawiające relacje. Ma moc tworzenia relacji pełnych miłości, możliwości finansowych, a także fizycznego uzdrowienia. Kiedy przestaniemy dawać moc i energię wszystkim negatywnym programom wynikającym z naszego myślenia, przestaniemy dawać naszą moc innym i sami ją odzyskamy. Prowadzi to do wzrostu poczucia własnej wartości, odnowienia kreatywności i odkrycia pozytywnej wizji przyszłości, która zastępuje strach.
Możemy eksperymentować z kimś, z kim mamy złe relacje ze względu na żywione uczucie urazy. Można usiąść i powiedzieć sobie, że to będzie tylko eksperyment. Jego celem, mówimy sobie, jest tylko nauka. Oznacza to, że chcemy zapoznać się z prawami świadomości i obserwować, co się dzieje. Uznajemy korzyści, jakie otrzymaliśmy dzięki negatywnym uczuciom. Poddajemy się każdemu składnikowi i jednocześnie puszczamy wewnętrzny opór przed pragnieniem uzdrowienia związku. W tym momencie nie ma potrzeby nawiązywania żadnego osobistego kontaktu z drugą osobą. Przeprowadzamy ten eksperyment dla siebie, a nie dla dobra innych.
Patrząc do wewnątrz, pytamy: „Co kryje się pod gniewem?” Pod złością najprawdopodobniej kryje się strach. Oprócz strachu spotykamy także zazdrość. Znajdujemy konkurencję i wszystkie inne drobne elementy kompleksu uczuć, które służyły jako przeszkody w związku. Jednocześnie uwalniając negatywność i opór wobec pozytywnych rezultatów, jednocześnie podnosząc wewnętrzną energię, doświadczamy towarzyszącej temu subtelnej zmiany w naszej samoocenie. Wystarczy, że pozbędziemy się oporu wobec gotowości na pojawienie się czegoś pozytywnego w związku. Teraz możemy po prostu usiąść i obserwować, co się stanie. W tym eksperymencie nie interesuje nas, czy druga osoba tego wszystkiego doświadcza, czy nie. Interesuje nas tylko co My doświadczamy tego. Nas interesuje jedynie promowanie własnego stanowiska w tej sprawie, a potem zobaczymy, co się wydarzy. Z tego wynika z reguły bardzo przydatne doświadczenie, które przybiera różne formy w zależności od okoliczności.
Inną przyczyną apatii są pozostałości przeżytego wcześniej traumatycznego szoku, które nie zostały przetworzone. Umysł projektuje przyszłość, oczekując, że przeszłość się powtórzy. Kiedy odkryjemy tę nieświadomą dynamikę, możemy zdecydować się na ponowne spojrzenie na kompleks naszych emocji, rozłożenie go na części składowe i pozbycie się negatywnych aspektów, a także oporu wobec pozytywnych. Kiedy to zrobimy, nasza wizja przyszłości ulegnie zmianie. Możemy wybaczyć, że podczas poprzedniego zawirowania emocjonalnego po prostu nie wiedzieliśmy, jak sobie z tym poradzić. Było wiele pozostałości, które w tamtym momencie obezwładniały nas emocjonalnie. Ponieważ jednak w podświadomości nie ma czegoś takiego jak czas, w dowolnym momencie teraźniejszości możemy dokonać wyboru na korzyść uzdrowienia przeszłych wydarzeń. Kiedy dla własnego dobra przechodzimy przez proces uzdrowienia emocjonalnego, te przeszłe wydarzenia w teraźniejszości zaczynają nabierać innego znaczenia. Nasze „Wyższe Ja” zaczyna tworzyć dla tego nowy kontekst. Widzimy ukryty dar. Ostatecznie możemy z wdzięcznością przyznać, że dało nam to nowe możliwości uczenia się, rozwoju i zdobywania mądrości.
Jednym z najczęstszych obszarów, w których widzimy tę deformację emocjonalną, jest życie po rozwodzie. Zbyt często towarzyszy mu gorycz i upośledzona zdolność do tworzenia nowych relacji miłosnych. Niechęć do odpuszczenia oskarżenia pogłębia szkody emocjonalne, które mogą trwać latami, a nawet całe życie.
Kiedy spotykamy się z goryczą, odkrywamy niezagojony obszar w naszej strukturze emocjonalnej, a wysiłek, jaki wkładamy w uzdrowienie go, przyniesie ogromne korzyści. W każdej sytuacji, która wiąże się z cierpieniem, musimy zadać sobie pytanie: „Jak długo będę skłonny płacić tę cenę? Od jakich skłonności karmicznych powinienem zacząć? Ile ładowań wystarczy? Czy jest jakiś moment, w którym możemy to zakończyć? Jak długo będę od tego uzależniony? Ile poświęceń jestem skłonny ponieść drugiej osobie z powodu jej błędów, rzeczywistych czy wyimaginowanych? Ile poczucia winy wystarczy? Ile samokarania wystarczy? Kiedy oddam się sekretnej przyjemności samokarania się? Kiedy zakończy się zdanie? Kiedy naprawdę to przestudiujemy, zawsze odkrywamy, że ukaraliśmy siebie za ignorancję, naiwność, naiwność i brak wewnętrznego oświecenia.
Możemy zadać sobie pytanie: „Czy kiedykolwiek trenowałem techniki samoleczenia emocjonalnego? Kiedy poszedłem do szkoły, dali mi kurs na temat samoświadomości? Czy ktoś mi kiedyś powiedział, że mam swobodę wyboru tego, co przychodzi mi do głowy? Czy kiedykolwiek uczono mnie, że można porzucić całe negatywne programowanie? Czy ktoś mi kiedykolwiek opowiadał o prawach świadomości?” Jeśli nie, to po co okrutnie robić sobie wyrzuty za szczerą wiarę w pewne rzeczy? Dlaczego nie przestać tego robić już teraz?
Wszyscy zrobiliśmy to, co w tej chwili uważaliśmy za najlepsze. „Wówczas wydawało się to dobrym pomysłem” – tak możemy powiedzieć o działaniach naszych i innych w przeszłości. Wszyscy zostaliśmy nieświadomie zaprogramowani, bez naszej świadomej zgody. Z powodu naszego zamieszania, ignorancji i naiwności daliśmy się nabrać na negatywne programy. Pozwalamy im nas kontrolować. Ale teraz możemy podjąć decyzję o zatrzymaniu się. Możemy wybrać inny kierunek. Możemy wybrać, aby stać się bardziej świadomi, bardziej świadomi, bardziej odpowiedzialni i bardziej wnikliwi. Możemy odmówić siedzenia i niczym magnetofon czystą taśmą chłonąć każdy program, jaki rzuca nam świat. Świat po prostu chce wykorzystać naszą naiwność i zagrać na naszej znikomości, z całą jej próżnością i lękami.
Kiedy zdajemy sobie sprawę z tego, jak byliśmy manipulowani, wykorzystywani i molestowani, pojawia się złość. Bądź przygotowany, aby sobie z tym poradzić. W porządku jest być zły. Na dłuższą metę lepiej być złym niż apatycznym. Kiedy jesteśmy źli, mamy mnóstwo energii. Możemy coś zrobić z tą sytuacją. Możemy podjąć działania. Możemy zmienić zdanie. Możemy zmienić kierunek w przeciwnym kierunku. A potem łatwo jest przeskoczyć od gniewu do odwagi. Na poziomie odwagi widzimy, co się dzieje, badamy to i sprawdzamy, jak to wszystko się dzieje.
Zaczynamy widzieć, że nasza znikomość była rachunkiem za kupione przez nas towary. W tej eksploracji odnajdziemy naszą własną wewnętrzną niewinność. Kiedy ponownie je otworzymy, będziemy mogli odpuścić większość winy. Gdy zniknie wina, wraz z nią zniknie potrzeba samokarania, co natychmiast wyciąga nas z apatii i depresji. Możemy zdecydować się na ponowne przeanalizowanie siebie, naszych wartości i tego, ile jesteśmy warci. I widzimy, że inni zostali zaprogramowani tak samo jak my. Zrobili też to, co w danej chwili wydawało im się najlepsze. Nie musimy już obwiniać ich ani siebie. Możemy porzucić grę w obwinianie, uznając ją za przestarzałą i nieskuteczną.
Firma w której jesteśmy
Kolejnym cennym sposobem na pozbycie się apatii, depresji i sytuacji, w których dominuje myśl „nie mogę”, jest współistnienie z ludźmi, którzy rozwiązali problem, z którym się borykamy. To jedna z największych zalet grup samopomocy. Kiedy jesteśmy w stanie negatywnym, dajemy dużo energii negatywnym myślokształtom, a pozytywne formy myślowe są słabe. Ci, którzy są na wyższym poziomie wibracji, są wolni od energii swoich negatywnych myśli i pielęgnują pozytywne formy myślowe. Pomaga samo przebywanie w obecności takich osób. Niektóre grupy samopomocy nazywają to „spędzaniem czasu ze zwycięzcami”. Zaletą jest mentalny poziom świadomości, gdzie następuje transfer pozytywnej energii i ponowne uruchomienie własnych, ukrytych, pozytywnych form myślowych. Niektóre grupy samopomocy nazywają to „zdobywaniem poprzez wgląd – nieświadomą asymilacją myśli i wiedzy”. Nie musisz wiedzieć dokładnie jak, wystarczy, że wiesz, co to jest dzieje się.
Obserwowanie tego zjawiska jest powszechną praktyką. Na przykład w naszym społeczeństwie większość ludzi została przeszkolona w zakresie logicznego myślenia i zorientowania na lewą półkulę. Jednak niektórzy rodzą się zorientowani na prawą półkulę. Osoby prawopółkulowe charakteryzują się silną intuicją, kreatywnością, komunikacją telepatyczną oraz świadomością wzorców myślowych i wibracji energetycznych. Często do tych zdolności zalicza się zdolność widzenia pola bioenergetycznego wokół ludzkiego ciała, zwanego aurą. Kiedy otaczasz się ludźmi posiadającymi tę zdolność, możliwe staje się dzielenie się nią z nimi.
Potwierdził to nawet sceptyczny, logiczny, lewomózgowy naukowiec, który przebywał w towarzystwie osób potrafiących widzieć aurę. Postępując zgodnie z ich instrukcjami, jak to zrobić, co zaskakujące, faktycznie zobaczył pole światła wokół głów ludzi. Szczególnie jeden mężczyzna wydawał się mieć aurę prawie przypominającą „ektoplazmę”, która wisiała głównie nad jego lewym uchem. Natomiast po prawej stronie głowy praktycznie nic nie było widać. Aby dowiedzieć się, czy to zjawisko było prawdziwe i czy było wytworem wyobraźni, przeprowadzono wywiad z osobą znajdującą się w pobliżu, która była w stanie zobaczyć aurę. Zobaczyła także aurę, która była bardzo szeroka po jednej stronie i praktycznie nieistniejąca po drugiej.
Zdolność widzenia aury była dostępna tylko w obecności innych osób posiadających tę zdolność. Po opuszczeniu sytuacji uczenia się z takimi osobami zdolność zanikła. W kolejnych latach, w towarzystwie znajomych, którzy potrafili widzieć aurę, umiejętność powróciła. Pewnego dnia w klinice, w obecności psycholog, której praca polegała na diagnozowaniu stanu psychicznego poprzez obserwację ludzkich aur i ich zmieniających się wzorów kolorystycznych, nagle ujawniła się umiejętność nie tylko widzenia samych aur, ale także ich opalizujących kolorów, obserwacji zmiany aury w odpowiedzi na wahania emocji. Ta umiejętność nagle stała się dostępna właśnie w trakcie rozmowy z tą kobietą.
Podobnie, gdy znajdujemy się w pobliżu aury osób posiadających określone zdolności, może nastąpić pewien transfer tych zdolności. Mówiąc najprościej, firmy, z którymi współpracujemy, wywierają na nas pozytywny lub negatywny wpływ. Jest mało prawdopodobne, że pokonamy nasze kompleksy, jeśli zdecydujemy się przebywać w towarzystwie osób, które mają te same problemy.
Zjawisko to było widoczne w przypadku rozwiedzionej kobiety, która zgłosiła się po poradę. Chciała wiedzieć, czy potrzebuje psychoterapii, czy nie. Skarżyła się na niegojące się wrzody i migreny. W miarę jak historia się rozwijała, na pierwszy plan wypłynęła wielka gorycz z powodu niefortunnego, traumatycznego rozwodu. Kobieta powiedziała, że dołączyła do feministycznej grupy podnoszenia świadomości. Opisała tę konkretną grupę jako składającą się prawie wyłącznie z rozwiedzionych kobiet, które były zgorzkniałe, wściekłe i nienawidziły mężczyzn. Jako grupa wiele zyskali na swojej negatywności. W rzeczywistości ich życie było żałosne i dość żałosne, gdy starali się przywrócić poczucie własnej wartości poprzez skrajności i oczywisty brak równowagi emocjonalnej.
Po wysłuchaniu jej historii i zbadaniu okoliczności życiowych poproszono ją, aby zamiast psychoterapii stosowała się do jednego prostego zalecenia przez trzy miesiące. Jeśli to nie pomoże, może ponownie rozważyć psychoterapię. Zalecenie to polegało po prostu na zerwaniu jej kontaktów z grupą i zmartwionymi, rozwiedzionymi przyjaciółmi i zamiast tego szukała towarzystwa ludzi, którym udało się naprawić swoje relacje pomimo rozwodów, które miały miejsce.
Początkowo stawiała opór, twierdząc, że nie ma nic wspólnego z członkami takich firm. Następnie przyznała dwa podstawowe fakty. Po pierwsze, nawiązanie relacji z pozytywnymi ludźmi wymagało znacznie mniej energii. Po drugie, jedno z praw samoświadomości mówi: „Podobne przyciąga podobne”. Gorycz przyciąga gorycz, a miłość przyciąga miłość. Zadawała sobie pytanie: „Jak zwyciężyła nade mną gorycz? Czy wyniosłem z tego coś pozytywnego i pożytecznego dla siebie?” Z biegiem czasu przestała spędzać czas ze swoją grupą i zaczęła szukać relacji ze zdrowszymi, bardziej zrównoważonymi ludźmi.
W towarzystwie szczęśliwszych ludzi z radością uświadomiła sobie, ile skrywała w sobie negatywności. Zaczęła zdawać sobie sprawę, że świadomie trzymała się negatywności i zdecydowała się jej trzymać, i zaczęła dostrzegać cenę takiej negatywności. Zmieniło się całe jej życie towarzyskie. Zaczęła się uśmiechać i stała się szczęśliwsza. Jej migreny zniknęły. Skończyło się na tym, że ponownie się zakochała i żartowała, że to najlepsze lekarstwo na wrzody, jakiego kiedykolwiek próbowała!
Jeśli znajdziemy się w stanie apatii, możemy odkryć jego podłoże, zadając sobie pytanie, co próbujemy udowodnić. Że życie jest zepsute? Czym jest ten beznadziejny świat? Że to nie była nasza wina? Że nikt nie może znaleźć miłości? Że szczęście jest niemożliwe? Co próbujemy uzasadnić? Ile jesteśmy w stanie zapłacić, aby mieć „rację”? Kiedy uznamy i uwolnimy uczucia, które pojawiają się w odpowiedzi na te pytania, odpowiedzi zaczną się wyłaniać.
Rozdział 5. Smutek
Smutek to doświadczenie, które zna każdy z nas. W smutku czujemy, że wszystko jest bardzo trudne, że nie możemy czegoś zrobić, że jesteśmy niekochani i niezdolni do kochania. W głowach pojawiają się myśli, że marnujemy czas. To uczucie smutku i straty. Samotność. Poczucie „gdyby tylko…” Szkoda. Poczucie opuszczenia przez wszystkich, bólu, bezradności i beznadziejności. Nostalgia. Melancholia. Depresja. Nieodwracalna strata. Uczucie złamanego serca. Tęsknota. Rozczarowanie. Pesymizm.
Smutek może być spowodowany utratą przekonań, relacji, zdolności lub ról, samodzielności lub wynikać z ogólnego nastawienia do życia, okoliczności zewnętrznych lub instytucji. To uczucie: „Nigdy tego nie osiągnę. To jest bardzo trudne. Próbuję, ale nic nie działa.” Uważamy, że każdy chce nam sprawić ból i cierpienie, a potwierdzenie tego widzimy w świecie zewnętrznym. Liczymy na czyjąś pomoc, bo czujemy, że sami nic nie możemy z tym zrobić. To różni się od apatii, gdy nikt nie może pomóc.
Akceptacja smutku
Większość z nas nosi w sobie wiele stłumionego smutku. Mężczyźni są szczególnie skłonni do ukrywania tego uczucia, ponieważ uważa się, że płacz wcale nie jest męski. Większość boi się możliwej ilości stłumionego smutku, boją się, że zostaną nim stłumione i przeciążone. Ludzie myślą: „Jeśli zacznę płakać, nigdy nie przestanę”, „Jest tyle smutku na świecie, smutku w moim życiu, smutku w mojej rodzinie i przyjaciołach”, „Och, cicha tragedia życia! Wszystkie te rozczarowania i zawiedzione nadzieje! Tłumiona żałoba jest przyczyną wielu schorzeń psychosomatycznych i dolegliwości zdrowotnych. Zamiast wstrzymywać to uczucie, możemy je uwolnić i w ten sposób szybko przejść od smutku do akceptacji. Smutek związany ze stratą trwa nadal z powodu odmowy zaakceptowania tego stanu, więc pogrążamy się w smutku. Wytrwałość w utrzymywaniu tego uczucia wiąże się z oporem przed zaakceptowaniem tego, że możemy się uwolnić (np. „Zlituj się nade mną”). W momencie, gdy zaakceptujemy, że sami poradzimy sobie ze smutkiem, wzniesiemy się ponad dumę. Poczucie „dam sobie radę” i „dam sobie radę” dodaje nam sił. Odważnie otwieramy się na nasze ukryte uczucia i pozwalamy im odejść, następnie przechodzimy do etapu akceptacji i ostatecznie dochodzimy do pokoju. Kiedy pozbędziemy się smutku, który wstrzymywaliśmy przez lata, nasza rodzina i przyjaciele zauważają zmiany w wyrazie naszej twarzy. Nasz krok staje się lżejszy i wyglądamy młodziej.
Smutek jest ograniczony w czasie. Fakt ten dodaje nam odwagi i chęci stawienia temu czoła. Jeśli nie przeciwstawimy się smutkowi i całkowicie mu się nie poddamy, będzie on trwał 10-20 minut, po czym na pewien czas ustanie. Jeśli nadal będziemy się temu poddawać za każdym razem, prędzej czy później to się skończy. Po prostu pozwalamy sobie na pełne przeżycie tego doświadczenia. Musimy po prostu wytrzymać ten przytłaczający smutek przez 10-20 minut, a potem to minie. Jeśli przeciwstawimy się smutkowi, będzie on tylko silniejszy. Tłumiony smutek może utrzymywać się latami.
W obliczu żalu musimy przyznać się do wstydu i zażenowania związanego z tym, że stawiamy nasze uczucia na pierwszym miejscu i pozbywamy się tego. Dotyczy to szczególnie mężczyzn. Musimy pozbyć się strachu przed uczuciami i strachu przed byciem zakładnikiem emocji. Pomaga zrozumieć, że akceptacja pomaga nam szybciej przez to przejść. Kobiety na podstawie swojego doświadczenia i mądrości mówią: „Płacz, a będzie łatwiej”. Wielu mężczyzn jest zaskoczonych, gdy dowiadują się, że to prawda.
Z doświadczenia wiemy, jak ulgę przynosi pulsujący ból głowy, gdy odpuścimy tę sytuację. Kiedy przychodzi smutek, słyszymy zdanie: „Mężczyźni nie płaczą”. Kiedy duma mężczyzny zostaje zniszczona przez łzy, pojawia się uczucie, że jeśli zaczniesz płakać, to nigdy się nie skończy. Gdy tylko strach odchodzi, pojawia się złość. To złość na społeczeństwo, które zmusza ludzi do tłumienia swoich uczuć, i złość na myśl, że mężczyznom nie wolno nawet odczuwać emocji. Po zaakceptowaniu złości wzrasta poziom odwagi i możliwe staje się pozwolenie sobie na płacz. Oprócz ulgi w bólu głowy, gdy łkanie ustąpi, zapanuje całkowity spokój. W przyszłości nie będzie można już unikać tematu tych uczuć.
Koniec fragmentu wprowadzającego.
💭Moja opinia: Woda amerykańska, ale mam kilka przemyśleń (dotarłam do strony 39 z 243).
🥴1. Stres – tłumienie uczuć. Uczucia są energią. W rezultacie, gdy jesteśmy zestresowani, tracimy energię na tłumienie energii.
🧟2. Sami przyciągamy oglądanie telewizji i picie butelek ze względu na stres, czyli brak akceptacji naszych uczuć.
🤼3. Miłość przyciąga miłość (podobne przyciąga podobne)… krótko mówiąc, kochaj siebie po prostu tak, jesteś fajny (i ja jestem fajny)
👁️🗨️4. Praktyka odpuszczania polega na byciu świadomym tego uczucia, pozwalaniu mu się zbliżyć, pozostać… bez chęci jego zmiany (poczuj, co czujesz).
🙏5. Pozwól sobie doświadczyć uczucia, poczuć bez stawiania oporu uczuciu, bez strachu przed nim, bez osądzania go lub siebie... i bez czynienia go skojarzeniowym (antymoralnym)
🙆6. Uczucie, któremu się nie przeciwstawisz, zniknie, ponieważ jego energia się rozproszy (dokładniej zostanie ci przekazana zgodnie z prawem zachowania energii).
🤷7. Uczucia są oddzielne, myśli są oddzielne! Myśli można zmienić.
🙍8. Nie jesteś ofiarą swoich uczuć. Za pomocą swoich uczuć tworzysz dla siebie energię.
🦸9. Pozwól, aby pojawił się opór. Nie opieraj się oporowi.
🧛10. Akceptujemy fakt, że emocja jest obecna, nie osądzając jej i nie przeciwstawiając się jej, pozwalamy jej zaistnieć, co uruchomi mechanizm opróżniania jej energii.
Część 2 analizy książki. Poszukaj pierwszego w poprzednich postach.
Książkę trochę trudno się czyta. Dotarliśmy do strony 76 z 243.
1) Smutek jest ograniczony w czasie. Jeśli nie przeciwstawimy się smutkowi i nie poddamy się mu całkowicie (na przykład spisaniu naszych myśli i uczuć), wówczas smutek będzie trwał 10-20 minut. Pozwalamy sobie na całkowite przeżycie smutku.
2) Problem polega na tym, że społeczeństwo zmusza ludzi do tłumienia swoich uczuć... na przykład: mężczyznom nie wolno płakać ani nawet po prostu doświadczać emocji.
3) Miłość jest miłością. Ofiara jest ofiarą. Nie mylić i nie zamieniać. Usuwamy z miłości lęki, niepewność itp. Bycie kochającym i ofiarnym to różne ustawienia w życiu.
4) Dlaczego pokora jest niebezpieczna? Ponieważ pokora często brzmi: „Nie podoba mi się to, muszę się z tym pogodzić”. Ustawiamy więc swoje życie na „nie lubię” i „muszę”, co oznacza, że marnujemy energię na opór.
5) Z jakąkolwiek myślą idziemy do kościoła, właśnie to otrzymujemy. Jeśli „Jestem grzesznikiem, mam problemy”, to mamy grzeszność i problemy. Jeśli „tutaj dostaję miłość, jestem wdzięczny temu miejscu”, to efekt jest inny.
6) Jeśli widzimy w tym zło, niesprawiedliwość i ciągłą irytację, to… przyznaj się do obecności tych myśli i impulsów w sobie (ooch… spoko.. umiem się irytować). Uznając je, uspokajamy je. Gdy się uspokoją, nie kontrolują nas już z poziomu nieświadomości.
7) Telewizja to zakazane, nieświadome fantazje naszej psychiki (sami wybieramy kanały i „trzymamy się ich” na znak akceptacji). 8) Jeśli chcesz pozbyć się irytacji: wyobraź sobie obiekt irytacji i szczerze, bez cenzury, opisz przed sobą (pisemnie, a najlepiej na nagraniu audio lub wideo), co byś z tym zrobił. Wyraź to w każdym calu!
9) Twoje niewyzwolone emocje są stratą energii, aby je powstrzymywać.
10) Nie ma żadnego pożytku z autoironii, samokrytyki, samobiczowania i oczywiście samousprawiedliwiania się.
11) dbaj o siebie nie ze strachu przed chorobą, śmiercią czy „co ludzie sobie pomyślą”, ale z wdzięczności za swoje ciało i życie
Więcej mądrych przemyśleń z tej książki
Streszczenia:
1) Świat może być skąpy i wrogi... wobec innych na ich prośbę. I możemy zadeklarować, że nasze potrzeby są zaspokajane.
2) Zdefiniuj cele i pozwól im działać.
3) Kiedy zaczynamy porzucać pragnienia, pozbywamy się przesady i fantazji. Kiedy już porzucisz urok pożądania, łatwiej będzie ci je porzucić. Na przykład: jeśli pozbędziesz się wizerunku kowboja Marlboro, łatwiej będzie nie palić. Jednocześnie odpuściliśmy sobie naszą nieistotność.
4) Dobrze jest mieć pamiętnik, w którym będziesz zapisywać swoje cele.
5) Ci, którzy są dostrojeni do negatywności, zaczynają cieszyć się negatywnością... i otaczają swoje życie negatywnością.
6) Kiedy motywuje nas poświęcenie, wywieramy presję na siebie i innych.
7) Część gniewu wynika z pychy wynikającej z poświęcenia.
8) Nie akceptujemy przyjemności, której celem jest użalanie się nad sobą.
9) Porzuć swoje nadzieje. Wszystko jest w porządku, jeśli tak się stanie, i wszystko jest w porządku, jeśli tak się nie stanie. Możesz całkowicie się poddać. Otrzymamy to, czego chcemy, jeśli przestaniemy się tego domagać.
10) Rozwijaj nawyk dostrzegania pozytywów w sobie i innych
11) Depresja to złość skierowana na siebie.
12) Powściągliwy gniew zabija gniewnego.
13) Lubimy myśleć, jak słuszni jesteśmy w danej sytuacji i jak bardzo mylą się inni. W efekcie popadamy w chroniczną złość i niezadowolenie, przez co tracimy zdrowie i szczęście.
I coraz więcej „mądrych przemyśleń” na temat tej książki
1) Wina – deklaracja poddania się karze, zarówno ze strony czynników zewnętrznych, jak i samokaraniu, w tym na poziomie emocjonalnym.
Poczucie winy to potępienie siebie i poniżenie siebie. Często sami to robimy.
Winą zrzuca się na tych, których chcą wykorzystać.
2) Kiedy doświadczasz poczucia winy, mięśnie słabną. (Dlatego modne jest teraz zrzucanie poczucia winy, aby „osłabić przeciwnika”). 3) Słowa „powinien” i „musi” często niosą ze sobą poczucie winy.
4) Kiedy poczucie winy zostaje stłumione, poczucie winy nasila się i objawia się w postaci wypadków, niepowodzeń, utraty relacji, utraty finansów, chorób, chorób, zmęczenia i innych strat w przyjemności, radości i witalności.
5) iluzja „jedynym sposobem na zdobycie tego, czego chcę, jest pożądanie; Jeśli porzucę swoje pragnienia, nie dostanę tego, czego chcę. W rzeczywistości jest na odwrót.
6) Kiedy deklarujemy „moje pragnienie”, „chcę”, stwierdzamy przed sobą, że tego nie mamy. Staje się to przeszkodą zużywającą energię.
7) Niemożliwe staje się możliwe, gdy całkowicie odpuścimy.
8) Pragnienie blokuje zdobycie tego, czego chcesz i prowadzi do strachu, że tego nie dostaniesz. Energia pragnienia jest zaprzeczeniem, że możemy ją mieć.
9) Pozbywamy się emocji pożądania. Zamiast tego po prostu wybieramy cel, wyobrażamy sobie go z miłością i pozwalamy, aby tak się stało, ponieważ widzimy, że już jest nasz. Po prostu wyobrażamy sobie, jaką osobą chcemy być i pozbywamy się wszystkich negatywnych uczuć, które uniemożliwiają nam bycie takimi.
10) Bądź otwarty na to, co może się wydarzyć.
11) Podświadomość to dżin, który może jedynie wykonywać rozkazy i nie może podejmować decyzji. Nasze rozkazy są zawarte w naszych uczuciach, emocjach i słowach.
Część 5 tez
1) Duma często jest pozbawiona miłości
2) Udawanie męczennika to także duma. Duma jest najczęściej destrukcyjna
3) Etykietowanie (wartościowanie) to duma, czyli destrukcyjna
4) Zachowanie defensywne powoduje atak
5) Jeśli jesteśmy z czegoś dumni, będziemy musieli tego bronić
6) Polityka tłumienia dumy poczuciem winy nie działa. Oznacza to, że nie będzie można uznać dumy za „grzech” i zmiażdżyć jej poczuciem winy
7) Duma blokuje miłość
8) Pragnienie uznania ze strony innych - duma
9) Duma rodzi poczucie winy. Poczucie winy rodzi strach. Strach rodzi stratę
10) Przywiązanie, w tym do pieniędzy, powoduje strach przed ich utratą i apatię.
11) Wdzięczność jest jednym z antidotum na dumę
12) Słowo „moje” często budzi dumę
13) Nie bądź dumny z siebie, swoich rzeczy, swoich myśli – ale kochaj je.
14) Kiedy pozbędziemy się pychy, w naszym życiu pojawi się pomoc
15) Mamy szansę zmienić ten świat, a nie tylko coś z niego wyciągnąć.
16) Możemy zaakceptować obecność problemów bez samodepresji (to znaczy bez dumy i użalania się nad sobą)
17) Postrzeganie pieniędzy jako narzędzia samowywyższenia (tj. dumy) jest szkodliwe dla ilości pieniędzy, jakie posiadasz. Pieniądze są narzędziem do osiągania celów.
18) Możemy być użyteczni dla innych i świata bez poczucia samodeprecjonowania i poświęcenia
19) W stanie akceptacji pojawia się poczucie, że nic nie musi się zmieniać
20) Kochamy, a nie krytykujemy
21) (Tutaj sam tego nie zrozumiałem). nie trzeba niczego chcieć, bo wszystko objawia się w naszym życiu spontanicznie i automatycznie, bez świadomego przyłożenia woli i wysiłku. Myśli wyrażane na tym poziomie są bardzo potężne i mają tendencję do szybkiego manifestowania się i materializowania.
22) Śmiech jest metodą akceptacji. To, z czego się śmiejesz, objawia się. Śmiej się z tego, co chcesz osiągnąć i kim chcesz być)
23) Nie szukaj odpowiedzi. Zamiast tego pozbądź się uczuć kryjących się za pytaniem.
24) Weź kilka długotrwałych problemów i przestań szukać odpowiedzi. Zwróć uwagę na ukryte uczucia, które wywołały pytanie. Gdy tylko uczucia zostaną uwolnione, odpowiedź zostanie znaleziona automatycznie.
25) Rezygnacja z tych pieniędzy stanowi problem. Ale oznaczają także wygodę, urok, siłę, seksualność, atrakcyjność, zwiększoną samoocenę i naszą wartość dla świata.
26) Ważniejsza od pieniędzy jest przyjemność emocjonalna, jaką możemy uzyskać dzięki pieniądzom
27) pieniądze nie są celem samym w sobie, ale środkiem/narzędziem do osiągnięcia celów. pieniądze są źródłem przyjemności, a nie niepokoju.
28) Nie zdając sobie sprawy, jakie znaczenie emocjonalne mają dla nas pieniądze, jesteśmy im podporządkowani.
29) Przyjrzyj się temu, czego nie chcesz, żeby inni o Tobie wiedzieli... i zacznij odpuszczać.
30) Jeśli chcemy wpływać na innych ludzi, musimy ich naprawdę kochać.
31) Poczucie winy – dewaluacja życia.
Ostatnia część analizy książki na temat akceptacji:
1) Akceptacja uczucia oznacza, że jesteśmy gotowi go doświadczyć, nie próbując go zmieniać.
2) Opór jest pierwszą rzeczą, która wywołuje uczucie.
3) Naszym zadaniem jest podjąć wysiłek, ale nie próbować wpłynąć na wynik.
4) Blokujemy otrzymanie tego, czego chcemy, poprzez nasze oczekiwanie i złość.
5) Frustracja wynika z pragnienia, aby coś wydarzyło się teraz, zamiast pozwolić, aby wydarzyło się to naturalnie, w swoim czasie.
6) W umyśle funkcjonuje błędny program, że aby to coś osiągnąć, trzeba tego chcieć... a także kontrolować realizację naszych pragnień i pragnień.
7) Wyobraź sobie, że ta osoba wie, co do niej czujesz, i mentalnie zajmij jej miejsce.
8) Uczucia rodzą myśli. Jeśli uczucie zostanie uwolnione, myśli z nim związane znikają.
9) Próba zmiany sposobu myślenia jest stratą czasu.
10) Puszczamy to uczucie, pozwalając, aby było bez osądzania, oceniania i oporu. Po prostu na to patrzymy, obserwujemy i pozwalamy to odczuć, nie próbując tego zmieniać. Kiedy będziesz gotowy uwolnić to uczucie, wyczerpie się ono w odpowiednim momencie. Przyznaj się do tego i odpuść.
11) Aby pozbyć się uczucia, czasami konieczne jest rozpoczęcie od innego uczucia, którego doświadczasz w związku z konkretną emocją (na przykład poczucie winy – „Nie powinienem odczuwać tej emocji, nie powinienem czuć tamtej” ).
12) Myśli można ignorować. Myśli są wnioskami umysłu, które często się zmieniają.
13) Raczej odpuść negatywne emocje, niż je wyrażaj.
14) Wyrażaj pozytywne emocje. Pozbądź się oporu i sceptycyzmu wobec pozytywnych uczuć.
15) Zostaw negatywne uczucia i podziel się pozytywnymi.
16) Odpuszczenie prowadzi do ulgi. Do fizycznej i emocjonalnej ulgi.
17) Porzucenie pragnień nie oznacza, że dostaniesz to, czego chcesz. Po prostu oczyszczacie drogę, aby stało się to łatwiejsze.
18) Zdobądź to, czego chcesz, poprzez „zrozumienie”. Postaw się w aurze tych, którzy mają to, czego chcesz.
19) Pod koniec dnia pozbądź się negatywnych uczuć, które pojawiły się w ciągu dnia.
20) Tego uczucia nie trzeba nazywać. Po prostu to poczuj, łącznie z pozwoleniem na obecność fizycznych objawów. Nie musisz nawet myśleć (wyobraźmy sobie pająka wielkości dłoni), czy jest to strach, panika czy wrogość.
21) Uznaj i zachowaj swoje uczucia dla siebie.
22) Uznawaj doznania i nie opieraj się im, nie nazywaj ich i nie oceniaj. Zamiast myśli i słów, spróbuj wejść w poczucie jedności, nawet pomimo skurczów i bólu. Może to trwać dość długo, nawet godzinami. Uznawaj negatywne uczucia, gdy się pojawią. Pozwól im przyjść – nie tłumij ich ani nie wyrażaj. Następnie skieruj swoją uwagę na coś innego, pozwól uczuciom po prostu trwać i pozwól im odejść.
23) Zaakceptuj fakt, że jesteś zirytowany i że możesz się zirytować. Pozwól, aby pojawiła się irytacja – nie nazywaj jej ani nie traktuj jej osobiście. Zamiast się opierać, poproś o więcej. Obserwuj ją. Następnie zadaj sobie pytanie, czy jesteś gotowy, aby uwolnić się od tej energii.
24) Praktyczne odpuszczenie jest równoznaczne z miłością.
25) Dobrym początkiem jest pozbycie się całego poczucia winy, gdyż stwarza to emocjonalne środowisko sprzyjające cierpieniu i chorobom.
26) Myśli są często spowodowane stłumionymi uczuciami. Kiedy uczucie kryjące się za myślami zostanie odkryte i uwolnione, cały przepływ myśli natychmiast się zatrzymuje.
27) Uczucia ujawniają się po słowach „tak, ale…”
28) Pozbądź się nawyku oceniania preferencji innej osoby lub poczucia dumy, że twoje własne preferencje są „właściwe”.
29) Porzuć osądzanie, obwinianie i kontrolowanie innych, odpuść oczekiwania wobec drugiej osoby.
30) Oczekiwanie to subtelna presja wywierana na drugą osobę, która nieświadomie będzie się jej opierać.
31) Pozwól innym być przydatnym w Twoim życiu.
32) Jeśli utknęliśmy w uczuciu, pomocne będzie zastanowienie się nad tym, co naszym zdaniem osiągnęliśmy, trzymając się go.
33) Porzuć pragnienie kontrolowania wszystkiego, co się dzieje.
34) Pozbądź się pragnienia zmiany swojego życia.
35) Porzuć oczekiwanie na następną chwilę.
36) Porzuć próbę zatrzymania chwili, która już minęła
Ładowanie...
